[Recenzja] Błoto - "Kwasy i zasady" (2021)



Grupa Błoto to tak naprawdę doskonale znany stałym czytelnikom tej strony EABS, tylko w składzie okrojonym do czterech muzyków. W kwartecie znaleźli się jednak ci najważniejsi muzycy: klawiszowiec Marek Pędziwiatr, saksofonista Olaf Węgier, basista Paweł Stachowiak oraz perkusista Marcin Rak, skrywając się pod wymyślnymi pseudonimami. Błoto zadebiutowało w kwietniu zeszłego roku albumem "Erozję", a korzystając z wymuszonej przerwy od koncertowania muzycy szybko przygotowali materiał na kolejną płytę, opublikowaną we wrześniu pod tytułem "Kwiatostan". Tempa bynajmniej nie zwalniają, choć w międzyczasie został przecież jeszcze nagrany w pełnym składzie "Discipline of Sun Ra". Niemal dokładnie rok po debiucie kwartet zaprezentował kolejne wydawnictwo. Sesja nagraniowa "Kwasy i zasady" zajęła ponoć jeden dzień, a do rejestracji materiału wykorzystano tylko kilka mikrofonów oraz magnetofon. Album ukazał się na winylu, kompakcie oraz w streamingu.

Tytuł "Kwasy i zasady" należy rozumieć jako relacje międzyludzkie. Pierwszą cześć płyty poświęcono tym negatywnym, czyli kwasom, zaś drugą przeznaczono na pozytywne - zasady, co znajduje potwierdzenie w tytułach poszczególnych utworów. W sumie na płytę trafiło jedenaście utworów, dość nowoczesne podejście do jazzu. Jakby dla zmyłki całość zaczyna się od najbardziej klasycznej "Chryi", w której partie pianina, saksofonu i basu wywołują skojarzenia z ambitnym jazzem sprzed pięciu dekad, choć intensywna partia perkusji nadaje nieco bardziej współczesny kierunek i wychodzi poza jazzowy idiom. W kolejnym na płycie "Prostactwie" klimat zmienia się całkowicie: na pierwszym planie znajduje się zapętlona gra sekcji rytmicznej, której towarzyszą partie syntezatora oraz drobne wstawki saksofonu. Zdecydowanie bliżej tu do podkładów z ambitniejszych odmian hip-hopu. To najbardziej kontrastowe momenty albumu. W pozostałych nagraniach otrzymujemy połączenie tych dwóch podejść. Niektóre kawałki mają co prawda dość szkicową formę - "Farmazon" i trzy ostatnie trwają poniżej trzech minut, a "Ignorancja" nie osiąga nawet dwóch - ale w pozostałych muzycy mają okazję całkiem ciekawie rozwinąć ową koncepcję. Z najlepszym rezultatem chyba w "Hipokryzji", gdzie partie perkusji, basu i instrumentów klawiszowych tworzą doskonały podkład hip-hopowy, lecz zamiast rapu towarzyszą mu niemal freejazzowe solówki saksofonu. Świetnie wypada też "Autentyzm", w którym fajnie połączono dark-jazzowy klimat z hip-hopową rytmiką. Mniej przekonuje mnie bardziej ascetyczna "Mitomania" (tutaj zapewne pomogłoby faktyczne dodanie rapu), a także "Prostota", w której klawiszowe tło brzmi dość tanio i nieco archaicznie.

O ile efekt pozostawia tu trochę tu życzenia, to sam pomysł na granie muzycy Błota mają świetny. Pozostaje mieć nadzieję, że właśnie w takim kierunku będą się rozwijać i proponować więcej nagrań w stylu "Hipokryzji" czy "Autentyzmu". To muzyka w sam raz dla współczesnego słuchacza, który niekoniecznie miał wcześniej do czynienia z jazzem, ale za sprawą tej płyty może się nim zainteresować. Wydaje się, że muzycy zatoczyli tu koło, bo przecież już na "Repetitions" - debiutanckim albumie EABS, składającym się z nowoczesnych interpretacji kompozycji Krzysztofa Komedy - proponowali podobne rozwiązania, sięgając po inspiracje do hip-hopu. Na późniejszym "Slavic Spirits" zwrócili się w stronę bardziej hermetycznego retro jazzu, który młodszym słuchaczom nie ma nic do zaoferowania, a z jazzową klasyką równać się nie może. Zrehabilitowali się na wspomnianym już "Discipline of Sun Ra" z uwspółcześnionymi wersjami utworów Sun Ra, a także na płytach Błota, które jednak na razie więcej obiecują, niż faktycznie dają.

Ocena: 7/10



Błoto - "Kwasy i zasady" (2021)

1. Chryja; 2. Prostactwo; 3. Hipokryzja; 4. Farmazon; 5. Mitomania; 6. Ignorancja; 7. Autentyzm; 8. Prostota; 9. Pokora; 10. Prawda; 11. Umiar

Skład: Latarnik - pianino, syntezatory; OlafSaxx - saksofon tenorowy, saksofon sopranowy, saksofon barytonowy, syntezatory, instr. perkusyjne; Wuja HZG - gitara basowa; Cancer G - perkusja
Producent: Błoto


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] Maruja - "Connla's Well" (2024)

[Recenzja] Oren Ambarchi / Johan Berthling / Andreas Werliin - "Ghosted II" (2024)

[Recenzja] Cristóbal Avendaño & Silvia Moreno - "Lancé esto al otro lado del mar" (2024)

[Recenzja] Kin Ping Meh - "Kin Ping Meh" (1972)