[Recenzja] Peter Brötzmann, Majid Bekkas & Hamid Drake - "Catching Ghosts" (2023)

 
Peter Brötzmann, Majid Bekkas & Hamid Drake - Catching Ghosts


"Catching Ghosts" to zapis występu, jaki w listopadzie zeszłego roku, podczas berlińskiego Jazzfestu, dało trio złożone z żywej legendy saksofonu Petera Brötzmanna, cenionego perkusisty Hamida Drake'a oraz marokańskiego muzyka Majida Bekkasa. Tytuł, a także zawarta tu muzyka, bezpośrednio nawiązują do "The Catch of a Ghost", projektu Brötzmanna, Drake'a i Maâllema Mokhtara Ganii z 2020 roku. Czterdziestominutowy set przypomina mi także niedawny album "Since Time Is Gravity" Natural Information Society, w którego powstanie zaangażowany był Drake. Oba wydawnictwa startują z podobnego punktu wyjścia, czyli koncepcji połączenia wyswobodzonego jazzu z muzyką północnoafrykańskiego ludu Gnawa. Inny jest natomiast efekt: na "Catching Ghost" mniejszy jest aparat wykonawczy, a album okazuje się bardziej zwarty i homogeniczny, będąc przez całą długość jednocześnie jazzem free i muzyką Gnawa, zamiast przeplatać obie estetyki w różnych proporcjach.

Na płytę składają się cztery nagrania: dwa dłuższe, kilkunastominutowe oraz dwa znacznie krótsze. Nie ma jednak większego sensu w oddzielnym opisywaniu każdego z nich, ponieważ opierają się na tych samych lub bardzo zbliżonych rozwiązaniach. Ciekawie wypada zestawienie freejazzowych solówek Brötzmanna na tenorze lub klarnecie z transowymi liniami basu, granymi przez Bekkasa na guembri - dwustrunowej odmianie lutni, oprawionej wielbłądzią skórą. Gdzieniegdzie dochodzą do tego jeszcze partie wokalne tego drugiego, które wiele dodają do klimatu afrykańskich rytuałów; autentyczna muzyka Gnawa jest przecież ściśle powiązana z animistycznymi obrzędami. Partie Bekkasa i Brötzmanna w spójną całość spaja gra Drake'a na bębnach oraz przeróżnych perkusjonaliach, łącząca świat jazzu z afrykańską rytmiką. Interakcja pomiędzy trzema instrumentalistami jest naprawdę znakomita. Słychać, że wszyscy stali razem na scenie i wzajemnie na siebie oddziaływali. Wrażenie robi też to, z jaką siłą grą 82-letni Brötzmann. Oczywiście nie jest to ekspresja z czasów "Machine Gun", ale też tamten styl grania kompletnie by tutaj nie pasował.

"Catching Ghosts" to świetny materiał, który jednak mógłby powstać w zasadzie w dowolnym momencie ostatnich sześciu dekad. O tym, że nagranie pochodzą sprzed paru miesięcy, świadczy jedynie brzmienie albumu. Jakość rejestracji jest tu zresztą powalająca, co nawet w XXI wieku nie jest standardem w przypadku koncertówek. Natomiast sama muzyka odwołuje się do tradycji - tej sprzed kilkudziesięciu lat i tej znacznie bardziej odległej. Czy traktować to jako wadę, czy zaletę, niech każdy sam zadecyduje.

Ocena: 8/10

Nominacja do płyt roku 2023



Peter Brötzmann, Majid Bekkas & Hamid Drake - "Catching Ghosts" (2023)

1. Chalaba; 2. Mawama; 3. Hamdouchia; 4. Balini

Skład: Peter Brötzmann - saksofon tenorowy, klarnet; Majid Bekkas - guembri, wokal; Hamid Drake - perkusja i instr. perkusyjne
Producent: Peter Brötzmann, Majid Bekkas i Hamid Drake


Komentarze

  1. Tym, którym podobał się ten album warto polecić też "Trance of Seven Colors" i "Splendid Master Gnawa Musicians of Morocco".

    OdpowiedzUsuń
  2. Brötzmann do samej śmierci tworzyl swój własny free jazz. Nie inaczej jest tutaj. Dodatkowym atutem albumu są fantastyczne wokale Majida Bekkasa. Płyta ma swoją frywolność, jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Van der Graaf Generator - "The Least We Can Do Is Wave to Each Other" (1970)