[Recenzja] Genevieve Artadi - "Forever Forever" (2023)

Genevieve Artadi - Forever Forever


Poza nowym albumem Knower, "Knower Forever", ukazał się w tym roku także solowy album wokalistki Genevieve Artadi. Tytuł "Forever Forever" oraz udział drugiej połowy duetu, Louisa Cole'a, sugeruje powiązanie obu płyt, jednak to trochę inna muzyka. Choćby nawet ze względu na mniejszy skład. Oprócz odpowiadającego za partie perkusji oraz linie basu z syntezatora Cole'a, Artadi wsparli w nagraniach jedynie Chiquita Magic i Chris Fishman na klawiszach oraz Pedro Martins na gitarze. Ten ostatni instrument odgrywa tu zresztą znacznie większą rolę niż na płycie Knower, kierując album w mniej funkowe, a bardziej jazz-rockowe rejony.


Już krótkie, minutowe intro "A Romantic Interlude Will Soon Come Your Way" zdradza, czego można się spodziewać po dużej części płyty. To pastoralny jazz-rock z subtelną wokalizą Artadi, budzący wyraźne skojarzenia z zespołami ze sceny Canterbury, na czele z Hatfield and the North czy National Health. Wrażenie to nie ustępuje w takich nagraniach, jak "Visionary", tytułowy "Forever Forever", "I Know" oraz "Watch for the View", gdzie dochodzi energetyczna, gęsta gra Cole'a, a także regularne teksty. W nastrojowym "Message to Self" oraz bardziej intensywnych, złożonych rytmicznie "Nice" i "From Avalanche" pobrzmiewa też trochę Thinking Plague, przy czym oczywiście warstwa instrumentalna jest znacznie bardziej przystępna, a struktury utworów mają stricte piosenkowy charakter. Z kolei w "Black Shirts" czy "Plate" do takich skojarzeń dochodzi więcej funkowo-jazzujących elementów w stylu Knower. Całości dopełniają natomiast wyciszone "To Tell How I Adobe You" z akompaniamentem samej gitary oraz "Change Stays" z podkładem delikatnej, wręcz ambientowej elektroniki.


Każdy z tych jedenastu kawałków - nie liczę intra - to na poziomie kompozycji doskonale napisany pop, z naprawdę ładnymi, wyrazistymi, ale nienachalnymi melodiami. Jednak staje się czymś więcej, niż tylko przyjemnym popem, za sprawą tych jazzujących aranżacji, bardzo dobrego wykonania oraz zrealizowanego z dobrym smakiem pastoralnego nastroju. Świetny album, moim zdaniem nawet trochę lepszy od "Knower Forever", choć to już pewnie ze względu na większe uwielbienie do sceny Canterbury niż synth-funku.

Ocena: 8/10

Nominacja do płyt roku 2023



Genevieve Artadi - "Forever Forever" (2023)

1. A Romantic Interlude Will Soon Come Your Way; 2. Visionary; 3. Forever Forever; 4. I Know; 5. Message to Self; 6. Nice; 7. Black Shirts; 8. To Tell How I Adore You; 9. Plate; 10. From Avalanche; 11. Change Stays; 12. Watch for the View

Skład: Genevieve Artadi - wokal; Pedro Martins - gitara, dodatkowy wokal; Louis Cole - instr. klawiszowe, perkusja; Chiquita Magic - instr. klawiszowe, dodatkowy wokal; Chris Fishman - instr. klawiszowe
Producent: Genevieve Artadi i Henry Halliwell


Komentarze

  1. Drogi gospodarzu bloga. Zadałem pytanie co to znaczy pastoralny jazz rock tzn ma klimat uduchowiony czy może wplatają tematy pastoralne moze mistyczny lekko? A regularne teksty to już prawdziwa zagadka dla mnie czy mógłbyś łaskawie mnie nieoświeconemu wyjaśnić z poważaniem czytelnik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przymiotnik pastoralny za każdym razem, kiedy używam tego określenia, odnosi się do tego specyficznego, sielskiego nastroju utworów, które są jednocześnie lekkie, nieśpieszne, pogodne, bezpretensjonalne. Nie ma to nic wspólnego z duchowością, mistycyzmem; odnosi się do literackiego znaczenia.

      Słowo regularny zostało natomiast użyte w słownikowym znaczeniu normalny, typowy, a w tym kontekście oznacza po prostu, że utwory te mają (normalne, typowe) teksty, w przeciwieństwie do intra, gdzie pojawia się śpiew, ale bez słów, czyli wokaliza.

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Zapowiedź] Premiery płytowe maj 2024

[Recenzja] Light Coorporation - "Rare Dialect" (2011)

[Recenzja] Cristóbal Avendaño & Silvia Moreno - "Lancé esto al otro lado del mar" (2024)

[Recenzja] Polish Jazz Quartet - "Polish Jazz Quartet" (1965)

[Recenzja] Soft Machine - "Fifth" (1972)