[Recenzja] Art Bears - "Winter Songs" (1979)



Poprzedni album Art Bears, "Hopes and Fears", nagrywany był tak naprawdę przez zespół Henry Cow i pod tym szyldem początkowo miał się ukazać. "Winter Songs" to już prawdziwy debiut tria tworzonego przez Freda Fritha, Chrisa Cutlera i Dagmar Krause. Pod względem muzycznym większych zmian jednak nie słychać. To wciąż avant-prog zdradzający silną inspirację kameralną awangardą, a w mniejszym stopniu folkiem i no wave. Chociaż w studiu trio nie skorzystało z pomocy dodatkowych muzyków (na koncertach było wspierane przez Petera Blegvada na basie oraz Marca Hollandera na klawiszach i dęciakach), brzmienie jest tu bardzo bogate, w czym zasługa licznych nakładek, głównie z partiami Fritha grającego tu m.in. na różnych gitarach, klawiszach i smyczkach.

Na album składa się czternaście krótkich utworów (autorstwa Fritha i Cutlera), w których jednak  zwykle sporo się dzieje. Zaskakują kontrasty, zarówno w poszczególnych nagraniach, jak i między nimi. Szczególnie słychać to na przykładzie wyjątkowo subtelnego, jakby folkowego "The Hermit" i następującego tuż po nim dzikiego "Rats and Monkeys" z agresywnym śpiewem Krause i zwariowanymi partiami instrumentalistów. To akurat dwa najbardziej skrajne utwory. Pozostałe mieszczą się gdzieś pomiędzy, zawierając zarówno dziwne, awangardowe dźwięki, jak i kontrapunkt w postaci łagodniejszych momentów. Nierzadko tym wszystkim dziwactwom towarzyszą całkiem ładne melodie. Nie czynią one jednak albumu łatwiejszym w odbiorze (najwyżej jego fragmenty), a wręcz potęgują wrażenie nieprzewidywalności, niepokoju, może nawet dyskomfortu. Trio tworzyło bowiem absolutnie bezkompromisową muzykę, nie próbując trafić do szerszej publiczności, a jedynie realizować swoje artystyczne ambicje. Inspiracją dla "Winter Songs" były płaskorzeźby, które muzycy widzieli w katedrach w Amiens i Nantes. Stąd utwory mają często monumentalny, majestatyczny charakter, ale bez popadania w patos (np. doskonały "The Slave", w którym interesująco połączono potężną warstwą rytmiczną, dostojne skrzypce i nowave'ową gitarę, albo hipnotyzujący "The Winter Wheel").

"Winter Songs" trzyma wysoki poziom swojego poprzednika. Muzycy wykazali się prawdziwym kunsztem tworząc muzykę tak bezkompromisową i nieprzewidywalną, prawdziwie awangardową, a zarazem nie pozbawioną naprawdę ładnych momentów, które jednak nie czynią jej banalną. 

Ocena: 9/10



Art Bears - "Winter Songs" (1979)

1. The Bath of Stars; 2. First Things First; 3. Gold; 4. The Summer Wheel; 5. The Slave; 6. The Hermit; 7. Rats and Monkeys; 8. The Skeleton; 9. The Winter Wheel; 10. Man and Boy; 11. Winter/War; 12. Force; 13. Three Figures; 14. Three Wheels

Skład: Dagmar Krause - wokal; Fred Frith - gitara, gitara basowa, instr. klawiszowe, skrzypce, altówka, ksylofon; Chris Cutler - perkusja i instr. perkusyjne
Producent: Art Bears i Etienne Conod


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] Extra Life - "The Sacred Vowel" (2024)