Posty

Wyświetlam posty z etykietą john coltrane

[Recenzja] John Coltrane - "Impressions" (1963)

Obraz
"Impressions" to swego rodzaju kompilacja wcześniej niewydanych nagrań koncertowych i studyjnych. Utwory koncertowe, "India" i tytułowy "Impressions", zostały zarejestrowane na początku listopada 1961 roku w nowojorskim klubie Village Vanguard (czyli w tym samym miejscu i czasie, co materiał wydany na "Live at the Village Vanguard"). Te dwie blisko piętnastominutowe improwizacje stanowią główną atrakcję tego albumu. Fantastycznie zgrany zespół wdaje się w nich w rozbudowane, pełne swobody improwizacje, eksplorując możliwości jazzu modalnego. W "India", zgodnie z tytułem, silnie słyszalny jest wpływ hindustańskich rag. Dwaj basiści, Jimmy Garrison i Reggie Workman, z pomocą Elvina Jonesa, zapewniają hipnotyzujący, dronowy podkład, dla długich solówek Johna Coltrane'a i grającego na klarnecie basowym Erica Dolphy'ego. Warto dodać, że utwór był inspiracją dla grupy The Byrds, która pod jego wpływem stworzyła "Eight Miles

[Recenzja] John Coltrane - "Coltrane" (1962)

Obraz
John Coltrane wydawał nowe albumy w zadziwiającym tempie. Dlatego też łatwo niektóre z nich przeoczyć. Taki los spotkać może wydany w 1962 roku longplay "Coltrane" - studyjny debiut najsłynniejszego kwartetu Johna, z nowym basistą Jimmym Garrisonem. W latach 60. prasę muzyczną bardziej obchodziły duety Coltrane'a z Theloniousem Monkiem, Dukiem Ellingtonem i wokalistą Johnnym Hartmanem, a także solowy, bardzo zachowawczy, "komercyjny" album "Ballads". Obecnie natomiast pozostaje on w cieniu wielu innych dzieł saksofonisty. Niestety, bo to naprawdę świetny materiał, stanowiący kolejny krok w rozwoju muzyki Coltrane'a. Otwierający całość "Out of This World" faktycznie brzmi jak nie z tego świata. Utwór płynie nieśpiesznie przez czternaście minut, czarując cudowną melodią i "spirytualnym" nastrojem, budowanym za pomocą hipnotycznego basu, eterycznych klawiszy McCoya i finezyjnych partii Johna, utrzymanych w stylistyce jazzu m

[Recenzja] John Coltrane - "Live at the Village Vanguard" (1962)

Obraz
Po czterech latach solowej kariery i dziewięciu płytach ze studyjnym materiałem, John Coltrane postanowił nagrać album koncertowy. Jak sam przyznawał, tylko na żywo mógł grać z pełną swobodą, ponieważ praca w studiu była zbyt sformalizowana, podlegała wielu regułom i ograniczeniom. Pod okiem producenta Boba Thiele'a (od tamtej pory stałego współpracownika Coltrane'a aż do jego śmierci) zarejestrowano serię czterech występów w nowojorskim klubie Village Vanguard, które odbyły się w dniach 1-3 i 5 listopada 1961 roku. Kwartetowi towarzyszyli wówczas liczni goście, jak Eric Dolphy (w tamtym okresie będący praktycznie piątym członkiem zespołu), kontrabasista Jimmy Garrison (który dosłownie chwilę później na stałe zajął miejsce Reggiego Workmana), perkusista Roy Haynes, a także grający na rożku angielskim i kontrafagocie Garvin Bushell, oraz grający na tamburze Ahmed Abdul-Malik. Niestety, nie wszystkich z nich można usłyszeć na tym albumie. Z prawie pięciu godzin zarejestrowan

[Recenzja] The John Coltrane Quartet - "Africa/Brass" (1961)

Obraz
"Africa/Brass" to wyjątkowy album w dyskografii Johna Coltrane'a. Pierwszy, który zarejestrowano w bigbandowym składzie, z rozbudowaną sekcją dętą, w której pojawiły się takie nietypowe dla jazzu instrumenty, jak waltornia czy eufonium, znane też jako sakshorn barytonowy. W sumie w nagraniach wzięło udział dwudziestu jeden muzyków*. Trane początkowo planował, aby za orkiestrację kompozycji odpowiadał Gil Evans. Kiedy nic z tej współpracy nie wyszło, orkiestracją zajęli się Eric Dolphy - który w tamtym okresie często koncertował z kwartetem saksofonisty lub wspomagał go w studiu, także podczas tej sesji - oraz McCoy Tyner. Materiał nagrano podczas dwóch sesji, które odbyły się 23 maja (dwa dni przed nagraniem albumu "Olé Coltrane") i 7 czerwca 1961 roku. Na oryginalnym wydaniu znalazł się tylko jeden utwór z pierwszej sesji (interpretacja "Greenslaves") oraz dwa z drugiej (kompozycje lidera "Africa" i "Blues Minor"). Pozostałe

