Posty

Wyświetlam posty z etykietą al kooper

[Recenzja] The Lovin' Spoonful / The Paul Butterfield Blues Band / Eric Clapton and the Powerhouse / Al Kooper / Tom Rush - "What's Shakin'" (1966)

Obraz
W czasach sprzed internetowego piractwa oraz nieco późniejszych legalnych serwisów streamingowych, popularne było wydawanie tzw. samplerów. To nic innego, jak kompilacje utworów różnych wykonawców z katalogu danej wytwórni fonograficznej, dające możliwość zapoznania się z ich twórczością przed zakupem regularnych albumów. Jednym z ciekawszych wydawnictw tego typu jest "What's Shakin'" labelu Elektra Records z 1966 roku. Jeszcze w pierwszej połowie lat 60. oficyna była kojarzona wyłącznie z amerykańskim folkiem. Przedstawiciele oficyny dostrzegli jednak rosnące zainteresowanie powoli kształtującym się rockiem i rozpoczęli polowanie na tego typu zespoły. Wśród pierwszych zakontraktowanych grup były The Paul Butterfield Blues Band i Love, a największym odkryciem miał okazać się The Doors. Poczyniono też starania o pozyskanie The Lovin' Spoonful, jednak ostatecznie muzycy wybrali inną ofertę. Kilka utworów, jakie zarejestrowali dla Elektry, stało się podstawą &quo

[Recenzja] Mike Bloomfield, Al Kooper & Stephen Stills - "Super Session" (1968)

Obraz
Mike Bloomfield, wówczas gitarzysta The Butterfield Blues Band, po raz pierwszy miał okazję grać z Alem Kooperem - późniejszym współzałożycielem Blood, Sweat & Tears - latem 1965 roku, gdy obaj wzięli udział w sesjach "Highway 61 Revisited" Boba Dylana. Muzycy pozostali w kontakcie i jakiś czas później narodził się pomysł wspólnego jamowania. Kooper wynajął na dwa dni studio w CBS Columbia Square. Bloomfield zjawił się wraz z dwoma muzykami swojego ówczesnego zespołu The Electric Flag - basistą Harveyem Brooksem (który zresztą także grał na wspomnianym albumie Dylana, a w przyszłości miał wspomagać m.in. The Doors i Milesa Davisa) oraz klawiszowcem Barrym Goldbergiem. Składu dopełnił ceniony perkusista sesyjny Eddie Hoh, a także niewymieniona z nazwisk sekcja dęta. Pierwszego dnia sesji wszystko przebiegało zgodnie z planem. Zebrany ad hoc  zespół zarejestrował kilka jamów, a także interpretacje "Stop" z repertuaru Howarda Tate'a (możecie kojarzyć wersję J