[Recenzja] Roy Harper - "The Unknown Soldier" (1980)

Roy Harper - The Unknown Soldier


Coś niedobrego zaczęło się dziać z Royem Harperem. Najpierw album "Commercial Breaks", planowany do wydania na 1978 lub 1979 rok, okazał się tak denny, że wydawca zablokował jego premierę. Doszło tylko do wytłoczenia testowych egzemplarzy, a oficjalne wydanie materiału nastąpiło kilkanaście lat później. Następny projekt muzyka, "The Unknown Soldier", choć wydany bez opóźnienia, potwierdza, że twórczy kryzys dotknął artystę na dobre. Jeszcze kilka lat wcześniej nie byłoby przesadą nazwanie Harpera jednym z najlepszych ówczesnych kompozytorów. Tutaj aż za połowę muzyki odpowiada David Gilmour, który kompozytorem raczej tylko bywał, bardziej z doskoku i konieczności, niż własnej potrzeby artystycznego wyrazu. Jeden z tych kawałków, "Short and Sweet", pojawił się już zresztą dwa lata wcześniej na autorskim, eponimicznym debiucie gitarzysty Pink Floyd. Z kolei trzy z pięciu kompozycji samego Harpera to nowe wersje nagrań z "Commercial Breaks" - niekoniecznie akurat będące najgorszymi fragmentami "The Unknown Soldier".

W kilku momentach płyty Harper skręca w bardzo nietypowe dla siebie rejony. Szczególnie "Playing Games", ale też "Old Faces", parodiujący Boba Dylana "First Thing in the Morning", bardziej rockowy "True Story" czy wspomniany "Short and Sweet" to banalne piosenki, wszystkie z mniejszym lub większym udziałem ejtisowych syntezatorów, ale takich z naprawdę najniższej półki. Roy Harper dołączył tym samym do wielu innych dinozaurów, którzy nie potrafili odnaleźć się w latach 80. - skapitulowali artystycznie, maksymalnie uprościli swoją muzykę, byle tylko utrzymać się w mainstreamie, zamiast spróbować ciekawie wykorzystać technologiczne nowinki. Trochę lepiej wypada niemal nowofalowy, bliski też ówczesnej muzyki Bowiego "Ten Years Ago", lecz to głównie zasługa charakterystycznych partii basu Tony'ego Levina, które z ejtisami kojarzą się akurat w pozytywny sposób. Ale w końcu Levin grywał w tamtym czasie z Peterem Gabrielem, a niedługo później trafił do odświeżonego King Crimson, a akurat ci twórcy wyjątkowo dobrze odnaleźli się w nowej muzycznej rzeczywistości, nawet odnosząc komercyjne sukcesy, bez strat w artystycznej jakości. Broni się też "You", gdzie w wokalny duet z Harperem wdaje się Kate Bush - kolejna artystka, dla której lata 80. były znakomitym okresem, tak komercyjnie, jak i artystycznie. Harper w zamian zaśpiewał na jej wydanej w tym samym roku płycie "Never for Ever", zresztą nieporównywalnie lepszej.

Album tylko zyskuje w tych momentach, które zbliżają się do harperowskiego folku z wcześniejszych płyt - może nie w miałkim "I'm In Love With You", ale na pewno w bardzo przyjemnych "The Flycatcher" oraz nagraniu tytułowym, w których muzyk śpiewa głównie z akompaniamentem gitary akustycznej, choć w tym środkowym pojawia się też bardzo udana solówka Gilmoura. Podobno sam Harper ogranicza swój udział na płycie jedynie do partii wokalnych, mimo tego, jak świetnie zawsze radził sobie na akustyku. Wydaje się to bardzo wymowne, szczególnie w połączeniu z ograniczeniem wkładu w kompozycje. "The Unknown Soldier" to po prostu płyta zrobiona na odwal, jak najmniejszym wysiłkiem, wyłącznie dla wypełnienia uwierającego kontraktu.

Ocena: 5/10

Recenzja dodana 02.2023



Roy Harper - "The Unknown Soldier" (1980)

1. Playing Games; 2. I'm In Love With You; 3. The Flycatcher; 4. You (The Game Part II); 5. Old Faces; 6. Short and Sweet; 7. First Thing in the Morning; 8. The Unknown Soldier; 9. Ten Years Ago; 10. True Story

Skład: Roy Harper - wokal; David Gilmour - gitara; Andy Roberts - gitara; Steve Broughton - gitara; Hugh Burns - gitara; Sal DiTroia - gitara; B. J. Cole - gitara hawajska; Tony Levin - gitara basowa; Jimmy Bain - gitara basowa; Will Lee - gitara basowa; Jimmy Maelen - perkusja i instr. perkusyjne; Andy Newmark - perkusja i instr. perkusyjne; David Lawson - instr. klawiszowe; Pete Wingfield - instr. klawiszowe; Don Grolnick - instr. klawiszowe; David Bedford - orkiestracja; Kate Bush - wokal (4)
Producent: Roy Harper i Peter Jenner


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Maruja - "Connla's Well" (2024)

[Recenzja] Gentle Giant - "Octopus" (1972)