Posty

Wyświetlam posty z etykietą dry cleaning

[Recenzja] Dry Cleaning - "Swampy" (2023)

Obraz
Najnowsze wydawnictwo Dry Cleaning to jedynie pięcioutworowa EPka. Składają się na nią dwa premierowe utwory, wydane już wcześniej na singlu, a także remiksy dwóch kawałków z zeszłorocznego "Stumpwork" oraz jedno nagranie demo. Najmocniejszym punktem całości jest tytułowy "Swampy", w warstwie wokalnej przynoszący typową dla Florence Shaw melodeklamację, jednocześnie wzbogacając warstwę instrumentalną o klimat amerykańskiego południa. Efekt jest naprawdę fajny i mogę śmiało zaliczyć ten kawałek do moich ulubionych w dorobku zespołu. "Sombre Two" to już tylko instrumentalna, nastrojowa miniaturka, za to pokazująca muzyków od bardziej subtelnej, nawet trochę jazzującej strony. Lepiej byłoby jednak rozwinąć ten pomysł w pełnoprawny utwór. Całkiem ciekawie wypada też remiks "Hot Penny Day", gdzie bez zmian pozostała warstwa wokalna, natomiast instrumentalnie nabrał bardziej elektronicznego charakteru. Całkiem odwrotnie postąpiono w przypadku "Gar

[Recenzja] Dry Cleaning - "Stumpwork" (2022)

Obraz
Okładka "Stumpwork" może konkurować z "Together" grupy Duster o tytuł najmniej estetycznej tegorocznej oprawy graficznej albumu muzycznego. Na szczęście muzycznie prezentuje się znacznie lepiej, niż można by się spodziewać po samym wzrokowym kontakcie. Drugi album londyńskich post-punkowców Dry Cleaning to płyta na pewno lepsza od całkiem przecież dobrego zeszłorocznego "New Long Leg". Kwartet nie odchodzi daleko od wypracowanego stylu - opierającego się na zestawieniu bezemocjonalnych melodeklamacji Florence Shaw z intensywną grą instrumentalistów - choć nieco wzbogaca aranżacje. Nie jest to wprawdzie tak przełomowe i dojrzałe dzieło, jak "Cavalcade" czy "Ants From Up There" - drugie albumy najsłynniejszch przedstawicieli tej młodej brytyjskiej sceny, black midi i Black Country, New Road - ale niewątpliwie ugruntowuje pozycję Dry Cleaning jako jednego z bardziej interesujących zespołów we współczesnym rocku. Co na pewno zwraca uwagę, t

[Recenzja] Dry Cleaning - "New Long Leg" (2021)

Obraz
Już za dwa miesiące grupa Dry Cleaning opublikuje swój drugi album. To dobry moment, aby przypomnieć jej zeszłoroczny debiut. Chociaż kwartet nagrywa dla labelu 4AD - kojarzonego przede wszystkim z takimi nazwami, jak Dead Can Dance czy Cocteau Twins - grana przez niego muzyka mieści się w nieco innej kategorii. To przedstawiciel tej samej młodej sceny brytyjskiego rocka, co black midi, Black Country, New Road czy Squid. O ile jednak tamte zespoły bardzo kreatywnie czerpią z przeszłości, tworząc muzykę na miarę XXI, tak "New Long Leg" sprawia raczej wrażenie jakiejś zapomnianej płyty z lat 80., poddanej bardziej współczesnemu masteringowi. Co wcale nie znaczy, że nie jest to muzyka dobra na dzisiejsze czasy. Młodzi londyńczycy upodobali sobie granie post-punku z okolic Gang of Four, Public Image Ltd., The Raincoats, Wire czy nawet This Heat, z dużą domieszką noise rocka w stylu Sonic Youth, choć bez charakterystycznej dla tych grup skłonności do eksperymentu. Otrzymujemy tu z