[Recenzja] Zbigniew Seifert - "Man of the Light" (1977)



Zbigniew Seifert to kolejny wybitny polski jazzman, którego twórczość chciałbym tutaj przybliżyć. Pomimo przedwczesnej śmierci, w wieku niespełna 33 lat, pozostawił po sobie wiele wspaniałej muzyki i zdobył uznanie także za granicą. Od najmłodszych lat uczył się grać na skrzypcach, później także na saksofonie altowym, po który sięgnął pod wpływem twórczości Johna Coltrane'a. W trakcie studiów na krakowskiej Akademii Muzycznej założył swój pierwszy kwartet, w skład którego wchodził m.in. perkusista Janusz Stefański. Zespół szybko zdobył uznanie, a Seifert i Stefański otrzymali propozycję dołączenia do kwintetu Tomasza Stańki. Początkowo oba składy działały równolegle, ale popularność i intensywna aktywność tego drugiego wkrótce doprowadziły do rozwiązania kwartetu. Za namową pozostałych muzyków, Zbigniew stopniowo porzucał saksofon na rzecz skrzypiec, które ciekawie urozmaiciły brzmienie zespołu.

Zagraniczne występy kwintetu zwróciły uwagę zagranicznych muzyków i przedstawicieli firm fonograficznych na Seiferta. Po rozpadzie zespołu otrzymywał wiele interesujących propozycji. Występował na albumach m.in. Joachima Kühna, Wolfganga Daunera, Jaspera van't Hofa i amerykańskiej grupy Oregon. W 1977 roku podpisał zaś kontrakt z amerykańskim gigantem fonograficznym Capitol Records, dla której nagrał eponimiczny album (z pomocą m.in. Reggiego Lucasa i Jamesa Mtume, znanych z zespołu Milesa Davisa). Jego pierwsza sesja w roli lidera miała jednak miejsce już w dniach 27-30 września 1976 roku w Stuttgarcie, a jej rezultat - album "Man of the Light" - ukazał się nakładem niemieckiej wytwórni MPS. Początkowo został wydany wyłącznie w Niemczech i Holandii, a w 1980 roku także w Stanach. W Polsce ukazał się dopiero w 2007 roku, wyłącznie na płycie CD. Niestety, nakład już dawno się wyczerpał i łatwiej sprowadzić jakieś zagraniczne wznowienie, niż dostać ten album w polskim sklepie.

W nagraniach Seiferta wspomogli tak uznani muzycy, jak niemiecki pianista Joachim Kühn oraz amerykańska sekcja rytmiczna - kontrabasista Cecil McBee (znany ze współpracy m.in. z Pharoahem Sandersem, Alice Coltrane, Wayne'em Shorterem, Andrew Hillem i Samem Riversem) oraz perkusista Billy Hart (mający na koncie granie z Sandersem, Shorterem, a także z Herbiem Hancockiem i Milesem Davisem). Gościnnie w sesji, a konkretnie w jednym utworze, wziął udział także holenderski klawiszowiec Jasper van't Hof (najbardziej chyba znany z jazzrockowo-freejazzowej grupy Association P.C., w której grał do 1973 roku, gdy jego miejsce zajął... Joachim Kühn).

Na albumie znalazło się sześć kompozycji, wszystkie autorstwa Seiferta. Słychać w tych nagraniach inspirację dokonaniami Coltrane'a. Jednak Zbigniew nie używa tutaj w ogóle saksofonu, a jedynie skrzypce, na które interesująco przekłada technikę swojego idola. Przez cały czas zadaję sobie jakieś głupie łamigłówki, które na saksofonie mogłem od razu zagrać, a na skrzypcach muszę dopiero dochodzić, w której pozycji je wykonać - wyjaśniał. Warto jednak było się pomęczyć, bo efekt brzmi dzięki temu bardzo oryginalnie. A samo brzmienie skrzypiec kieruje tę muzykę raczej w stronę fusion, niż free jazzu. W takich utworach, jak "City of Spring", "Man of the Light", "Turbulent Plover" i "Coral", można podziwiać wspaniałą interakcję kwartetu, chwytliwe tematy i porywające solówki grane przez Seiferta, popisy Kühna wyraźnie inspirowane stylem McCoya Tynera (któremu zresztą został zadedykowany utwór tytułowy), a także ekspresyjną grę sekcji rytmicznej. Na albumie znalazły się także dwa interesujące duety lidera - z McBee ("Stillness") i van't Hofem ("Love in the Garden").

"Man of the Light" to bezsprzecznie jedno z największych osiągnięć polskiej muzyki (o ile można zaliczyć do niej album nagrany w międzynarodowym składzie). I być może najwspanialsze zastosowanie skrzypiec w całym jazzie. 

Ocena: 9/10



Zbigniew Seifert - "Man of the Light" (1977)

1. City of Spring; 2. Man of the Light; 3. Stillness; 4. Turbulent Plover; 5. Love In the Garden; 6. Coral

Skład; Zbigniew Seifert - skrzypce; Joachim Kühn - pianino; Cecil McBee - kontrabas; Billy Hart - perkusja
Gościnnie: Jasper van't Hof - instr. klawiszowe (5)
Producent: Joachim-Ernst Berendt


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Van der Graaf Generator - "The Least We Can Do Is Wave to Each Other" (1970)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)