[Zapowiedź] Ruszyła przedsprzedaż 41. numeru magazynu "Lizard"
Powoli kończą się prace nad najnowszym numerem magazynu "Lizard". Tym razem najwięcej uwagi poświęcono grupie The Doors, która doczekała się aż czterech artykułów. Oprócz tekstu na temat klasycznej koncertówki "Absolutely Live" oraz przeglądu pozostałych albumów na żywo, omówienia doczekał się kontrowersyjny longplay "Other Voices", nagrany już bez udziału Jima Morrisona. Ponadto grupa znalazła się w stałej rubryce "Poradnik kupującego". Pozostałe artykuły dotyczą m.in. grup The Crazy World of Arthur Brown i Writing on the Wall, polskiego folku czy zagranicznych płyt wydanych oficjalnie w Polsce epoki PRL-u. Z jazzu tym razem przypomniano współpracę Charliego "Birda" Parkera i Dizzy'ego Gilespie, a także mniej znane płyty europejskiego fusion. Tradycyjnie nie mogło zabraknąć obszernej ilości wywiadów oraz recenzji.
41. numer magazynu "Lizard" zawiera także mój artykuł, w którym udowadniam, że post-punk to kontynuacja rocka progresywnego. Na potwierdzenie tej kontrowersyjnej dla wielu tezy przedstawiam liczne przykłady, w tym krótkie umówienie trzynastu wybranych płyt z dyskografii grup Chrome, The Cure, Gang of Four, Joy Division, King Crimson, Pere Ubu, The Pop Group, Public Image Ltd., Talking Heads, Television, This Heat, Tuxedomoon i Wire. Tych przykładów mogłoby być jednak znacznie więcej. Tym bardziej, że nurt ma się bardzo dobrze także obecnie, o czym świadczy chociażby tegoroczny debiut "Bright Green Field" grupy Squid, którego recenzja również znalazła się w numerze.
Więcej szczegółów na temat zawartości pod tym linkiem. Pismo można zamówić, z darmową opcją dostawy, tutaj.
Ostatnio kupiłem swój pierwszy numer, ten o SBB i po kilku stronach byłem pewny, że będę musiał zamówić kilka innych lizardów :D
OdpowiedzUsuńMiałem tak samo, pomyślałem "kupię Lizarda zobaczę co to jest w ogóle" no i tym sposobem kupiłem jeszcze 13 numerów.
UsuńA ja też kupiłem, przejrzałem, odłożyłem na półkę i nigdy nie wróciłem... Muszę spróbować jeszcze raz
UsuńOkiem komentatora dopowiem tylko, że w zapowiedziach tego pisma warto może by napomknąć o formacie pisma i ilości stron (niby to szczegół, ale dla nowego czytelnika może to być ważne).
OdpowiedzUsuńIstotna jest raczej tematyka i jakość treści, a nie ilość. Jako ktoś, kto dłużej czyta to pismo, niż je współtworzy, mogę chyba w miarę obiektywnie zapewnić, że to wartościowa lektura. Zresztą najlepiej po prostu samemu sprawdzić. A odpowiadając na pytanie, stron jest około 100, format A4.
UsuńPotrzeba takich pism - wydobywających na światło dzienne to, co jest w muzyce wartościowe (bo na mainstreamowe radia raczej nie mamy co liczyć).
UsuńI tu pojawia się, Pawle, pytanie: czy mógłbyś polecić jakieś konkretne internetowe radio z muzyką, którą masz do czynienia?
Niestety, nie mogę. W ogóle nie słucham radia, nawet internetowego. Wolę mieć pełną kontrolę nad tym, czego słucham. A moim głównym źródłem, z którego czerpię inspiracje, jest RYM. Tuż za nim "Lizard" oraz blogi.
UsuńZacząłem kolekcjonować Lizarda dzięki tej stronie. A czytając zapowiedź nowego numeru na FB i wzmiankę o postu punku i rocku progresywnym pomyślałem sobie: "o, to zupełnie jak teza autora mojego ulubionego bloga" A to przecież ta sama osoba! ;)
OdpowiedzUsuńMagazyn świetny, choć w każdym chyba numerze pojawia się albo Riverside, albo Steven Wilson i jego projekty, albo inne dziwne neoprogi - no ile można?
Czytelnicy i autorzy mają różne upodobania. Dzięki temu więcej osób znajdzie w piśmie coś dla siebie.
UsuńNumer, który zakupię ze sporym zgrzytem zębów. Niestety, ostatnio coraz częściej się to zdarza.
OdpowiedzUsuńDlaczego? Nie widzę różnicy między ostatnimi numerami, a tymi sprzed paru lat. Wciąż jest na tyle różnorodnie, że każdy może poczytać i o lubianych wykonawcach lub nurtach, i poszerzyć wiedzę na inne tematy, być może poszerzając swoje horyzonty.
Usuń