[Recenzja] Gentle Giant - "Octopus" (1972)
"Octopus" bez cienia wątpliwości mogę nazwać jednym z największych dzieł progresywnego rocka. To właściwie osiem dzieł - po łacinie octo opus , stąd też tytułowa ośmiornica. Wspaniale zilustrował ją Roger Dean, znany przede wszystkim ze swoich prac dla grupy Yes, dając Gentle Giant jedyną tak estetyczną okładkę. Z jakiegoś powodu nie przypadła jednak do gustu decydentom z Columbii, którzy na potrzeby amerykańskiego i kanadyjskiego wydania zamówili nową grafikę u Charlesa White'a. Też niezłą, przedstawiającą ośmiornicę w słoiku. We wczesnych wydaniach winylowych okładka była nawet odpowiednio przycięta na kształt tego słoja. To ostatnia płyta Gentle Giant nagrana w sekstecie. Wkrótce potem ze składu odszedł jeden ze współzałożycieli grupy, Phil Shulman, który miał dość nieustannych kłótni z młodszymi braćmi Derekiem i Rayem. "Octopus" jest jednocześnie debiutem perkusisty Johna Weathersa, który miał być tylko tymczasowym zastępcą za poszkodowanego w motocyklo