[Recenzja] The Byrds - "Never Before" (1987)



W drugiej połowie lat 80. dużą popularność zyskały grupy w rodzaju The Smiths czy R.E.M., których twórczość dziennikarze określili mianem jangle popu - od charakterystycznego, brzęczącego brzmienia gitar. Jednocześnie wzrosło zainteresowanie zespołem The Byrds, który zaczęto wskazywać jako prekursorów tej stylistyki, twórców tego brzmienia. Takiej okazji nie można było przepuścić i w 1987 roku trafiła do sprzedaży zupełnie nowa kompilacja nieistniejącej wówczas już od czternastu lat grupy. "Never Before" nie jest jednak typowym greatest hits. Zgodnie z tytułem trafił tu wyłącznie niepublikowany wcześniej materiał, pochodzący z najbardziej klasycznego okresu 1965-67, kiedy grupę tworzyli Jim McGuinn, David Crosby, Chris Hillman, Michael Clarke i - do pewnego momentu - Gene Clark.

Jest jednak pewno ale. Te konkretne, zamieszczone tutaj wykonania, faktycznie nie były wcześniej opublikowane. Same kompozycje to jednak w większości rzeczy wcześniej wydane:

  • "Mr. Tambourine Man" i "I Knew I'd Want You" oryginalnie pojawiły się na pierwszym singlu zespołu, a następnie na debiutanckim albumie "Mr. Tambourine Man"; tutaj zamieszczono zupełnie nowe, stereofoniczne miksy, oparte na wersjach singlowych.
  • "She Has a Way" - odrzut z sesji "Mr. Tambourine Man", znany we wcześniejszej wersji demo z kompilacji "Preflyte".
  • "It's All Over Now, Baby Blue" - odrzut z "Turn! Turn! Turn!", skomponowany i oryginalnie nagrany przez Boba Dylana. 
  • "Eight Miles High" i "Why" - utwory wydane w 1966 roku na singlu, pierwszy z nich także na albumie "Fifth Dimension", a drugi na kolejnym "Younger Than Yesterday"; tutaj wykorzystano starsze, wcześniej nieznane podejścia.
  • "Lady Friend" - niealbumowy singiel z 1967 roku; tutaj po raz pierwszy w miksie stereo, z nową partią perkusji w wykonaniu Stana Lyncha, która zastąpiła oryginalne bębny Clarke'a.
  • "Triad" - pozostałość z sesji "The Notorious Byrd Brothers"; po odrzuceniu przez The Byrds nagrany przez Jefferson Airplane.

Co zostaje? Jedynie dwie całkowite premiery. Tytułowy "Never Before" (a właściwie "The Day Walk", bo tak brzmiał jego pierwotny tytuł) to bardzo przyjemna, melodyjna kompozycja Clarka z okresu "Turn! Turn! Turn!", utrzymana w ówczesnym stylu grupy, czyli gdzieś w pół drogi między Dylanem i Beatlesami. Na wspomnianym albumie znalazłoby się kilka mniej udanych utworów. Druga nowość to "It Happens Each Day", napisany przez Crosby'ego na "Younger Than Yesterday", ale wówczas niedokończony. To taki wolniejszy, bardziej wyluzowany utwór w kalifornijskim klimacie. Na potrzeby tej wersji zupełnie nowe partie gitary akustycznej dograł Chris Hillman.

Czy tylko dla tych dwóch nagrań warto zapoznać się z tą kompilacją? Zdecydowanie nie! Jedynie nowe miksy "Mr. Tambourine Man" i "I Knew I'd Want You" niczego nie wnoszą. Bo już wczesne wersje "Eight Miles High" i "Why", przełomowych utworów dla rocka psychodelicznego, brzmią tutaj bardziej spontanicznie, co dla wielu słuchaczy może być zaletą. Na pewno zyskuje bardziej dopracowany "She Has a Way", a energetyczny "Lady Friend" dzięki mocniejszej perkusji spokojnie może konkurować z ówczesnymi nagraniami R.E.M. czy The Smiths. Najbardziej jednak musiało cieszyć ujawnienie "Triad" w oryginalnej wersji The Byrds - ta kompozycja Crosby'ego to być może najbardziej dojrzały muzycznie utwór grupy, jednak pozostałych muzyków przeraził tekst o miłosnym trójkącie. Przyjemnym dodatkiem jest kawałek Dylana, przearanżowany na styl zespołu.

Inna sprawa, że dziś prawie cały repertuar "Never Before" - za wyjątkiem tutejszych miksów "Mr. Tambourine Man", "I Knew I'd Want You" i "Lady Friend" - można znaleźć wśród bonusów na kompaktowych wznowieniach pierwszych pięciu albumów The Byrds, a także w streamingu. Jeśli jednak ktoś preferuje zbieranie winyli, to ta kompilacja stanowi wręcz obowiązkowe uzupełnienie podstawowych albumów zespołu.

Ocena: 7/10

Zaktualizowano: 05.2023



The Byrds - "Never Before" (1987)

1. Mr. Tambourine Man; 2. I Knew I'd Want You; 3. She Has a Way; 4. It's All Over Now, Baby Blue; 5. Never Before; 6. Eight Miles High; 7. Why; 8. Triad; 9. It Happens Each Day; 10. Lady Friend

Skład: Jim McGuin - wokal, gitara i syntezator; David Crosby - wokal i gitara; Gene Clark - wokal, gitara i instr. perkusyjne; Chris Hillman - gitara basowa, gitara i wokal; Michael Clarke - perkusja
Gościnnie: Jerry Cole - gitara (1,2); Larry Knechtel - gitara basowa (1,2); Hal Blaine - perkusja (1,2); Leon Russell - pianino (1,2); Hugh Masekela - trąbka (10); Stan Lynch - perkusja (10)
Producent: Jim Dickson, Terry Melcher, Allen Stanton, Gary Usher, The Byrds


Komentarze

  1. Tak, jak już jesteśmy przy temacie jangle popu to mocno polecam trwającą 21 minut EP-kę R.E.M.u "Chronic Town", brzmiącą - jak sądzę - nieco bardziej post-punkowo od późniejszej ich twórczości (m.in. za sprawą wyjątkowo nerwowej gry perkusisty w "Stumble"). Debiut The House of Love też jest niczego sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie trochę inne to R.E.M. - jak bym nie wiedział, czego słucham, to chyba bym się nie domyślił. Nie porwało mnie to jednak.

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Maruja - "Connla's Well" (2024)

[Recenzja] Gentle Giant - "Octopus" (1972)