[Recenzja] Sonic Youth - "Sister" (1987)

Sonic Youth - Sister


Słuchając kolejnych płyt Sonic Youth z lat 80., wyraźnie daje się zauważyć bardzo konsekwentny rozwój. Na każdym następnym albumie noise'owy zgiełk coraz bardziej ustępuje wyrazistym melodiom. Już na "EVOL" te ostatnie objawiły się w całej okazałości, jednak wciąż dominowało bardziej hałaśliwe granie. Na kolejnym w dyskografii "Sister" proporcje uległy odwróceniu. I jest to być może najciekawszy etap ewolucji zespołu. Z jednej strony to wciąż ten bezkompromisowy Sonic Youth z wcześniejszych wydawnictw, który nie chce się ograniczać konwencjonalnymi strukturami i nawet w najbardziej melodyjnych kawałkach w końcu musi przejść do jazgotu. Ale z drugiej strony, to już ten bardziej komunikatywny Sonic Youth, którego twórczość trafia także do osób, dla których muzyka pełni przede wszystkim, lub wyłącznie, rolę użytkową. To już granie momentami bliskie indie rocka, ale stroniące od piosenkowych schematów i tylko czasem, choć częściej niż dotychczas, bardziej ugrzecznione pod względem brzmieniowym.

"Sister" to luźny album koncepcyjny oparty na prozie i życiu  Philipa K. Dicka, amerykańskiego autora książek science fiction. Tytuł odnosi się do jego zmarłej tuż po urodzeniu siostry bliźniaczki. Tak samo pierwotnie nazywać miała się kompozycja "Schizophrenia", która rozpoczyna album i robi to w sposób jasno dający do zrozumienia, że zespół nie chce stać w miejscu. Pierwsza, quasi-piosenkowa część to najbardziej melodyjne i pogodne dwie minuty w dotychczasowej karierze Sonic Youth. Jednak tytuł zobowiązuje, więc utwór z czasem zmierza w mniej konwencjonalne, nieco mroczniejsze rejony. Podobny patent zastosowano też w "Tuff Gnarl" czy "Kotton Krown", które do pewnego momentu udają całkiem zwyczajne piosenki, z bardzo melodyjnymi zagrywkami gitar oraz partiami wokalnymi - w tym drugim pojawia się wręcz popowy duet Thurstona Moore'a i Kim  Gordon - ale prędzej lub później zaczynają się w nich dziać zupełnie odjechane rzeczy. "Pacific Coast Highway" dla odmiany zawiera łagodniejszy fragment w środku. Z kolei "Beauty Lies in the Eye" jest z kolei w całości oparty na kontraście dość wyrazistej melodii i subtelniejszego brzmienia z budującymi nieco niepokojący nastrój partiami gitar. Świetnie wypada "(I Got a) Catholic Block", w którym muzycy grają z niesamowitą energią, w autentycznie przebojowy - w dobrym znaczeniu - sposób, ale też dość agresywnie, czasem popadając w zgiełk, choć całkowicie nad nim panując. W nieco podobnym stylu utrzymane są także "Stereo Sanctity", "Pipeline / Kill Time" i "White Kross", choć ten pierwszy nie ma aż tak dobrej melodii, a dwa pozostałe wręcz celowo tego unikają, skupiając się raczej na tworzeniu mroczniejszego klimatu. 

Nie przekonuje mnie tu jedynie przeróbka "Hot Wire My Heart" z repertuaru mało znanej punkrockowej grupy Crime, co prawda wzbogacona bardziej noise'owym brzmieniem, ale poza tym będąca schematycznym, banalnym kawałkiem punkowym. To raczej coś, co powinno skończyć na stronie B singla, EPce lub w szufladzie. Pomijając ten kawałek, "Sister" to najbardziej dotąd dojrzały album Sonic Youth, choć jeszcze niepozbawiony tej pierwotnej dzikości. Zespół znalazł tu złoty środek między przystępnością a hałasem. Longplay nie okazał się co prawda sukcesem w chwili wydania - podobnie jak poprzednie wydawnictwa grupy nie wszedł do notowań - ale dziś powszechnie postrzega się go jako jedno z największych osiągnieć Sonic Youth. Całkowicie zasłużenie.

Ocena: 8/10



Sonic Youth - "Sister" (1987)

1. Schizophrenia; 2. (I Got a) Catholic Block; 3. Beauty Lies in the Eye; 4. Stereo Sanctity; 5. Pipeline / Kill Time; 6. Tuff Gnarl; 7. Pacific Coast Highway; 8. Hot Wire My Heart; 9. Kotton Krown; 10. White Kross

Skład: Thurston Moore - gitara (1,2,4-10), gitara basowa (3), syntezator (5), wokal (1,2,4,6,8-10); Lee Ranaldo - gitara, wokal (5,8); Kim Gordon - gitara basowa (1,2,4-10), wokal (1,3,7-9); Steve Shelley - perkusja
Producent: Sonic Youth


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] Extra Life - "The Sacred Vowel" (2024)