[Recenzja] Jeff Beck - "Wired" (1976)



Na następcy słynnego "Blow by Blow" Jeff Beck jeszcze dalej zapuszcza się w klimaty jazzowo-funkowe. Gitarzysta zaprosił nawet do współpracy takich muzyków, jak Jan Hammer i Narada Michael Walden, którzy w różnym czasie byli członkami Mahavishnu Orchestra. W nagraniach brał też udział doświadczony basista Wilbur Bascomb, jazzowy perkusista Ed Greene, a także znani już z poprzedniego albumu Max Middleton i Richard Bailey. Na repertuar złożyły się aż cztery kompozycje Waldena, po jednej Middletona ("Led Boots"), Bascomba ("Head for Backstage Pass") i Hammera ("Blue Wind"), a całości dopełniło wykonanie jazzowego standardu "Goodbye Pork Pie Hat" autorstwa Charlesa Mingusa. Lider tym razem nie podpisał się pod żadnym utworem, co jednak trudno uznać za zaskoczenie. Beck bywał kompozytorem z konieczności, a nie dlatego, że miał do tego szczególne predyspozycje. Mówiąc wprost, to zdolny instrumentalista bez talentu do tworzenia muzyki.

"Wired" to wciąż, jak na "Blow by Blow", ta uproszczona, komercyjna odmiana fusion, z nieco plastikowym brzmieniem oraz dość pretekstowymi kompozycjami. Z reguły sprowadzają się do rozbudowanych popisów lidera (rzadziej innych muzyków), którym towarzyszy niezbyt charakterystyczny akompaniament - utwory przeważnie pozbawione są wyrazistych motywów i często trudne do rozróżnienia między sobą. Jednak słucha się tego całkiem nieźle jako muzyki stricte użytkowej. Energetyczne, oparte na funkowym pulsie kawałki w rodzaju "Led Boots", "Come Dancing" czy "Play with Me", całkiem fajnie bujają i mogłyby świetnie sprawdzić się na jakiejś imprezie w klimacie lat 70. Album ma też bardziej subtelne oblicze. Finałowy "Love Is Green", częściowo oparty na brzmieniu akustycznych instrumentów, wypada dość naiwnie, ale ma też pewien urok. Poza wszelką konkurencją jest natomiast "Goodbye Pork Pie Hat", bo to jedyna kompozycja z prawdziwego zdarzenia, w przeciwieństwie do pozostałych utworów posiadająca charakterystyczny temat przewodni. Oczywiście, wersja Becka nie może równać się z wykonaniami Mingusa, które są o wiele bardziej wysmakowane zarówno pod względem brzmienia, jak i gry instrumentalistów. To jednak wciąż wyjątkowo zgrabne nagranie, z przykuwającą uwagę solówką lidera.

"Wired" to przykład albumu, którego pomimo pewnych dość istotnych wad jestem w stanie słychać bez niepożądanych skutków ubocznych, a nawet z umiarkowaną przyjemnością, choć zdecydowanie nie jest to coś, do czego chciałbym wracać. Jest to też niestety longplay, na którym bardzo wyraźnie dają się we znaki wszelkie ułomności skomercjalizowanego fusion, ale też problem większości płyt Jeffa Becka, czyli kompletnie nijakie kompozycje. Oczywiście, chlubny wyjątek stanowi "Goodbye Pork Pie Hat". Zresztą przeróbki zawsze były najmocniejszymi punktami w dyskografii Becka i jego zespołów.

Ocena: 6/10



Jeff Beck - "Wired" (1976)

1. Led Boots; 2. Come Dancing; 3. Goodbye Pork Pie Hat; 4. Head for Backstage Pass; 5. Blue Wind; 6. Sophie; 7. Play with Me; 8. Love Is Green

Skład: Jeff Beck - gitara; Max Middleton - instr. klawiszowe (1-4,6,7); Jan Hammer - syntezator (1,2,5,7), perkusja (5); Wilbur Bascomb - gitara basowa; Narada Michael Walden - perkusja (1,2,6,7), pianino (8); Richard Bailey - perkusja (3,4); Ed Greene - perkusja (2)
Producent: George Martin i Chris Bond (1-4,6-8); Jan Hammer (5)


Komentarze

  1. Widze że Jeff też grał funk-rock,na pewno mu to wychodziło lepiej niż Stonesom.Bo Purple to funkowe improwizacje mieli na koncertach np.:Live in Long Beach,california 76.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie ten sam poziom co BByB. A te funkujące rytmy - miodzio. Bardzo podoba mi się gra Wilbura Bascomba - nowe muzyczne odkrycie ;)
    Jak dla mnie 8.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)