Posty

Wyświetlam posty z etykietą egg

[Recenzja] Egg - "The Civil Surface" (1974)

Obraz
Po wydaniu dwóch albumów trio Egg, nie mogąc znaleźć nowego wydawcy, zostało zmuszone do zawieszenia działalności. Muzycy podjęli się innych zajęć. Dave Stewart odnowił współpracę ze swoim kolegą z Uriel / Arzachel, Steve'em Hillage'em, dołączając do jego nowej, efemerycznej grupy Khan. Po nagraniu jedynego albumu, "Space Shanty", ich drogi ponownie się rozeszły. Hillage znalazł się w Gong, a Stewart trafił do nowej kanterberyjskiej supergrupy, Hatfield and the North. Tymczasem Clive Brooks zasilił skład blues-rockowego Groundhogs. Mont Campbell z kolei działał jako muzyk sesyjny - wystąpił na wspólnym albumie avant-progowego Henry Cow i art-popowego Slap Happy, "Desperate Straights". Na pomysł nagrania albumu Egg, z niewykorzystanymi dotąd utworami, wpadł Stewart. Po wydaniu eponimicznego debiutu Hatfield and the North klawiszowiec stał się nieco bardziej rozpoznawalnym muzykiem, dzięki czemu udało mu się zdobyć kontrakt na album, który już w samym zamyśle

[Recenzja] Egg - "The Polite Force" (1971)

Obraz
Pracując nad swoim drugim albumem, muzycy Egg byli już całkowicie świadomi swoich mocnych i słabych stron. To, co poprzednio wyszło im najlepiej, tutaj występuje w jeszcze większych ilościach. Niemal całkiem porzucili zaś próby grania na rockowym instrumentarium muzyki klasycznej, co nie przysłużyło się jakości pierwszej płyty. "The Polite Force" jest w efekcie wydawnictwem znacznie bardziej spójnym, lepiej przemyślanym i niewątpliwie dojrzalszym. Stylistycznie jeszcze bardziej kieruje się w stronę kanterberyjskiego nurt proga. I nawet jeśli nie jest to poziom tych najwybitniejszych albumów ze sceny Canterbury, to jakoś znacznie też im nie ustępuje. Tym razem trio całkowicie zrezygnowało z miniatur, proponując tylko cztery, za to zwykle bardzo rozbudowane utwory. Jedynie "Contrasong" trwa poniżej pięciu minut. To także najbardziej piosenkowy, przebojowy i pogodny fragment płyty, wzbogacony gościnnym udziałem sekcji dętej - trębaczy Henry'ego Lowthera i Mike'

[Recenzja] Egg - "Egg" (1970)

Obraz
Scena Canterbury kojarzy się z ambitnymi inspiracjami, kunsztem wykonawczym oraz sporym poczuciem humoru. Nic więc dziwnego, że właśnie tam wykluł się zespół o nazwie Egg - trio złożone z klawiszowca Dave'a Stewarta, śpiewającego basisty Monta Cambella oraz perkusisty Clive'a Brooksa. Początkowo towarzyszył im jeszcze gitarzysta Steve Hillage, który jednak postanowił skupić się na studiach. W czasach kwartetu muzycy posługiwali się szyldem Uriel i bynajmniej nie zamierzali z niego zrezygnować po zredukowaniu składu. Sprzeciw wyraził jednak management klubu Middle Earth, który nie chciał umieszczać na afiszach nazwy brzmiącej podobnie do urynału. Muzycy zgodzili się grać jako Egg. Tak też zakontraktował ich Deram, pododdział Decca Records specjalizujący się w postępowych odmianach rocka. Zanim grupa przystąpiła do prac nad debiutanckim albumem, pojawiła się możliwość zarejestrowania repertuaru Uriel, w dodatku z udziałem Hillage'a. W czerwcu 1969 roku kwartet dokonał nagrań