[Recenzja] Roy Harper - "The Unknown Soldier" (1980)
Coś niedobrego zaczęło się dziać z Royem Harperem. Najpierw album "Commercial Breaks", planowany do wydania na 1978 lub 1979 rok, okazał się tak denny, że wydawca zablokował jego premierę. Doszło tylko do wytłoczenia testowych egzemplarzy, a oficjalne wydanie materiału nastąpiło kilkanaście lat później. Następny projekt muzyka, "The Unknown Soldier", choć wydany bez opóźnienia, potwierdza, że twórczy kryzys dotknął artystę na dobre. Jeszcze kilka lat wcześniej nie byłoby przesadą nazwanie Harpera jednym z najlepszych ówczesnych kompozytorów. Tutaj aż za połowę muzyki odpowiada David Gilmour, który kompozytorem raczej tylko bywał, bardziej z doskoku i konieczności, niż własnej potrzeby artystycznego wyrazu. Jeden z tych kawałków, "Short and Sweet", pojawił się już zresztą dwa lata wcześniej na autorskim, eponimicznym debiucie gitarzysty Pink Floyd. Z kolei trzy z pięciu kompozycji samego Harpera to nowe wersje nagrań z "Commercial Breaks" - niekon