[Recenzja] The Rolling Stones - "Out of Our Heads" / "December's Children (And Everybody's)" (1965)



W przypadku "Out of Our Heads" sytuacja jest dość skomplikowana. Amerykańskie i europejskie wydawnictwa noszące ten tytuł to w zasadzie nawet nie alternatywne wersje, a dwie zupełnie inne płyty. Nawet okładki mają zupełnie inne. W Stanach tytuł pojawił się wcześniej i znalazło się na nim dwanaście premierowych nagrań, z których część ukazała się wcześniej na singlach. Brytyjski longplay również składał się z dwunastu premierowych dla tutejszych słuchaczy nagrań, ale tylko połowa z nich powtarza się z amerykańskim "Out of Our Heads". Pozostałe ukazały się w Stanach nieco wcześniej, na "The Rolling Stones, Now!" lub później, w repertuarze zbioru o tytule "December's Children (And Everybody's)", opatrzonym okładką zbliżoną do tej z brytyjskiego "Out of Our Heads". Aby ułatwić rozeznanie się w tym wydawniczym bałaganie, przygotowałem poniższą ściągę:

"Out of Our Heads" (US, lipiec 1965)
  • Autorskie utwory z singli "The Last Time" / "Play with Fire" oraz "(I Can't Get No) Satisfaction" / "The Spider and the Fly".
  • Premierowe nagrania "Mercy, Mercy" Dona Covaya, "Hitch Hike" Marvina Gaye'a, "That's How Strong My Love Is" O.V. Wrighta, "Good Times" Sama Cooke'a, "Cry to Me" Berta Bernsa oraz autorskie "The Under Assistant West Coast Promotion Man" i "One More Try".
  • Koncertowe wykonanie "I'm All Right" Bo Diddleya z brytyjskiej EPki "Got Live If You Want It!".

"Out of Our Heads" (UK, wrzesień 1965)
  • Dwa nagrania z amerykańskiego LP "The Rolling Stones, Now!": "Oh, Baby (We Got a Good Thing Going)" Barbary Lynn Ozen oraz autorski "Heart of Stones".
  • Sześć utworów z amerykańskiego LP "Out of Our Heads":  "Mercy, Mercy", "Hitch Hike", "That's How Strong My Love Is", "Good Times", "Cry to Me" i "The Under Assistant West Coast Promotion Man".
  • Cztery nowe kawałki: przeróbki "She Said 'Yeah'" Larry'ego Williamsa i "Talkin' 'Bout You" Chucka Berry, a także autorskie "Gotta Get Away" i "I'm Free".

"
December's Children (And Everybody's)" (US, grudzień 1965)
  • Cztery utwory z brytyjskiego LP "Out of Our Heads": "She Said 'Yeah'", "Talkin' 'Bout You", "Gotta Get Away" i "I'm Free".
  • Dwa koncertowe nagrania z brytyjskiej EPki "Got Live If You Want It!": "Route 66" Bobby'ego Troupa i "I'm Moving On" Hanka Snowa.
  • Najnowsze singlowe hity "Get Off of My Cloud" i "As Tears Go By" oraz strona B pierwszego z nich - "The Singer Not the Song".
  • "You Better Move On" Arthura Alexandra z brytyjskiego minialbumu "The Rolling Stones EP".
  • Dwa premierowe kawałki: "Look What You've Done" Muddy'ego Watersa i autorski "Blue Turns to Grey".

Jak zwykle, bardziej poszkodowani zostali europejscy fani. Zamiast dwóch płyt długogrających otrzymali tylko jedną, a pozostałych nagrań musieli szukać na licznych singlach i EPkach. Zresztą część nagrań po naszej stronie Atlantyku ukazało się dopiero na początku lat 70., gdy wyszła oficjalna, ale nieautoryzowana przez zespół kompilacja "Stone Age" ("One More Try", "Look What You've Done", "Blue Turns to Grey"). Inna sprawa, że na dwóch amerykańskich LP też nie zmieścił się cały materiał z tego okresu - zabrakło miejsca dla "19th Nervous Breakdown" ze strony B singla "As Tears Go By". Szybko jednak naprawiono ten błąd, umieszczając go w repertuarze kompilacji "Big Hits (High Tide and Green Grass)" z 1966 roku. Trafił także na jej europejskie wydanie, na którym ponadto nie zabrakło największych pozaalbumowych przebojów z tego okresu: "The Last Time", "(I Can't Get No) Satisfaction", "Get Off of My Cloud" oraz "As Tears Go By".

