[Recenzja] The Byrds - "(Untitled)" (1970)

The Byrds - Untitled


To wyjątkowa pozycja w dyskografii The Byrds. Dwupłytowy album prezentuje nie tylko nowe utwory  zarejestrowane w studiu, ale też materiał koncertowy. Było to pierwsze oficjalne wydawnictwo zespołu z nagraniami na żywo i przez wiele lat jedyne, co zmieniło dopiero opublikowanie "Live at the Fillmore - February 1969" (2000) i "Live at Royal Albert Hall 1971" (2008). Nie przypadkiem wszystkie te rejestracje pochodzą ze zbliżonego okresu. Ówczesny skład wypadał naprawdę znakomicie na scenie.  Oprócz ostatniego muzyka oryginalnego wcielenia grupy, Rogera McGuinna, tworzyli go gitarzysta Clarence White i perkusista Gene Parsons - obaj wzięli już udział w nagraniu płyt "Dr. Byrds & Mr. Hyde" oraz "Ballad of Easy Rider" - a także nowy basista, Skip Battin.

Materiał koncertowy, wypełniający pierwszą płytę, zarejestrowano podczas dwóch występów w Nowym Jorku, 28 lutego oraz 1 marca 1970 roku. Uwagę przyciąga przede wszystkim 16-minutowe wykonanie klasycznego "Eight Miles High", jednego z pierwszych utworów psych-rockowych. Przez pierwsze 3/4 długości jest to porywający instrumentalny jam na bazie motywów oryginalnej wersji, pokazujący doskonale zgranie kwartetu oraz indywidualne umiejętności instrumentalistów - w tym świetne solo Battina - a dopiero w finale pojawia się znana z pierwowzoru chwytliwa partia wokalna. Studyjne nagrania grupy nawet nie sugerowały, że zespół potrafi tak świetnie improwizować. Pozostałe utwory z tej płyty mają już bardziej piosenkowy charakter. W repertuarze znalazły się wczesne przeboje w rodzaju "Mr. Tambourine Man" czy "So You Want to Be a Rock 'n' Roll Star", ale pojawia się też dwuminutowy jam "Nashville West", zgodnie z tytułem oparty na motywach country, ale zagrany z prawdziwie rockową energią.

Całkiem przekonująco wypada także płyta studyjna, składająca się z dziewięciu sympatycznych piosenek, wcale nieodległych od tych z pierwszych płyt, choć bez żadnych psychodelicznych odlotów. Większość repertuaru to autorskie kompozycje muzyków i ich znajomych, ale znalazł się w nim także "Take a Whiff on Me" Leadbelly'ego oraz "Truck Stop Girl" grupy Little Feat. Bardzo fajnie już na otwarcie wypada "Chestnut Mare", bliski tych uroczych piosenek z początku kariery, gdy grupa łączyła inspiracje Dylanem i Beatlesami. Świetny jest też następny kawałek, wspomniany już "Truck Stop Girl", bliższy późniejszego oblicza grupy, z silnymi wpływami country. To przede wszystkim uroczo wysilona partia wokalna White'a. Takich udanych nagrań jest tutaj więcej, chociażby ostrzejszy "Hungry Planet" z wyprzedzającym swoje czasy proekologicznym przesłaniem, albo subtelna ballada "Just a Season" z partiami gitary przypominającymi momentami, kto wynalazł jangle pop. Zdarzają się też jednak mniej ekscytujące momenty, jak już wtedy dość archaiczny "Take a Whiff on Me" - nie zestarzał się jednak tekst o kokainie, dobrze pasujący do zespołu z hipisowskiej sceny kalifornijskiej - czy przydługawy "Well Come Back Home".

Można powiedzieć, że "(Untitled)" podsumowuje całą dotychczasową twórczość The Byrds, włącznie z tą wcześniej nieobecną na płytach - koncertowymi jamami - i robi to w naprawdę przekonujący sposób. Jest to album na pewno bardziej udany od kilku poprzednich, właściwie od czasu nagranego (częściowo) jeszcze w klasycznym składzie "The Notorious Byrd Brothers". Oczywiście, można się przyczepić np. do braku nowych idei na płycie studyjnej czy zachowawczych wykonań większości utworów z dysku koncertowego, jednak mnie nic z tego nie odbiera przyjemności ze słuchania.

Ocena: 7/10

Recenzja dodana 04.2023



The Byrds - "(Untitled)" (1970)

LP1 (Live): 1. Lover of the Bayou; 2. Positively 4th Street; 3. Nashville West; 4. So You Want to Be a Rock 'n' Roll Star; 5. Mr. Tambourine Man; 6. Mr. Spaceman; 7. Eight Miles High
LP2 (Studio): 1. Chestnut Mare; 2. Truck Stop Girl; 3. All the Things; 4. Yesterday's Train; 5. Hungry Planet; 6. Just a Season; 7. Take a Whiff on Me; 8. You All Look Alike; 9. Well Come Back Home

Skład: Roger McGuinn - gitara, syntezator, wokal; Clarence White - gitara, mandolina, wokal; Skip Battin - gitara basowa, wokal; Gene Parsons - perkusja, gitara, harmonijka, wokal
Gościnnie: Terry Melcher - pianino (LP2: 2,3); Gram Parsons - dodatkowy wokal (LP2: 3); Sneaky Pete Kleinow - gitara pedal steel (LP2: 4); Byron Berline - skrzypce (LP2: 8)
Producent: Terry Melcher i Jim Dickson


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Maruja - "Connla's Well" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Gentle Giant - "Octopus" (1972)