[Recenzja] The Beatles - "Past Masters: Volume One" (1988)



Gdy pod koniec lat 80. postanowiono wznowić dyskografię The Beatles na płytach kompaktowych, zdecydowano się także zlikwidować problem z różnymi jej wersjami. Jak wiadomo, do 1967 roku w Stanach wydawano inaczej skompilowane longplaye, niż w Europie i reszcie świata. Od tej pory na całym świecie miała obowiązywać tylko jedna wersja, wzorowana na oryginalnych wydaniach brytyjskich (z wyjątkiem "Magical Mystery Tour", opartym na rozszerzonym wydaniu amerykańskim). Świetnym pomysłem było uzupełnienie dyskografii o wydawnictwo zbierające wszystkie niealbumowe kawałki. Ściślej mówiąc, w wersji kompaktowej ukazały się dwa osobne wydawnictwa - "Past Masters: Volume One" i "Past Masters: Volume Two", podczas gdy w wersji winylowej wydano je razem, jako jeden dwupłytowy album (w takiej formie był też wznawiany na CD). Znalazły się tutaj wszystkie nagrania, jakie do tamtej pory były dostępne w Wielkiej Brytanii wyłącznie na singlach, EPkach i różnych kompilacjach.

"Volume One" zawiera materiał oryginalnie wydany pomiędzy październikiem 1962, a lipcem 1965 roku. Jest to więc okres prostych, naiwnych piosenek, praktycznie pozbawiony jeszcze jakichkolwiek stylistycznych czy brzmieniowych eksperymentów (nie licząc kontrolowanego sprzężenia zwrotnego w "I Feel Fine" - ponoć pierwszego zarejestrowanego w studiu). Osiemnaście zawartych tutaj kawałków pochodzi ze stron A i B singli, czteroutworowej EPki "Long Tall Sally" (1964), a całości dopełnia przeróbka "Bad Boy" Larry'ego Williamsa, oryginalnie wydana wyłącznie w Stanach, na płycie "Beatles VI" z 1965 roku (w Europie opublikowano ją dopiero rok później, na składance "A Collection of Beatles Oldies").

Nie brakuje tutaj wielkich przebojów, czego dowodem "Love Me Do" (w innej wersji, niż na "Please Please Me"), "From Me to You", "She Loves You", "I Want to Hold Your Hand" i "I Feel Fine" (dwa przedostatnie pojawiają się tu także w okropnych, niemieckojęzycznych wersjach - "Sie Liebt Dich" i "Komm, Gib Mir Deine Hand"). O ile te singlowe hity bronią się fajnymi melodiami, tak większość pozostałego materiału wypada raczej słabo. Dość banalne, naiwne piosenki autorskie ("Thank You Girl", "I'll Get You", "This Boy", "I Call Your Name", "She's a Woman", "I'm Down") przeplatają się ze sztampowymi przeróbkami głównie rockandrollowych i rhythmandbluesowych kawałków ("Long Tall Sally" Little Richarda, "Slow Down" i "Bad Boy" Larry'ego Williamsa, "Matchbox" Carla Perkinsa). Całkiem nieźle prezentuje się natomiast nastrojowa ballada "Yes, It Is", nagrana podczas sesji "Help!" i oryginalnie wydana na stronie B singla "Ticket to Ride".

"Past Masters: Volumes One" to obowiązkowe uzupełnienie kolekcji The Beatles dla wszystkich fanów ceniących ten okres twórczości zespołu. Natomiast osoby, które (tak jak ja) uważają nagrania z tych lat za zbyt archaiczne i naiwne, nie znajdą tutaj wiele dla siebie. Mimo wszystko, jest to całkiem przyjemny zbiór uroczych, pełnych młodzieńczej energii piosenek, a niektóre melodie trudno wyrzucić z pamięci.

Ocena: 6/10



The Beatles - "Past Masters: Volume One" (1988)

1. Love Me Do; 2. From Me to You; 3. Thank You Girl; 4. She Loves You; 5. I'll Get You; 6. I Want to Hold Your Hand; 7. This Boy; 8. Komm, Gib Mir Deine Hand; 9. Sie Liebt Dich; 10. Long Tall Sally; 11. I Call Your Name; 12. Slow Down; 13. Matchbox; 14. I Feel Fine; 15. She's a Woman; 16. Bad Boy; 17. Yes, It Is; 18. I'm Down

Skład: John Lennon - wokal, gitara, instr. klawiszowe, instr. perkusyjne; Paul McCartney - wokal, bass, gitara, instr. klawiszowe, instr. perkusyjne; George Harrison - gitara, wokal, bass, instr. klawiszowe; Ringo Starr - perkusja i instr. perkusyjne, wokal
Gościnnie: George Martin - pianino
Producent: George Martin


Komentarze

  1. Przypomniała mi się moja reakcja na niemieckie wersję tamtych dwóch piosenek, kiedy nawet nie miałem pojęcia co ja kurde usłyszałem
    Beatlesi śpiewający po niemiecku chyba wychodzą poza moje pojmowanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Słysząc niemieckie wersję przebojów jakoś staram się odbierać je jako rodzaj żartu muzycznego. W końcu Niemcy to nie tylko adolf ale Goethe czy Rielke. O klasykach muzyki nie wspominając:) jest tu wiele świetnych utworów nieznanych z albumów. Znakomite Yes It Is.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] Extra Life - "The Sacred Vowel" (2024)