Sięgając po europejski "Out of Our Heads" łatwo przeoczyć, jak duże postępy zrobili muzycy jako kompozytorzy. Oczywiście, "Heart of Stone" to bardzo zgrabna ballada, "I'm Free" i "Gotta Get Away" mają całkiem chwytliwe melodie, a "The Under Assistant West Coast Promotion Man" to przyzwoity blues, jednak nie umywają się one do naprawdę przebojowego "The Last Time", jeszcze zgrabniejszej i bardziej urokliwej ballady "Play with Fire", a zwłaszcza słynnego "(I Can't Get No) Satisfaction" z tym nieśmiertelnym, proto-hardrockowym riffem. Luzacki blues "The Spider and the Fly" również wypada bardzo fajnie. Jedynie niespełna dwuminutowy "One More Try" sprawia wrażenie niedopracowanego. "December's Children (And Everybody's)" dostarcza kolejnych dowodów na coraz lepsze kompozytorskie umiejętności zespołu, przede wszystkim za sprawą niesamowicie nośnego "Get Off of My Cloud" oraz ładnej, choć nieco kiczowatej ballady "As Tears Go By". Bardzo przyjemnie wypadają także "The Singer Not a Song" i "Blue Turns to Grey". W zasadzie Stonesi mogli na tym etapie wydać w pełni autorski album, który byłby lepszy od każdej z ich siedmiu płyt wydanych w latach 1964-65. Na przeszkodzie stanęło jednak ówczesne podejście koncernów fonograficznych, które wymuszały na wykonawcach jak najszybsze produkowanie kolejnych długograjów.

I właśnie ze względu na pośpiech, na każdym z tych trzech wydawnictw tak dużo miejsca wciąż zajmują przeróbki cudzych kompozycji. One same w sobie przeważnie nie są złe. Muzycy wybierali raczej niezłe utwory, które w ich wersjach zyskiwały przede wszystkim mnóstwo energii. Najlepszym tego przykładem "Mercy Mercy", "She Said 'Yeah'" czy naprawdę czadowe koncertowe wykonanie "I'm Moving On". Bardzo fajnie się tego wszystkiego słucha, choć nie da się ukryć, że to nie dzięki tym utworom The Rolling Stones są jednym z najpopularniejszych zespołów na całym świecie. A i nierzadko zdarzają wśród nich momenty brzmiące bardzo archaicznie nawet na tle ówczesnego repertuaru grupy ("Cry to Me", "You Better Moved On", "Look What You've Done"). Nie da się więc ukryć, że Stonesi w 1965 roku wciąż byli zespołem bez naprawdę dobrego longplaya na koncie, za to tworzącym coraz lepsze single. I już wkrótce miało to zaprocentować.

Ocena "Out of Our Heads" (US): 7/10
Ocena "Out of Our Heads" (UK): 6/10
Ocena "December's Children": 6/10



The Rolling Stones - "Out of Our Heads" (1965)

US: 1. Mercy Mercy; 2. Hitch Hike; 3. The Last Time; 4. That's How Strong My Love Is; 5. Good Times; 6. I'm All Right (live); 7. (I Can't Get No) Satisfaction; 8. Cry to Me; 9. The Under Assistant West Coast Promotion Man; 10. Play with Fire; 11. The Spider and the Fly; 12. One More Try

EU: 1. She Said "Yeah"; 2. Mercy, Mercy; 3. Hitch Hike; 4. That's How Strong My Love Is; 5. Good Times; 6. Gotta Get Away; 7. Talkin' Bout You; 8. Cry to Me; 9. Oh, Baby (We Got a Good Thing Going); 10. Heart of Stone; 11. The Under Assistant West Coast Promotion Man; 12. I'm Free

The Rolling Stones - "December's Children (And Everybody's)" (1965)

1. She Said "Yeah"; 2. Talkin' About You; 3. You Better Move On; 4. Look What You've Done; 5. The Singer, Not the Song; 6. Route 66 (live); 7. Get Off of My Cloud; 8. I'm Free; 9. As Tears Go By; 10. Gotta Get Away; 11. Blue Turns to Grey; 12. I'm Moving On (live)

Skład: Mick Jagger - wokal, harmonijka; Keith Richards - gitara; Brian Jones - gitara, harmonijka, organy; Bill Wyman - gitara basowa; Charlie Watts - perkusja
Gościnnie: Ian Stewart - pianino; Jack Nitzsche - klawesyn
Producent: Andrew Loog Oldham


Komentarze

  1. Warto jeszcze wspomnieć o rewelacyjnym, autorskim "The Singer, Not the Song" z cudną melodią. Jeden z ich najlepszych utworów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie słucham, takie trochę Beatlesowskie.

      Usuń
    2. Beatlesi na wczesnym etapie to jednak brzmieli bardziej popowo i naiwnie, by nie powiedzieć: infantylnie (dopiero na "Help!" ich muzyka zaczęła iść w lepszym kierunku, a na "Rubber Soul" było już całkiem ok). U Stonesów na etapie "Out of Our Heads" jest ta rhythm & bluesowa chropowatość i nie ma już wiele tej proto-rockowej naiwności. Tak więc nie jest to wcale takie podobne.

      Usuń
    3. Miałem na myśli utwór "The Singer, Not the Song", nie płytę "Out of Our Heads" / "December's Children (And Everybody's)" (1965) ;)

      Usuń
    4. Chodziło mi konkretnie o ten utwór, chociaż jak teraz słucham, to bardziej wczesne Bee Gees mi to przypomina.

