[Recenzja] Rob Mazurek & Exploding Star Orchestra - "Lightning Dreamers" (2023)

Rob Mazurek & Exploding Star Orchestra - Lightning Dreamers


Nowości płytowe w pierwszej połowie 2023 roku przynoszą tyle ciekawych tytułów, że ledwo nadążam z ich recenzowaniem. Ostatnio jednak trochę mniej premier przykuwa moją uwagę. To dobry moment, aby nadrobić recenzenckie zaległości. Jednym z niesłusznie dotąd pominiętych przeze mnie albumów jest "Lightning Dreamers", najnowsze wydawnictwo amerykańskiego trębacza Roba Mazurka oraz jego Exploding Star Orchestra. W składzie zespołu po raz kolejny znaleźli się tacy muzycy, jak Jeff Parker (z post-rockowego Tortoise), Damon Locks, Angelica Sanchez czy Maurice Takara. Pojawia się też kilka nowych nazwisk, jak chociażby znany ze współpracy z Timem Berne klawiszowiec Craig Taborn. W odbywającej się we wrześniu zeszłego roku sesji nagraniowej niestety nie zdążyła już wziąć udziału zmarła kilka miesięcy wcześniej trębaczka Jaimie Branch. Jednak jej partie pojawiają się na płycie w formie sampli, zarejestrowanych podczas koncertów promujących poprzedni album ESO, "Dimension Stardust". Pamięci Branch został "Lightning Dreamers" zadedykowany.

Jeśli miałbym zawartą tu muzykę do czegoś porównać, to pierwsza połowa brzmi jak kolejny w tym roku - po eponimicznym debiucie projektu London Brew, wydanym zresztą tego samego dnia - hołd dla pierwszych elektrycznych płyt Milesa Davisa. Otwieracz "Future Shaman" dłuższymi momentami przywołuje tę gęstą atmosferę i dobitny groove "Bitches Brew", a gitarowe partie Parkera w ostrzejszych fragmentach przypominają nieco grę Johna McLaughlina, jednak pojawia się tu też sporo brzmień elektronicznych, jakby hip-hopowy beat perkusji oraz quasi-rapowa melodeklamacja Locksa. W kolejnych na płycie "Dream Sleeper" i "Shape Shifter" jest już bardziej subtelnie, niemal w klimacie "In a Silent Way", choć tu także różne rozwiązania, zwłaszcza w sferze produkcji, starają się przypominać, że to już nie 1969 rok. Charakter muzyki drastycznie zmienia się w najdłuższym na płycie, trwającym blisko kwadrans "Black River" - to już nagranie łączące niemal freejazzowe rozluźnienie struktury i harmonii z klimatem muzyki amazońskich plemion, a przynajmniej powszechnego wyobrażenia o tejże muzyce. Zarówno ten utwór, jak i bardziej zwarty, wracający do estetyki fusion, choć kojarzący się też ze spiritual jazzem "White River", zostały zainspirowane kilkuletnim pobytem Mazurka w Brazylii.

Z Milesem Davisem kojarzy mi się też postawa, jaka Rob Mazurek przyjmuje jako lider. Bo liderem jest tu niekwestionowanym, na co wskazuje już sam szyld, autorstwo wszystkich kompozycji (z wyjątkiem tekstów, za które odpowiada Locks) oraz rola dyrygenta. A jednak nie dominuje tej płyty swoją grą, często wręcz schodzi na dalszy plan, stawiając na pracę zespołową i dając swoim sidemanom wiele swobody. Takie podejście bardzo dobrze się tu sprawdza, a wręcz wymagała go sama stylistyka. Ogólnie jest to bardzo przyjemny materiał, choć raczej nie jest to płyta, do której będzie chciało się wracać - na to wydaje się jednak za mało charakterystyczna, zarówno w kwestii stylistyki, jak i samych kompozycji. 

Ocena: 7/10



Rob Mazurek & Exploding Star Orchestra - "Lightning Dreamers" (2023)

1. Future Shaman; 2. Dream Sleeper; 3. Shape Shifter; 4. Black River; 5. White River

Skład: Rob Mazurek - trąbka, launedda, elektronika, głos; Jeff Parker - gitara; Damon Locks - elektronika, sampler, głos; Angelica Sanchez - pianino, elektryczne pianino, syntezator; Craig Taborn - elektryczne pianino, syntezator; Gerald Cleaver - perkusja; Mauricio Takara - elektroniczna perkusja, instr. perkusyjne; Nicole Mitchell - flet, głos; Cathlene Pineda - syntezator (1)
Producent: Dave Vettraino i Rob Mazurek; Jeff Parker (1)


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Zapowiedź] Premiery płytowe maj 2024

[Recenzja] Light Coorporation - "Rare Dialect" (2011)

[Recenzja] Cristóbal Avendaño & Silvia Moreno - "Lancé esto al otro lado del mar" (2024)

[Recenzja] Polish Jazz Quartet - "Polish Jazz Quartet" (1965)

[Recenzja] Soft Machine - "Fifth" (1972)