[Recenzja] Love Sculpture - "Forms and Feelings" (1970)
Jeżeli pierwszy album Love Sculpture, "Blues Helping", brzmiał jakby muzycy chcieli w każdej sekundzie powielać którąś z blues(rock)owych klisz, tak jego następca, "Forms and Feelings", sprawia wrażenie, jakby trio było gotowe grać cokolwiek, byle nie bluesa. Tym razem repertuar obejmuje aż cztery zupełnie premierowe kompozycje. Co jednak ciekawe, ich autorami są Mike Finesilver i Pete Ker, producenci albumu. Jedynie w otwierającym album "In the Land of the Few" co nieco dorzucił od siebie Dave Edmunds. Na płycie znalazł się także zaskakujący wybór cudzych kompozycji, od rock'n'rollowego standardu "You Can't Catch Me" Chucka Berry'ego, przez baroque-popową piosenkę "Seagull" Paula Kordy, po... utwory XIX i XX-wiecznych kompozytorów - Georgesa Bizeta ("Farandole"), Arama Chaczaturiana ("Taniec z szablami") oraz Gustava Holsta (uwielbiany przez rockowych muzyków "Mars"). Nie powinno więc