[Recenzja] Iron Maiden - "Best of the Beast" (1996)



"Best of the Beast" to pierwsza kompilacja Iron Maiden. Wydana w najmniej ciekawym okresie działalności grupy, pomiędzy dwoma albumami z Blaze'em Bayleyem w roli wokalisty, prawdopodobnie miała przywrócić zainteresowanie grupą, od której odwracało się coraz więcej fanów. Podstawowa wersja składanki nie jest jednak zbyt atrakcyjna. Irytuje przypadkowa, chaotyczna kolejność utworów, a ich wybór jest bardzo przewidywalny. Niezrozumiałe jest też pominięcie utworów z dwóch pierwszych longplayów, nagranych z wokalistą Paulem Di'Anno. Na trackliście pojawia się wprawdzie "Running Free", ale nie w oryginalnej wersji z eponimicznego debiutu, a koncertowej, już z Bruce'em Dickinsonem na wokalu. Lepem na fanów jest jeden utwór premierowy - "Virus". Nagrany w aktualnym składzie, równie wymuszony i nieciekawy, co znaczna część albumu "The X Factor".

O wiele bardziej atrakcyjna okazuje się limitowana, dwupłytowa edycja "Best of the Beast", zawierająca w sumie aż 27 utworów z całej dotychczasowej kariery zespołu, ułożonych w retrospekcyjnej kolejności, od najnowszych do najstarszych. Każdy z dotychczasowych dziesięciu albumów ma tutaj swoją reprezentację. Przeważnie są to po dwa utwory, zazwyczaj te same, które promowały daną płytę na singlach. Zdarzają się jednak od tej reguły wyjątki i to czasem całkiem zaskakujące. Jak choćby zastąpienie przebojowego "Lord of the Flies" rozbudowanym "Sign of the Cross". Ciekawy jest na pewno wybór utworów z "Fear of the Dark". Z trzech singli uwzględniono jedynie "Be Quick or Be Dead", ale za to dorzucono dwa dłuższe utwory, tytułowy i "Afraid to Shoot Strangers" - oba w wersjach koncertowych - co zdecydowanie wyszło na dobre. Inna zmiana na plus to świetny "Where Eagles Dare" zamiast sztampowego "Flight of Icarus". Gorszym pomysłem była podmiana "Stranger in the Strange Land" na kiczowaty "Heaven Can Wait". Jednak nie zawsze jest to coś zamiast czegoś, bo w przypadku albumów "The Number of the Beast" i "Powerslave" uwzględniono wszystkie single, a dodatkowo zamieszczono "Hallowed Be Thy Name" oraz "Rime of the Ancient Mariner", choć ten drugi w wersji z "Live After Death". Z tej samej koncertówki pochodzi wspomniany "Running Free", oryginalnie pierwszy singiel zespołu.

Trochę bardziej doceniony został wczesny okres, z Di'Anno na wokalu. Oba nagrane wtedy albumy są reprezentowane jednym, niesinglowym utworem - "Phantom of the Opera" i "Wrathchild" - ale dodano też niealbumowy singiel "Sanctuary" oraz dwa nagrania demo z 1978 roku. Wczesna, bardziej surowa wersja "Iron Maiden" była wydana na EPce "The Soundhouse Tapes", natomiast zarejestrowany podczas tej samej sesji "Strange World" ma swoją premierę dopiero na tej kompilacji. I to właśnie ten utwór - a nie nowy "Virus" - stanowi główny powód, dlaczego warto z "Best of the Beast" się zapoznać. To wykonanie jest jeszcze ładniejsze od wersji z eponimicznego debiutu, jeszcze bliższe klasycznego rocka z okolic Wishbone Ash. Innym rarytasem, niedostępnym poza tą kompilacją, okazuje się wspomniana koncertowa wersja "Afraid to Shoot Strangers", z Bayleyem na wokalu, który jednak wyjątkowo dobrze sobie poradził. Do takich wolnych, klimatycznych momentów jego głos pasował o wiele lepiej niż do bardziej czadowego grania.

Jest jeszcze wersja winylowa, wydana w bardzo małym nakładzie i dziś nie do zdobycia w rozsądnej, adekwatnej cenie. Na czterech płytach zebrano aż 34 utwory. Wybór jest bardzo ciekawy, bo nieoczywisty: "Seventh Son of a Seventh Son", "The Prisoner", "Killers" oraz "Remember Tomorrow" to typowo albumowe kompozycje, niewydane na singlach i już od dawna nieprzypominane na koncertach, choć będące mocnymi punktami swoich płyt. Tym samym reprezentacja dwóch pierwszych albumów wzrosła do dwóch utworów z każdego (nie licząc alternatywnych wersji kompozycji z debiutu), a "The Number of the Beast" i "Seventh Son of a Seventh Son"  - do czterech. Doszły też kolejne rarytasy: unikalna dla tej kompilacji koncertowa wersja "Revelations" z 1983 roku, a także dwa pozostałe kawałki z "The Soundhouse Tapes", czyli "Prowler" i "Invasion".

