[Recenzja] Angles - "A Muted Reality" (2022)

Angles - A Muted Reality


Nie zanosi się na to, by w tym roku pojawił się nowy pełnowymiarowy album Fire! lub Fire! Orchestra. To pierwsza taka sytuacja od pięciu lat. Wprawdzie wiosną premierę miała EPka "Requiēs", efekt współpracy tria z Stephenem O'Malley i Davidem Sandströmem, jednak było to ściśle limitowane wydawnictwo, dostępne wyłącznie na winylu. Pewnym wynagrodzeniem okazuje się niedawno wypuszczony trzeci studyjny, a dziewiąty w ogóle, album Angles (dawniej Angles 9), kolejnej jazzowej kapeli ze Szwecji, która obraca się w podobnych klimatach, a nawet dzieli z Fire! część składu. Jeszcze do niedawna w obu zespołach udzielali się basista Johan Berthling i perkusista Andreas Werliin, jednak na "A Muted Reality" usłyszymy już tylko tego pierwszego. To jeden z najwierniejszych współpracowników saksofonisty Martina Küchena, który niestrudzenie dowodzi tym projektem o bardzo płynnym składzie. Dziś pod szyldem Angles kryje się oktet, obejmujący także dwóch trębaczy, puzonistę, klawiszowca, wibrafonistę oraz, co oczywiste, bębniarza.

To niedługi album, zamykający się w czasie poniżej czterdziestu minut, co jest pierwszym pozytywnym wrażeniem. Poszczególne nagrania, jak przystało na jazzowy big band, są jednak dość długie. W efekcie znajdziemy tu trzy utwory, każdy w trochę innym stylu, choć całość konsekwentnie odwołuje się do jazzowych orkiestr sprzed półwiecza, szczególnie zaś do dziedzictwa Charliego Mingusa oraz Carli Bley. Najciekawszy jest chyba tytułowy otwieracz, "Muted Reality", który stopniowo, niemal niezauważalnie się rozwija, od nastrojowego wstępu do żywszego grania, które w pewnym momencie nabiera wręcz freejazzowego charakteru. Muzycy bardzo umiejętnie dawkują tu napięcie. "The Hidden Balcony" to z kolei improwizacja bardziej przebojowa, w swej melodyce nawiązująca do muzyki bałkańskiej, choć niepozbawiona ostrzejszych dźwięków, z przeplatającymi się partiami dęciaków na tle rytmicznych repetycji. Trochę mniej przekonuje mnie swingujący "Fkk Down, Fkk Off", pastisz staromodnych big bandów, nieco chyba przydługi, jak na tego typu żartobliwy numer, w dodatku niezbyt pasuje mi do dwóch wcześniejszych nagrań. Można by z niego natomiast wyciąć całkiem chwytliwy singiel, jak na nagranie o stricte jazzowym charakterze.

Jazz w XXI najciekawiej wypada chyba wtedy, gdy stara się pozyskać nowych, młodszych słuchaczy, na co dzień słuchających innej muzyki. "A Muted Reality" raczej nie jest tego typu albumem. To granie silnie zakorzenione w tradycji. I dlatego tę płytę mogę polecić przede wszystkim miłośnikom dużych jazzowych składów z początku drugiej połowy zeszłego wieku.

Ocena: 7/10



Angles - "A Muted Reality" (2022)

1. Muted Reality; 2. The Hidden Balcony; 3. Fkk Down, Fkk Off

Skład: Martin Küchen - saksofon altowy, instr. perkusyjne; Magnus Broo - trąbka; Goran Kajfes - trąbka, instr. perkusyjne; Mats Äleklint - puzon, suzafon, instr. perkusyjne; Alexander Zethson - pianino, syntezator, instr. perkusyjne; Mattias Ståhl - wibrafon, instr. perkusyjne; Johan Berthling - kontrabas; Konrad Agnas - perkusja i instr. perkusyjne
Producent: Martin Küchen i Pedro Costa



Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Polish Jazz Quartet - "Polish Jazz Quartet" (1965)

[Recenzja] SBB - "SBB" (1974)

[Recenzja] Light Coorporation - "Rare Dialect" (2011)

[Zapowiedź] Premiery płytowe maj 2024

[Recenzja] Gentle Giant - "In a Glass House" (1973)