Posty

Wyświetlam posty z etykietą 2012

[Artykuł] Podsumowanie roku 2012

Obraz
Koniec roku to czas podsumowań. Pod względem muzycznym rok 2012 był dość przeciętny. Ukazało się tylko kilka naprawdę interesujących albumów, których ledwo starczyło na zapełnienie poniższej listy. W międzyczasie pojawiło się też wiele rozczarowań, jak solowe albumy Steve'a Harrisa (Iron Maiden) i Slasha, albo debiutancki longplay Storm Corrosion - projektu Stevena Wilsona (Porcupine Tree) i Mikaela Åkerfelda (Opeth). Na szczęście było też kilka miłych niespodzianek, jak długo oczekiwany i zaskakująco udany powrót Soundgarden, zupełnie niespodziewane odrodzenie grupy Angel Witch, albo wydanie nowej koncertówki przez Led Zeppelin. Jak wysoko znalazły się ich płyty w moim kompletnie subiektywnym rankingu? Najlepsze albumy 2012 roku (wersja 2012): 10. Black Country Communion - "Afterglow" Trzeci album supergrupy, składającej się z wokalisty/basisty Glenna Hughesa (ex-Deep Purple i Black Sabbath), perkusisty Jasona Bonhama (syna Johna Bonhama z Led Zeppelin), klawiszo

[Recenzja] Soulsavers - "The Light the Dead See" (2012)

Obraz
Soulsavers to duet stworzony przez dwóch producentów, Richa Machina oraz Iana Glovera. Swój pierwszy album, utrzymany w stylistyce trip hopu "Tough Guys Don't Dance", wydali w 2003 roku. Na dwóch kolejnych, "It's Not How Far You Fall, It's the Way You Land" i "Broken", nagranych z udziałem licznych gości, w tym występującego w roli wokalisty Marka Lanegana (ex-Screaming Trees / Queens of the Stone Age), zwrócili się w stronę muzyki mocniej opartej na tradycyjnych instrumentach, charakteryzującej się bardziej rockową dynamiką oraz gospelowym zabarwieniem. Najnowszy "The Light the Dead See", wydany w maju tego roku, kontynuuje ten kierunek. Tyle, że już bez udziału Lanegana, którego pochłonęły inne projekty. Jego miejsce zajął Dave Gahan, na co dzień wokalista Depeche Mode. Zaangażowanie go okazało się strzałem w dziesiątkę. Dobrze usłyszeć jego głos w takich aranżacjach. Poza tym, dzięki niemu muzyka Soulsavers stała się bardziej k

[Recenzja] Led Zeppelin - "Celebration Day" (2012)

Obraz
To był prawdziwie uroczysty dzień. 10 grudnia 2007 w londyńskiej O2 Arena odbył się pierwszy pełnowymiarowy koncert Led Zeppelin od niemal 30 lat, a więc od czasu śmierci Johna Bonhama i zawieszenia działalności zespołu. W międzyczasie pozostali żyjący muzycy - Robert Plant, Jimmy Page i John Paul Jones - kilkakrotnie pojawiali się razem na scenie w związku z różnymi wyjątkowymi okazjami (jak Live Aid w 1985 roku, albo wprowadzenie do Rock and Roll Hall of Fame równo dekadę później), były to jednak bardzo krótkie występy. Tym razem, po długich negocjacjach, zgodzili się zagrać dwugodzinny set. Powodem tej jednorazowej - jak podkreślają muzycy, z Plantem na czele - reaktywacji było zaproszenie na koncert poświęcony pamięci Ahmeta Erteguna - zmarłego rok wcześniej założyciela wytwórni Atlantic, który prawie cztery dekady wcześniej podpisał z zespołem jego pierwszy kontrakt. Pięć lat po tym wydarzeniu, jego zapis zostaje wydany na albumie "Celebration Day". Ten niezwykl

[Recenzja] The Doors - "Live at the Bowl '68" (2012)

Obraz
"Live at the Bowl '68" to zapis koncertu The Doors, który odbył się 5 lipca 1968 (jak podkreślają wszystkie materiały promocyjne - dzień po amerykańskim Dniu Niepodległości), w kalifornijskim amfiteatrze Hollywood Bowl. Nie jest to pierwsze oficjalne wydawnictwo zawierające ten materiał. Już w 1987 roku fragmenty koncertu ukazały się na winylowym albumie "Live at the Hollywood Bowl", a nosząca ten sam tytuł kaseta VHS zawierała niemal kompletny zapis występu - jednak z powodu uszkodzonego zapisu pominięte zostały utwory "The WASP (Texas Radio and the Big Beat)" i "Hello, I Love You", a "Spanish Caravan" pojawił się tylko we fragmencie. DVD "The Doors - Collection" z 1999 roku, zawierające m.in. właśnie ten koncert, nic w tej kwestii nie zmieniło. Dopiero dzięki współczesnej technice odzyskano uszkodzone fragmenty, dzięki czemu fani The Doors mogą w końcu cieszyć się pełnym zapisem tego koncertu. Radość tym większa,

[Recenzja] Soundgarden - "King Animal" (2012)

Obraz
Szesnaście lat po poprzednim studyjnym albumie, "Down on the Upside", grupa Soundgarden opublikowała nowy, premierowy materiał. "King Animal", szósty studyjny album zespołu, rozpoczyna się od bardzo trafnie zatytułowanego "Been Away Too Long". Muzycy nie grali ze sobą od zbyt dawna. Upłynęło zbyt wiele czasu, by byli w stanie nagrać coś na poziomie swoich wcześniejszych osiągnięć. Choć usilnie próbują nawiązać do dawnej świetności stylistyką. "King Animal" brzmi jak wypadkowa poprzednich trzech albumów, z naciskiem na "Superunknown". Brakuje tu jednak dawnej świeżości, energii i przede wszystkim dobrych, zapamiętywanych melodii. Zdecydowanie nie pomaga płaskie, przytłumione brzmienie (skompresowane wedle współczesnych standardów). A wspomniany upływ czasu słychać przede wszystkim w wokalnych partiach Chrisa Cornella, który z trudem wyciąga wyższe tony (a robi to często). Przynajmniej pod względem instrumentalnym zdarzają się - rz

[Recenzja] Witchcraft - "Legend" (2012)

Obraz
Po pięciu latach fonograficznej przerwy, grupa Witchcraft powróciła z nowym materiałem. Nie jest to już jednak ten sam zespół. Z poprzedniego składu zostali tylko śpiewający gitarzysta Magnus Pelander i basista Ola Henriksson. Na miejsce gitarzysty Johna Hoylesa przyszło aż dwóch nowych muzyków - Tom Jondelius i Simon Solomon, natomiast nowym perkusistą został Oscar Johansson. W międzyczasie grupa podpisała nowy kontrakt, z Nuclear Blast Records. Prawdopodobnie spowodowało to zmianę producenta na Jensa Bogrena, znanego ze współpracy z licznymi wykonawcami metalowymi. Narzucił on zespołowi zdecydowanie bardziej współczesne, cięższe i mocno skompresowane brzmienie. "Legend" brzmi na wskroś nowocześnie. Co niekoniecznie jest zmianą na dobre. Muzycznie też słychać pewne zmiany. Co prawda, wciąż zdarzają się riffy, które dość jednoznacznie nasuwają skojarzenia z Black Sabbath czy - będącym główną inspiracją dla tej grupy - Pentagram. Wymienić trzeba tu "Deconstruction&