Niezależnie od wybranej wersji, każdy z pewnością wskaże utwory, które chętnie podmieniłby na inne. Mnie najbardziej brakuje tu "Children of the Damned", "Powerslave" i "Infinite Dreams", a w mniejszym stopniu "22 Acacia Avenue" czy "Stranger in a Strange Land". Natomiast z pewnością nie tęskniłbym za "Virus", sztampowymi hitami w rodzaju "Run to the Hills", "The Trooper" i "Can I Play with Madness", albo tym nieszczęsnym "Heaven Can Wait". No cóż, zawsze można sobie przygotować własną playlistę. Nie ulega jednak wątpliwości, że w połowie lat 90. "Best of the Beast" całkiem zgrabnie podsumował ówczesny dorobek Iron Maiden. Warto docenić, że pokazano zespół od różnych stron, nie tylko te najbardziej przebojowe kawałki, ale też bardziej rozbudowane formy, a dodatkowo uwzględniono też sporo nagrań koncertowych czy wczesne demówki. Pewne wątpliwości etyczne budzą jednak unikalne nagrania - z jednej strony fajnie, że znalazło się tu coś nowego, a z drugiej wymusza to zakupienie wydawnictwa przez fanów, którzy już raz zapłacili za większość tego materiału.

Ocena: 6/10



Iron Maiden - "Best of the Beast" (1996)

Standard Edition:
1. The Number of the Beast; 2. Can I Play with Madness; 3. Fear of the Dark (live); 4. Run to the Hills; 5. Bring Your Daughter... to the Slaughter; 6. The Evil That Men Do; 7. Aces High; 8. Be Quick or Be Dead; 9. 2 Minutes to Midnight; 10. Man on the Edge; 11. Virus; 12. Running Free (live); 13. Wasted Years; 14. The Clairvoyant; 15. The Trooper; 16. Hallowed Be Thy Name

Limited Edition:
CD1: 1. Virus; 2. Sign of the Cross; 3. Man on the Edge; 4. Afraid to Shoot Strangers (live); 5. Be Quick or Be Dead; 6. Fear of the Dark (live); 7. Bring Your Daughter... to the Slaughter; 8. Holy Smoke; 9. The Clairvoyant; 10. Can I Play With Madness; 11. The Evil That Men Do; 12. Heaven Can Wait; 13. Wasted Years
CD2: 1. Rime of the Ancient Mariner (live); 2. Running Free (live); 3. 2 Minutes to Midnight; 4. Aces High; 5. Where Eagles Dare; 6. The Trooper; 7. The Number of the Beast; 8. Run to the Hills; 9. Hallowed Be Thy Name; 10. Wrathchild; 11. Phantom of the Opera; 12. Sanctuary; 13. Strange World (demo); 14. Iron Maiden (demo)

Limited Vinyl Edition:
LP1: 1. Virus; 2. Sign of the Cross; 3. Afraid to Shoot Strangers (live); 4. Man on the Edge; 5. Be Quick or Be Dead; 6. Fear of the Dark (live); 7. Holy Smoke; 8. Bring Your Daughter... to the Slaughter
LP2: 1. Seventh Son of a Seventh Son; 2. Can I Play With Madness; 3. The Evil That Men Do; 4. The Clairvoyant; 5. Heaven Can Wait; 6. Wasted Years; 7. 2 Minutes to Midnight; 8. Running Free (live)
LP3: 1. Rime of the Ancient Mariner (live); 2. Aces High; 3. Where Eagles Dare; 4. The Trooper; 5. The Number of the Beast; 6. Revelations (live); 7. The Prisoner; 8. Run to the Hills; 9. Hallowed Be Thy Name
LP4: 1. Wrathchild; 2. Killers; 3. Remember Tomorrow; 4. Phantom of the Opera; 5. Sanctuary; 6. Prowler (demo); 7. Invasion (demo); 8. Strange World (demo); 9. Iron Maiden (demo)

Skład: różne składy
Producent: różni producenci


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Julia Holter - "Something in the Room She Moves" (2024)

[Recenzja] Alice Coltrane - "The Carnegie Hall Concert" (2024)

[Recenzja] Laurie Anderson - "Big Science" (1982)

[Recenzja] Księżyc - "Księżyc" (1996)

[Zapowiedź] Premiery płytowe marzec 2024