[Recenzja] Popol Vuh - "Einsjäger und Siebenjäger" (1974)



Na albumie "Hosianna Mantra" Florian Fricke i wspomagający go muzycy stworzyli bardzo unikalny i ciekawy styl. Nic zatem dziwnego, że kolejny album Popol Vuh - nagrany prawie w tym samym składzie, ale bez wokalistki Djong Yun, "Seligpreisung" - jest utrzymany w podobnym, choć nie aż tak mistycznym klimacie. Efekt jest jednak mniej interesujący, co częściowo wynika z przejęcia roli wokalisty przez niemającego ku temu predyspozycji Fricke'a. Warto jednak zwrócić uwagę, że na tym albumie w szeregach grupy, czy też raczej projektu, zadebiutował Daniel Fichelscher (równolegle członek Amon Düül II). To właśnie on stał się głównym muzycznym partnerem Fricke'a na kolejne dwie dekady. "Einsjäger und Siebenjäger", kolejne wydawnictwo Popol Vuh, jest w praktyce dziełem tego duetu, wspomaganego jedynie nieznacznym udziałem gości.

Longplay pokazuje nieco bardziej rockowe oblicze Popol Vuh. Oczywiście, to wciąż bardzo subtelna i uduchowiona muzyka, ale za sprawą dodania perkusji - na której zagrał Fichelscher - nabrała odrobinę rockowej dynamiki. Nowy muzyk błyszczy tu jednak przede wszystkim jako gitarzysta. Jego wspaniałe partie zdominowały większość kompozycji. Jednak największym popisem jest napisany przez niego i samodzielnie wykonany "Morgengruß" - prześliczna kompozycja z kilkoma misternie przeplatającymi się ścieżkami gitar. Szkoda tylko, że trwa niespełna trzy minuty, pozostawiając pewien niedosyt. Drugi solowy utwór Fichelschera, "Kleiner Krieger", to tylko uroczy wstęp do albumu. Pozostałe kompozycje, autorstwa Fricke'a, zostały nagrane już z jego udziałem. W "King Minos" i "Würfelspiel" rola pianina sprowadza się do subtelnego akompaniamentu dla pięknych solówek gitary, a w drugim z nich także dla partii fletu w wykonaniu Olafa Küblera. Fricke na pierwszy plan wysuwa się dopiero w "Gutes Land" i obszernych fragmentach wypełniającego całą drugą stronę winylowego wydania utworu tytułowego. Ta dwudziestominutowa kompozycja najlepiej pokazuje współpracę duetu Fricke/Fichelscher, których partie doskonale się uzupełniają. Dodatkowo w nagraniu wystąpiła Djong Yun, której partie przywołują mistyczny klimat "Hosianna Mantra".

"Einsjäger und Siebenjäger", w przeciwieństwie do trzech pierwszych albumów Popol Vuh, mogę śmiało polecić także rockowym słuchaczom. Jest to longplay bliższy zwykłego rocka progresywnego, choć z wciąż słyszalnymi wpływami poważnej muzyki sakralnej. Oczywiście, nie każdy doceni jego subtelność i wyrafinowanie, bo wymaga to większej wrażliwości, niż słuchanie typowego rocka. Jednak każdy, kto potrafi rozróżnić piękno od kiczu, z pewnością doceni to wydawnictwo. Zaś pozostali zawsze mogą się tego jeszcze nauczyć, słuchając takich albumów, jak ten.

Ocena: 9/10



Popol Vuh - "Einsjäger und Siebenjäger" (1974)

1. Kleiner Krieger; 2. King Minos; 3. Morgengruß; 4. Würfelspiel; 5. Gutes Land; 6. Einsjäger und Siebenjäger

Skład: Florian Fricke - pianino, klawesyn; Daniel Fichelscher - gitara, instr. perkusyjne
Gościnnie: Olaf Kübler - flet (4); Djong Yun - wokal (6)
Producent: Popol Vuh


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Van der Graaf Generator - "The Least We Can Do Is Wave to Each Other" (1970)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)