[Recenzja] Breakout - "Karate" (1972)



"Karate" to bezpośrednia kontynuacja albumu "Blues". Niestety, w międzyczasie z zespołu odszedł Dariusz Kozakiewicz. Pozostali muzycy zdecydowali się nie przyjmować nikogo na jego miejsce. W rezultacie, jedynym grającym tutaj gitarzystą jest Tadeusz Nalepa. Do jego gry ciężko się przyczepić, do perfekcji opanował bluesowe zagrywki, lecz jego solówki nie są aż tak porywające, jak te grane przez Kozakiewicza. Brak drugiej gitary ma też jednak pewien pozytywny skutek - dzięki temu sekcja rytmiczna dostała więcej przestrzeni do wypełnienia. Wyraziste partie basu Jerzego Goleniewskiego nie pełnią wyłącznie funkcji rytmicznej, ale także - a może i przede wszystkim - melodyczną.

Nagrywając ten album, zespół wyraźnie był pod silnym wpływem muzyki Fleetwood Mac z Peterem Greenem, co słychać w takich utworach, jak "Daje ci próg", "Śliska dzisiaj droga" i zwłaszcza w klasycznym 12-taktowym bluesie "Nocą puka ktoś". Ten ostatni brzmi wręcz jak polskojęzyczna wersja "Need Your Love So Bad" - utworu oryginalnie nagranego przez Little Williego Johna, ale rozpopularyzowanego właśnie przez Fleetwood Mac. Zespół nie ogranicza się jednak do jednej odmiany bluesa. "Takie moje miasto jest" zahacza o boogie, a "Jest gdzieś taki dom" to klasyczny akustyczny blues. Z kolei "Zaprowadzić ciebie muszę tam" przywodzi na myśl jazzujące utwory Ten Years After, a "Rzeka dzieciństwa" ma w sobie coś z koncertowych nagrań The Allman Brothers Band lub Rory'ego Gallaghera (aczkolwiek zachowuje "piosenkową" formę). Jest też odrobina hardrockowego riffowania w tytułowym instrumentalu "Karate", wyróżniającym się mocno jamowym charakterem (znalazło tu nawet krótkie solo na bębnach). Natomiast bardzo melodyjny "Powiedzmy to" - świetnie zinterpretowany wokalnie przez Nalepę, a w warstwie muzycznej zdominowany przez gitarę akustyczną i harmonijkę - może kojarzyć się z twórczością Johna Mayalla z okresu "The Turning Point".

"Karate" oceniam odrobinę słabiej, niż "Blues". Zabrakło elementu zaskoczenia, album nie wnosi nic nowego do twórczości zespołu. To jednak wciąż solidna porcja naprawdę dobrej muzyki, czerpiącej z najbardziej szlachetnych wzorców.

Ocena: 8/10



Breakout - "Karate" (1972)

1. Daję ci próg; 2. Takie moje miasto jest; 3. Nocą puka ktoś; 4. Powiedzmy to; 5. Rzeka dzieciństwa; 6. Jest gdzieś taki dom; 7. Śliska dzisiaj droga; 8. Zaprowadzić ciebie muszę tam; 9. Karate

Skład: Tadeusz Nalepa - wokal i gitara; Jerzy Goleniewski - gitara basowa; Józef Hajdasz - perkusja; Tadeusz Trzciński - harmonijka; Mira Kubasińska - marakasy
Producent: Janusz Urbański


Komentarze

  1. Płyty przyjemnie się słucha (z naciskiem na "Powiedzmy to" i "Karate").
    Głos Nalepy świetnie pasuje do blues'owej stylistyki.
    Z ciekawości spytam
    Co się stało na późniejszych płytach Breakout'u że mają u Ciebie (na RYMie, zwłaszcza "Kamienie") niższe oceny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc nie pamiętam już tych późniejszych płyt, więc pewnie po prostu są mniej charakterystyczne.

      Usuń
  2. Właśnie tytułowy "Karate" mocno kojarzy mi się z Allmansami- mógłby być to spokojnie ich utwór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to mi zagrywki z "Rzeki dzieciństwa" kojarzą się z Santaną

      bukmacherka: oceny Breakoutu po poprawkach

      Blues - 7
      Karate - 5/6 (po łapach bo wtórnie i plaskacz za plagiat)

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Maruja - "Connla's Well" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Gentle Giant - "Octopus" (1972)