[Recenzja] Alice Coltrane - "The Carnegie Hall Concert" (2024)

Alice Coltrane - The Carnegie Hall Concert


Aż trudno uwierzyć, że przy tylu jazzowych archiwaliach, ile ukazuje się każdego roku, do tej pory nie było żadnego wydawnictwa Alice Coltrane. To w końcu jedna z niewielu instrumentalistek w tym gatunku, którym w ubiegłym wieku udało się zrobić całkiem imponującą karierę. Na pewno pomogło w tym nazwisko i granie u boku słynnego męża, ale to po jego śmierci nagrała swoje najbardziej znaczące dzieła. Twórczo rozwinęła na nich koncepcje Trane'a, jeszcze silniej zanurzając się w muzyce Dalekiego Wschodu. Fantastycznym uzupełnieniem tych pierwszych prób znalezienia własnego stylu jest właśnie wydany nakładem Impulse! materiał koncertowy.

"The Carnegie Hall Concert" to zapis występu z 21 lutego 1971 roku w tytułowej nowojorskiej sali, zorganizowanego na rzecz Integral Yoga Institute hinduskiego guru Swamiego Satchidanandy. Koncert zbiegł się z premierą albumu "Journey in Satchidanda" - pierwszego, na którym Alice, dotychczas znana przede wszystkim jako pianistka, uczyniła z harfy swój podstawowy instrument. W studiu i na scenie liderce towarzyszył nieco inny skład. W tym drugim przypadku byli to saksofoniści Pharoah Sanders i Archie Shepp, basiści Jimmy Garrison i Cecil McBee oraz bębniarze Ed Blackwell i Clifford Jarvis - bardzo cenieni muzycy (free)jazzowi - a także Tulsi Reynolds na tamburze i Kumar Kramer na fisharmonii, oboje o hindustańskich korzeniach, wywodzący się z otoczenia Satchidanandy.


Na "The Carnegie Hall Concert" trafił najprawdopodobniej kompletny zapis tego występu. Żadne z tych czterech wykonań nie było wcześniej wydanie oficjalnie. Fragment koncertu krążył natomiast w nieoficjalnym obiegu od przynajmniej kilku lat. W 2018 roku ukazał się bootleg "Carnegie Hall '71", składający się wyłącznie z blisko półgodzinnego wykonania kompozycji "Africa", skomponowanej przez Johna Coltrane'a i po raz pierwszy wydanej na albumie "Africa/Brass".

Płytę rozpoczynają dwie kompozycje liderki z albumu "Journey in Satchidanda": tytułowa i "Shiva-Loka", obie znacznie dłuższe od wersji studyjnych, trwających tu po około kwadrans. Zachowały jednak ten mistyczny, wręcz transcendentny nastrój pierwowzorów. Niesamowity klimat tworzą tu misterne partie harfy, transowe basowe ostinata, dronowe dźwięki tanpury i fisharmonii oraz egzotyczny flet, zestawione z finezyjną jazzową perkusją i skręcającymi lekko w stronę free solówkami saksofonistów. W takich rozbudowanych wykonaniach muzyka ta zyskuje jeszcze bardziej hipnotyczny charakter, pochłaniając mnie bez reszty.


Istotna zmiana stylistyczna zachodzi w drugiej części repertuaru, na którą złożyły się kompozycje Johna Coltrane'a: wspomniana "Africa" oraz "Leo". To już granie bliższe tego, co Alice, Sanders i Garrison grali podczas koncertów u boku Trane'a. Ten uduchowiony nastrój, zaczerpnięty z etnicznej muzyki Afryki i Azji, wciąż jest tutaj obecny, ale połączony z bardziej ekspresyjnym graniem, opartym na potężnych bębnach, agresywnych saksofonach, a także dość swobodnych partiach liderki na pianinie zamiast na harfie. Nie jest to, oczywiście, jakieś mocno radykalne free - wciąż sporo tu melodii, finezji i klimatu. W "Africa" jest nawet sporo wytchnienia od bardziej intensywnego grania, najpierw w postaci perkusyjnego popisu jedynie z drobnym dodatkiem fletu, który ma w sobie coś rytualnego, a następnie długiej i też całkiem klimatycznej solówki kontrabasu.

Mam tylko jedno poważniejsze zastrzeżenie do tego materiału. Jakość nagrań nie jest najlepsza. Nie jest też bardzo zła - słyszałem gorzej brzmiące archiwalia, także wśród wydanych przez Impulse! - jednak w przypadku takiej muzyki nawet drobne mankamenty techniczne mogą popsuć doznania tego transcendentalnego nastroju. Samo wykonanie i wykreowany klimat są oczywiście fenomenalne. "The Carnegie Hall Concert" to doskonałe uzupełnienie podstawowej dyskografii Alice Coltrane.

Ocena: 9/10

Nominacja do archiwaliów roku 2024



Alice Coltrane - "The Carnegie Hall Concert" (2024)

1. Journey in Satchidananda; 2. Shiva-Loka; 3. Africa; 4. Leo

Skład: Alice Coltrane - pianino, harfa; Pharoah Sanders - saksofon tenorowy, saksofon sopranowy, flet, instr. perkusyjne; Archie Shepp - saksofon tenorowy, saksofon sopranowy, instr. perkusyjne; Kumar Kramer - fisharmonia; Tulsi Reynolds - tambura; Jimmy Garrison - kontrabas; Cecil McBee - kontrabas; Ed Blackwell - perkusja; Clifford Jarvis - perkusja
Producent: -


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Maruja - "Connla's Well" (2024)

[Recenzja] Van der Graaf Generator - "The Least We Can Do Is Wave to Each Other" (1970)