[Recenzja] John Coltrane - "Olé Coltrane" (1961)

Obraz
"Olé Coltrane" to efekt sesji nagraniowej z 25 maja 1961 roku. Johnowi towarzyszył wówczas rozbudowany skład, obejmujący - poza McCoyem Tynerem i Elvinem Jonesem - trębacza Freddiego Hubbarda, saksofonistę/flecistę Erica Dolphy'ego, oraz dwóch kontrabasistów - Reggiego Workmana i Arta Davisa. Muzycy zarejestrowali wówczas cztery utwory, z których trzy trafiły na płytę (czwarty, zatytułowany "To Her Ladyship", został dołączony dopiero na reedycji z okazji 50-lecia tego wydawnictwa). Całą pierwszą stronę wydania winylowego wypełnia tytułowa kompozycja "Olé", której melodia opiera się na hiszpańskiej pieśni folkowej "El Vito" (znanej też pod tytułami "El Quinto Regimiento" i "Venga Jaleo"). Być może Coltrane zainspirował się wydanym rok wcześniej albumem Milesa Davisa, "Sketches of Spain" (na którym zresztą grał Jones), jednak efekt moim zdaniem jest dużo ciekawszy. Przede wszystkim zupełnie inny był zamysł.

[Recenzja] John Coltrane - "My Favorite Things" (1961)

Obraz
Po opuszczeniu kwintetu Milesa Davisa, John Coltrane na dobre zajął się karierą solową. Na początku postanowił zebrać stały skład. Po próbach z różnymi muzykami, zdecydował się na pianistę McCoya Tynera (właśc. Alfred McCoy Tyner), basistę Steve'a Davisa, oraz perkusistę Elvina Jonesa. W ciągu kolejnych lat basiści zmieniali się regularnie, jednak Tyner i Jones towarzyszyli Coltrane'owi aż do 1966 roku, biorąc udział w kilkudziesięciu sesjach nagraniowych i niezliczonych występach na żywo. Kwartet po raz pierwszy (i, jak się potem okazało, ostatni z Davisem) wszedł do studia w październiku 1960 roku. Podczas trzech dni intensywnej pracy (21, 24 i 26 dnia miesiąca) zarejestrowanych zostało kilkanaście utworów (oraz ich alternatywne podejścia). Jeden z nich, "Village Blues", trafił na wydany w styczniu 1961 roku album "Coltrane Jazz" (zawierający ponadto nagrania z 1959 roku, które niestety bardzo mocno się zestarzały). Pozostałe utwory wypełniły w całośc

[Recenzja] John Coltrane - "Giant Steps" (1960)

Obraz
"Giant Steps" to kolejny wielki krok w karierze Johna Coltrane'a. Album ugruntował jego pozycję na scenie jazzowej. Po sukcesie, jaki osiągnął, Coltrane nie musiał już udzielać się na płytach innych wykonawców, mógł w końcu skupić się na własnej działalności. Większość longplaya została zarejestrowana podczas dwudniowej sesji, 4 i 5 maja 1959 roku. Zaledwie dwa tygodnie wcześniej John i basista Paul Chambers brali udział w ostatniej sesji na słynny album Milesa Davisa, "Kind of Blue". Na "Giant Steps" towarzyszą im pianista Tommy Flanagan i perkusista Art Taylor (obaj brali udział w nagraniu wielu znaczących albumów jazzowych), z wyjątkiem utworu "Naima", zarejestrowanego podczas innej sesji, 2 grudnia 1959, w którym zagrali pianista Wynton Kelly i perkusista Jimmy Cobb (znani przede wszystkim z występu na... "Kind of Blue"). Większość tematów Coltrane skomponował w samotności. Pewnie dlatego część z nich zadedykował bliskim

[Recenzja] John Coltrane - "Blue Train" (1958)

Obraz
W kwietniu 1957 roku John Coltrane wyleciał z kwintetu Milesa Davisa. Powodem było jego uzależnienie od heroiny, które przekładało się na mniejsze zaangażowanie w granie. Nie bez znaczenia jest też fakt, że sam Davis był w tamtym czasie czysty i nie chcąc wracać do nałogu, nie zamierzał przebywać w towarzystwie ćpunów. Coltrane ostatecznie wrócił do kwintetu pod koniec roku (lub, w zależności od źródła, na początku następnego). W międzyczasie zdążył rzucić swoje nałogi, nawiązać owocną współpracę z Theloniousem Monkiem, oraz przygotować dwa solowe wydawnictwa. Debiutancki "Coltrane" (1957) przeszedł bez większego echa, za to następny, "Blue Train", stał się jednym z najsłynniejszych longplayów jazzowych. Album, będący jedynym wydawnictwem Coltrane'a dla słynnej wytwórni Blue Note, jest wynikiem jednodniowej sesji nagraniowej, która odbyła się 15 września 1957 roku. Poza samym Coltranem uczestniczyła w niej także sekcja rytmiczna kwintetu Davisa - basista Pa