[Recenzja] Eddie Henderson - "Realization" (1973)



Eddiego Hendersona zwykle nie wymienia się wśród najwybitniejszych trębaczy. A szkoda, bo podobnie jak Miles Davis czy Freddie Hubbard, miał ciekawą, oryginalną technikę i z pewnością nie mniejsze umiejętności. Nie nagrał jednak tylu wybitnych albumów, co wyżej wspomniani muzycy. Jego największym osiągnięciem są zdecydowanie dokonania z grupą Mwandishi Herbiego Hancocka, ale też solowy debiut "Realization", będący zresztą bezpośrednią kontynuacją tamtego zespołu. W sesji nagraniowej (mającej miejsce w dniach 27-28 lutego 1973 roku) wziął udział prawie cały skład Mwandishi: Bennie Maupin, Buster Williams, Billy Hart, Patrick Gleeson, a nawet sam Hancock. Do kompletu zabrakło jedynie puzonisty Juliana Priestera. Jego miejsce zajął dodatkowy perkusista, Lenny White.

Również pod względem muzycznym "Realization" stanowi naturalne rozwinięcie albumów "Mwandishi", "Crossings" i "Sextant". Takie utwory, jak "Scorpio-Libra" i "Mars in Libra", opierają się na hipnotycznych, ostinatowych partiach elektrycznego basu Williamsa i kosmicznym brzmieniu przeróżnych instrumentów klawiszowych Hancocka i Gleesona, ale na pierwszy plan wysunięte zostały fantastyczne solowe partie lidera na trąbce, skrzydłówce i kornecie, oraz Maupina na klarnecie basowym, flecie i różnych saksofonach. Choć udało się tu osiągnąć tę samą, astralną atmosferę, muzyka ma mniej eksperymentalny charakter, jest bardziej przystępna. Więcej w niej przestrzeni, zamiast gęstych faktur znanych z albumów, na których rolę lidera pełnił Herbie. Klimat Mwandishi obecny jest także w "Anua" i "Revelation Realization", choć tutaj brzmienia klawiszowe schodzą na dalszy plan, a Williams przechodzi na kontrabas. W rezultacie bliżej im do spiritual jazzu, niż elektrycznego fusion. Niedosyt pozostawia natomiast "Spiritual Awakening", brzmiący raczej jak fragment próby zespołu, niż choćby miniaturowy utwór.

"Realization" zachwyca klimatem, a także wirtuozerią i zgraniem muzyków. Eddie Henderson podkreślał w wywiadach, że tak właśnie brzmiała muzyka Mwandishi na żywo, co potwierdzają zachowane nagrania (niestety, wciąż dostępne wyłącznie na bootlegach). Naprawdę świetny album. Zdecydowanie za mało znany.

Ocena: 9/10



Eddie Henderson - "Realization" (1973)

1. Scorpio-Libra; 2. Mars in Libra; 3. Anua; 4. Spiritual Awakening; 5. Revelation Realization

Skład: Eddie Henderson - trąbka, skrzydłówka, kornet; Bennie Maupin - klarnet basowy, flet, flet altowy, saksofon tenorowy; Herbie Hancock - elektryczne pianino; Patrick Gleeson - syntezator, organy; Buster Williams - kontrabas, gitara basowa; Billy Hart - perkusja i instr. perkusyjne; Lenny White - perkusja
Producent: Skip Drinkwater i Patrick Gleeson


Komentarze

  1. Tego chyba nie ma na żadnych streamingach (poza YT)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według Discogs nie ma nawet wydania na CD, a ostatnie wznowienia były w 1974 roku. Możliwe, że są jakieś problemy z prawami do tego materiału. Mnie na szczęście udało się zdobyć bez większych trudności winylowe wydanie.

      Usuń
    2. Sprowadzałeś skądś czy wpadło "przypadkiem"?

      Przesłuchałem na YT no i wiem, że muszę to mieć. Uwielbiam Mwandishi, a to właśnie brzmi jak czwarty "zaginiony" album sekstetu :)

      Usuń
    3. Kupiłem na Discogs, bodajże od sprzedawcy z Belgii. W bardzo ładnym stanie i przyzwoitej cenie.

      Udane płyty w stylu Mwandishi to także kolejny album Hendersona i "Love Love" Juliana Priestera. Chociaż ten jest z nich najlepszy ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Van der Graaf Generator - "The Least We Can Do Is Wave to Each Other" (1970)

[Recenzja] Maruja - "Connla's Well" (2024)