[Recenzja] The Byrds - "Sweetheart of the Rodeo" (1968)

The Byrds - Sweetheart of the Rodeo


Z oryginalnego składu The Byrds pozostało tylko dwóch muzyków: Jim/Roger McGuinn oraz Chris Hillman. Tuż przed rozpoczęciem nagrań na szósty album dołączył do nich Gram Parsons, dotychczas muzyk dziś już zapomnianego, choć pionierskiego dla country rocka zespołu International Submarine Band. Nie zagrzał długo miejsca w The Byrds - odszedł niedługo po tej sesji, zabierając ze sobą Hillmana, aby razem stworzyć nową grupę, The Flying Burrito Brothers - jednak odcisnął bardzo silne piętno na "Sweetheart of the Rodeo". Nie pozostało tu nic z eklektyzmu trzech poprzednich albumów. Nie ma żadnych psychodelicznych odlotów, dylanowskiego folku, beatlesowskich piosenek, odniesień do jazzu czy proto-jangle popu. Całość utrzymana jest w stylistyce country, raz bliższej tradycji tego gatunku (przede wszystkim "I Am a Pilgrim" i "Pretty Boy Floyd"), kiedy indziej w wersji urockowionej ("You Ain't Goin' Nowhere", "One Hundred Years From Now", "Nothing Was Delivered"). To drugie podejście wypada na pewno lepiej, bardziej uniwersalnie, podczas gdy przeciwne może okazać się zbyt hermetyczne, nieinteresujące prawie dla nikogo poza redneckami.

Sporym krokiem wstecz jest na pewno oparcie repertuaru na cudzych kompozycjach (w tym dwóch utworach Boba Dylana - pierwszym oraz ostatnim na trackliście). I to w stopniu większym niż kiedykolwiek wcześniej, gdyż McGuinn i Hillman tym razem nie dostarczyli ani jednego kawałka, a Parsons zaproponował trzy, z których dwa - "Hickory Wind" i "One Hundred Years From Now" - trafiły na album. Trzeci, "Lazy Days", nie pasował ze względu na rock'n'rollowy charakter. Z drugiej strony, byłoby to przynajmniej jakieś urozmaicenie, jakiego bardzo tu brakuje. Jeszcze lepszym dodatkiem okazałby się ostrzejszy, wyraźnie beatlesowski "You Got Reputation", oryginalnie pochodzący z repertuaru Tima Hardina. To w ogóle najlepszy numer z sesji. Tuż za nim postawiłbym tradycyjny "Pretty Polly" w aranżacji McGuinna i Hillmana, kawałek o bardzo fajnym klimacie, który… też nie znalazł się na oryginalnym wydaniu albumu. Coś tu zdecydowanie poszło nie tak na etapie doboru materiału. Odrzucono nagrania, które mogły podnieść poziom całości, a przynajmniej jakoś ją ubarwić. Selekcję przeszły natomiast głównie mało charakterystyczne nagrania, nierzadko bardzo do siebie podobne, powielające te same gatunkowe klisze.

Znalazłem na tej płycie kilka urokliwych piosenek - najlepiej bronią się kompozycje Dylana i Parsonsa - jednak mogło być lepiej, tak o jeden punkt w dziesięciostopniowej skali ocen, a wystarczyłby trochę inny dobór utworów spośród tych zarejestrowanych. Nierzadko zmiana składu i stylu wychodzi zespołom na dobre. "Sweetheart of the Rodeo" nie jest tego przykładem. Najwyraźniej zabrakło tu inwencji oraz kompozytorskich zdolności Davida Crosby'ego.

Ocena: 5/10

Recenzja dodana 03.2023



The Byrds - "Sweetheart of the Rodeo" (1968)

1. You Ain't Goin' Nowhere; 2. I Am a Pilgrim; 3. The Christian Life; 4. You Don't Miss Your Water; 5. You're Still on My Mind; 6. Pretty Boy Floyd; 7. Hickory Wind; 8. One Hundred Years from Now; 9. Blue Canadian Rockies; 10. Life in Prison; 11. Nothing Was Delivered

Skład: Roger McGuinn - gitara, bandżo (2,7), wokal (1,3,4,6,8,11); Gram Parsons - gitara, organy (1,11), pianino (7,9,11), wokal (5,7,10); Chris Hillman - gitara basowa, gitara (2), mandolina (6), wokal (2,8,9)
Gościnnie: Lloyd Green - gitara hawajska (1,7,8,11); John Hartford - skrzypce (2,6,7), gitara (6), bandżo (6); Roy "Junior" Huskey - kontrabas (2,6); JayDee Maness - gitara hawajska (3-5,10); Clarence White - gitara. (3,8,9); Earl P. Ball - pianino (4,5,10); Barry Goldberg - pianino (8)

Producent: Gary Usher


Komentarze

  1. Też mnie w ogóle nie kopnął- dałem mu 4/10 w maju tamtego roku- ani to przebojowe, ani złożone. Właśnie po marce The Byrds spodziewałem się czegoś więcej, niż tylko prostego country.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Maruja - "Connla's Well" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Gentle Giant - "Octopus" (1972)