[Recenzja] Led Zeppelin - "The Song Remains the Same" video (1984)



Jakiś czas temu, przeglądając dział z przecenami w pewnym sklepie, znalazłem dwupłytowe wydanie DVD filmu "The Song Remains the Same". Teoretycznie jest to zapis trzech występów Led Zeppelin w nowojorskim Madison Square Garden, które odbyły się latem 1973 roku (a więc na trasie promującej album "Houses of the Holy"). Teoretycznie, ponieważ ujęcia ze sceny przeplatają się z różnymi innymi sekwencjami. Pół biedy, jeśli są to ujęcia za kulis, fragmenty dokumentalne, czy nawet widok na Nowy Jork. Zupełnie pozbawione sensu są natomiast długie sekwencje fabularne z udziałem muzyków, które nie mają żadnego związku z koncertem. Tylko wydłużają przerwy pomiędzy poszczególnymi utworami, a czasem niepotrzebnie zastępują obraz ze sceny (przez całe "The Rain Song" w ogóle jej nie widać). Najbardziej irytującym fragmentem jest jednak "Heartbreaker" - co chwilę przerywany fragmentami materiału telewizyjnego o okradzeniu muzyków podczas trasy.

Jeżeli pominąć te wszystkie dodatki, to sam koncert też nie prezentuje się najlepiej. Długie improwizacje muzyków czasem po prostu nudzą (szczególnie perkusyjna solówka Johna Bonhama w "Moby Dick"), wybór repertuaru też nie jest do końca udany (bezbarwne "The Song Remains the Same" i "The Rain Song"). Są też jednak fragmenty naprawdę godne uwagi, jak niesamowicie energetyczne wykonania "Rock and Roll", "Black Dog" i "Whole Lotta Love", pełne pasji i ekspresji "Since I've Been Loving You", bardzo klimatyczne "No Quarter", a w końcu fantastyczne, swobodne wykonanie "Stairway to Heaven". Nie trzeba dodawać, że muzycy świetnie prezentują się na scenie - po prostu czysty rock and roll. Dla tych fragmentów warto zobaczyć "The Song Remains the Same". Albo inaczej - warto zobaczyć tylko te fragmenty filmu.

"The Song Remains the Same" nie sprawdza się ani jako dokument o zespole, ani jako zapis koncertu. Całość jest po prostu chaotyczna. Można go bronić, że był to jeden z pierwszych filmów tego typu, że nie istniał wówczas żaden wzorzec, według którego można by go stworzyć. Szkoda jednak czasu na oglądanie Roberta Planta włóczącego się po lesie i ruinach zamku, albo Johna Bonhama jeżdżącego bolidem wyścigowym. Chyba, że jest się fanatycznie oddanym fanem zespołu.

Drugi dysk zawiera dodatkowy materiał dokumentalny i cztery utwory niewykorzystane w oryginalnym filmie, w tym niepublikowane wcześniej rejestracje "Over the Hills and Far Away" i "Celebration Day".

Ocena: 4/10



Led Zeppelin - "The Song Remains the Same" (1984)

DVD1: 1. Bron-Yr-Aur; 2. Rock and Roll; 3. Black Dog; 4. Since I've Been Loving You; 5. No Quarter; 6. The Song Remains the Same; 7. The Rain Song; 8. Dazed and Confused; 9. Stairway to Heaven; 10. Moby Dick; 11. Heartbreaker; 12. Whole Lotta Love
DVD2: 1. Tampa news report; 2. Over the Hills and Far Away; 3. Boating down the thames; 4. Celebration Day (cutting copy); 5. The robbery; 6. Misty Mountain Hop; 7. Original film trailer; 8. The Ocean; 9. Credits

Skład: Robert Plant - wokal; Jimmy Page - gitara; John Paul Jones - gitara basowa, instr. klawiszowe; John Bonham - perkusja
Producent: Jimmy Page
Reżyser: Peter Clifton


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Van der Graaf Generator - "The Least We Can Do Is Wave to Each Other" (1970)

[Recenzja] Death - "Human" (1991)