[Recenzja] Gentle Giant - "Acquiring the Taste" (1971)
Wielka szkoda, że pod tak paskudną, nieestetyczną i obsceniczną okładką - choć po otwarciu koperty winylowego wydania znacząco zmienia się kontekst - ukryto jedno z najwiekszych dzieł progresywnego rocka. Na "Acquiring the Taste", swoim drugim albumie, muzycy Gentle Giant poczynili ogromny postęp względem eponimicznego debiutu i zaprezentowali w pełni idiomatyczny styl. Najprościej opisać go jako połączenie rocka z muzyką poważną, co jednak wydaje się tyleż trafne, co mylące. Zawarta tu muzyka ma w sumie niewiele wspólnego z tym, co wówczas grali inni giganci proga, w rodzaju King Crimson, Yes, Genesis czy ELP. Zamiast inspiracji barokiem, klasycyzmem i romantyzmem dominują tu wpływy muzyki dawnej, z epoki średniowiecza i renesansu, ale słychać też nawiązania do muzyki współczesnej. Kolejna różnica to forma utworów, trwających nie po kilkanaście, a około pięciu minut, choć pomysłów w nich tyle, że starczyłoby na kilka płyt. Zwraca uwagę bardzo bogate instrumentarium "A