Posty

Wyświetlam posty z etykietą joy division

[Recenzja] Joy Division - "Substance" (1988)

Obraz
Zbiór niealbumowych utworów Joy Division. W przeciwieństwie do wydanego siedem lat wcześniej "Still", zbierającego głównie niewydane nagrania, na "Substance" trafił wyłącznie materiał znany już z licznych singli, EPek i kompilacji różnych wykonawców. Dwa utwory powtarzają się ze wspomnianym "Still" ("Dead Souls", "Glass"), jest tu też "She's Lost Control" znany z "Unknown Pleasures" (to jednak zupełnie inna wersja, zarejestrowana w 1980 roku). W sumie trafiło tu siedemnaście nagrań w wersji kompaktowej i kasetowej, a w wersji winylowej tylko dziesięć z nich (na pojedynczą płytę weszłoby jeszcze trochę materiału, choć nie całość). W krótszej wersji kolejność nagrań jest ułożona mniej więcej chronologicznie, w dłuższej - dodatkowe utwory także uporządkowano według tego schematu, ale wszystkie zamieszczono na końcu, co wprowadza nieco chaosu. Nie mam też pojęcia, jakie zastosowano kryterium przy selekcji mate

[Recenzja] Joy Division - "Still" (1981)

Obraz
Po sukcesie, który nadszedł po śmierci Iana Curtisa, kolejne wydawnictwa Joy Division były wyłącznie kwestią czasu. Oczywiście, stworzenie nowego materiału nie wchodziło w grę. Ale w archiwach pozostało sporo niewydanych nagrań. I właśnie część z nich wypełnia dwupłytową (w wersji winylowej) kompilację "Still". Ściślej mówiąc, znalazły się tutaj dwa wcześniej wydane - ale nie na regularnych albumach - utwory, siedem wcześniej niepublikowanych, a także dwanaście zarejestrowanych na żywo. Pierwszą płytę wypełniają głównie nagrania studyjne, zarejestrowane pomiędzy październikiem 1978, a styczniem 1980 roku. Choć pochodzą z różnych sesji, styl zespołu jest na tyle charakterystyczny, że tworzą dość spójną całość. Jednak i tak trochę szkoda, że nie zdecydowano się na przedstawienie ich w kolejności chronologicznej. Najstarszym utworem z zestawu jest "Glass", znany już z EPki różnych wykonawców "A Factory Sample". Brzmienie jest tu nieco surowsze, niemal

[Recenzja] Joy Division - "Closer" (1980)

Obraz
Wiosną 1980 roku Joy Division stał u progu światowej kariery. Europejscy fani wyczekiwali premiery singla "Love Will Tear Us Apart" (znanego już za sprawą radiowej sesji dla Johna Peela) i drugiego pełnowymiarowego albumu, a zespół szykował się do swojej pierwszej amerykańskiej trasy. W przeddzień wyjazdu Ian Curtis postanowił jednak zakończyć swoje życie. Pozostali muzycy zdawali sobie sprawę, że nie można zastąpić najważniejszego, najbardziej rozpoznawalnego członka zespołu i podjęli jedyną słuszną decyzję - zakończyli działalność pod szyldem Joy Division (i kontynuowali współpracę pod nazwą New Order). Śmierć wokalisty sprawiała jednak, że przynajmniej w Europie zespół stał się niezwykle popularny - debiutancki "Unknown Pleasures" nagle zaczął pojawiać się na listach sprzedaży, a wkrótce dołączył do niego nowy album, zatytułowany "Closer". Nie da się pisać o tym longplay pomijając powyższy kontekst. To jeden z najbardziej depresyjnych i ponurych

[Recenzja] Joy Division - "Unknown Pleasures" (1979)

Obraz
Jeden z najsłynniejszych post-punkowych i nowofalowych zespołów, będący zarazem całkiem reprezentatywnym dla tej mniej eksperymentalnej odmiany tych nurtów. Pomysł na założenie zespołu pojawił się zresztą podczas występu Sex Pistols, w którym uczestniczyli Bernard Sumner i Peter Hook - późniejsi gitarzysta i basista Joy Division. Koncert przekonał ich, ze nie trzeba wielkich umiejętności, by grać w zespole i podbijać tłumy. Wkrótce jednak dołączył do nich wokalista Ian Curtis, który miał nieco ambitniejsze inspiracje - The Velvet Underground, The Doors, Davida Bowiego, a nawet krautrockowe Neu! i Kraftwerk. Skierował on zespół w mniej punkowe rejony. Po wypróbowaniu kilku perkusistów, stanowisko to ostatecznie objął Stephen Morris. W kwietniu 1979 roku zespół wszedł do studia, by w ciągu niespełna tygodnia zarejestrować materiał na swój debiutancki album, "Unknown Pleasures". Zespół zaprezentował tutaj całkiem oryginalny, rozpoznawalny styl. Spora w tym zasługa produce