      Usuń
    5. Czy "Rubber Soul" jest przez Ciebie obecnie mniej ceniony niż sugeruje ocena 9 w recenzji? W ogóle sporo się zmieniło w postrzeganiu Beatlesów i Stonesów, bo kiedyś dużo bardziej lubiłeś/ceniłeś tych pierwszych.

      Usuń
    6. Nie jest mniej ceniony. To, obok wydanych w tym samym roku płyt Dylana (i fragmentów "Help!"), pierwszy przykład około-rockowej muzyki, którą da się traktować poważnie. Wcześniej takie granie wydawało się chwilową modą, czymś, przy czym dzieciaki mogą sobie poskakać. Od tego momentu stało się jasne, że taką stylistykę da się rozwinąć w coś bardziej wartościowego, a to były pierwsze tego typu próby. Trudno tego nie doceniać.

      Usuń
    7. Czy ja wiem. Mimo frywolnych tekstów i naiwnego klimatu Beatlesi od początku byli raczej dość wyrafinowani muzycznie, ale zapewne te pierwsze czynniki mogą być odrzucające, jeśli ktoś nie przepada za takim brzmieniem. W każdym razie ja nie widzę jakiejś wielkiej różnicy pomiędzy Rubber Soul i powiedzmy A Hard Day's Night, nie licząc mniej skocznego klimatu :).

      Usuń
    8. Różnica jest ogromna, choć głównie w aranżacjach, a tym samym w brzmieniu. Jest znacznie bogatsze, gdyż na szeroką skalę wykorzystano tam przecież akustyczne gitary, różnorodne instrumenty klawiszowe (a nie tylko pianino), a nawet na chwilę pojawia się sitar. Fakt, podobne zabiegi były już na "Help!" - ale nie na przywołanym "A Hard Day's Night" - jednak tylko w dwóch kawałkach, podczas gdy pozostałe wciąż tkwiły w stylistyce spopowiałego rock and rolla. Na "Rubber Soul" nie ma już praktycznie wcale rock and rolla, jest za to sporo folku czy delikatnych zapowiedzi psychodelii lub tzw. barokowego popu. Same kompozycje też wydają się nieco dojrzalsze, choć najlepiej słychać to na przykładzie pochodzącego z tej samej sesji, ale wydanego na singlu "We Can Work It Out", w którym zamiast typowej wówczas struktury mamy przeplatanie fragmentów o całkiem innym klimacie, granych w innym metrum.

      Usuń
    9. Racja, powinienem był wspomnieć o aranżacjach - chodziło mi bardziej o zmysł melodyczny (tu aż takiej różnicy raczej nie słyszę) i małe ciekawostki w utworach samych w sobie. Na A Hard Day's Night mamy intro do właściwej części utworu plus karkołomną harmonię (If I Fell), efektowne zmiany tonacji (And I Love Her, Things We Said Today, I'll Be Back), naprawdę skomplikowaną partię gitary rytmicznej (Happy Just To Dance With You), no i z reguły brak trzymania się sztywno struktury zwrotka - refren - zwrotka - refren, kawałki bardziej "płyną" niż sprawiają wrażenie poskładanych w ten sposób - Beatlesi są często chwaleni za ten zabieg. Polecam też zwrócić uwagę na piosenki oddane przez nich innym artystom - I'm In Love Lennona (wersja Billego Kramera), It's For You McCartneya (ten szczególnie - co za melodia!) i A World Without Love, też Paula. Są to w moim odbiorze przykłady dojrzałego komponowania, które bez problemu pasowałoby na Rubber Soul, a nawet później, z tym, że zostały napisane dużo wcześniej. No, jak pewnie widać - wczesnych Beatlesów lubię tak samo mocno, jak późniejszych :).

      Usuń
    10. To fakt, są tam różne smaczki. Ale czy wpływają na charakter muzyki? Moim zdaniem - nie. To wciąż tylko takie młodzieżowe granie do tańca. Dopiero od tych dwóch kawałków z "Help!" ("Yesterday" i "You've Got Your Love Away"), singla "We Can Work It Out" oraz całego "Rubber Soul" coś się zmienia, bliżej temu do Dylana czy póżniejszego rocka niż do Elvisa Presleya. Zatańczyć przy tym raczej się nie da, ale jest czego posłuchać. ;) Ogólnie uważam, że muzyka około-rockowa zaczęła być ciekawsza wtedy, gdy zaczęto przywiązywać wagę do aranżacji i produkcji. Prekursorami takiego podejścia byli Beatlesi i George Martin, ale dopiero od 1965 roku.

      Usuń
    11. Jasna sprawa. Mnie ogólnie, jaki to rodzaj muzyki by nie był, tego typu kompozycyjne zabiegi, łącznie z ciekawymi akordami, bardzo imponują, stąd sądzę, że mimo iż jest to raczej rozrywkowe granie, to utwory o takich cechach są w pewien sposób szlachetne i nie waham się postawić ich obok chociażby Davisa, czy Bacha.

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)