[Recenzja] Dälek - "Precipice" (2022)

Dälek - Precipice


Nowy album Dälek powstawał już od 2019 roku. Prace przerwał jednak wybuch pandemii. Przez kolejne miesiące świat pogrążał się w coraz większym chaosie, a Will Brooks i Mike Manteca - lepiej znani jako MC Dälek i DJ Mike Mare - poczuli, że przygotowane przez nich utwory nie są ani odpowiednio ciężkie, ani wystarczająco gniewne, jak na obecne czasy. Postanowili więc w znacznym stopniu przebudować nagrania, nadając im zupełnie innego charakteru. I prawdopodobnie właśnie dzięki temu powstał najlepszy longplay zespołu od dawna. Zapewne od czasu "Absence". Po tamtym wydawnictwie grupa popadła w pewną stagnację i jakby złagodniała. Tutaj znów słychać wiele kreatywności w warstwie instrumentalnej, a Brooks na pełnym wkurwie wyrzuca z siebie agresywne, choć bynajmniej nie prostackie wersy.

To idealna muzyka na dzisiejsze czasy. Mimo że powstała z perspektywy Amerykanów, stanowi także adekwatne tło do sytuacji w naszym regionie, gdy wciąż wisi nad nami widmo pandemii i nie zawsze przemyślanych sposobów jej zwalczania, a tuż za naszą granicą toczy się regularna wojna, jakiej Europa nie widziała od dziesięcioleci. Jakby nie wystarczyły zewnętrzne zagrożenia, kraj jest od środka rozpierdalany i rozkradany przez najbardziej nieudolny i obłudny rząd w nowoczesnej historii Polski, uosabiający co najgorsze z lewej (socjalizm) oraz prawej strony (nacjonalizm), działający wespół z klerem, którego działalność w zasadzie sprowadza się do napychania własnych kieszeni i chronienia zboczeńców. Dziś już nie da się tak po prostu nie interesować polityką ani wydarzeniami ze świata, bo wszyscy ponosimy konsekwencje. Włącznie z tymi, którzy ulegają topornej propagandzie, wylewającej się z reżimowych mediów, wzorowanych trochę na Goebbelsie i PRL-u, a trochę na współczesnych kremlowskich środkach masowego przekazu.

Ale miało być o "Precipice", na którym poruszane są niekoniecznie te właśnie tematy, choć wyzwalające w twórcach podobną złość. Longplay dzieli się w zasadzie na dwie części, z czego jedna zajmuje początek i koniec albumu. To te cięższe, najbardziej bezkompromisowe nagrania. Całość dość odważnie, jak na płytę hip-hopową, zaczyna się od pięciominutowego instrumentala "Lest We Forget", składającego się z noise'owych czy wręcz shoegaze'owych brzmień. Jest w tym coś transcendentnego i oczyszczającego. Prawdziwe pierdolnięcie następuje wraz ze znanym już singla "Boycott", gdzie do rozmytych gitar dochodzi potężny rytm, oskarżający rap oraz jazzująco-orientalne sample. Więcej tego typu nagrań przynosi dopiero końcówka albumu, począwszy od rewelacyjnego "A Heretic's Inheritance", w którym wokal wchodzi dopiero po czterech minutach. Istotną rolę ogrywają tu gościnne partie gitary oraz syntezatora w wykonaniu Adama Jonesa i jest to być może najlepszy wkład w muzykę ze strony jakiekolwiek członka grupy Tool. Nie mniej dosadnie wypadają tytułowy "Precipice" oraz "Incite".

Pomiędzy znajdziemy zaś utwory trochę bardziej wyważone, pozwalające na większą zadumę nad otaczającym nas chaosem. Nie brakuje w nich konfrontacyjnej warstwy wokalnej, ale miejsce gitarowego zgiełku zajmują oniryczne, znów jakby shoegaze'owe brzmienia. W "Descimation (Dis Nation)", "Holistic", "The Harbingers" oraz najbardziej tu przebojowym "Good" wciąż istotną rolę odgrywają masywne bębny, jednak w eterycznym "Devotion (When I Cry the Wind Disapperars)" - zaczynającym się niemal w klimatach "In a Silent Way" - nawet perkusja brzmi łagodniej i dość mocno wycofano ją w miksie. Te pięć utworów nadaje całości większej różnorodności oraz przestrzeni. Wspomniany wcześniej "Absence" przytłaczał słuchacza niemal w całości, w zdecydowanie większej części. Tutaj są tak naprawdę cztery utwory tego typu - otwieracza nie liczę, bo mieści się gdzieś pomiędzy skrajnościami tej płyty - ale dzięki temu wybrzmiewają jeszcze bardziej dobitnie i w największym stopniu nadają tu charakteru, narzucając odbiór całości jako niezwykle brutalnej.

Nie spodziewałem się tak mocnego wydawnictwa po Dälek, od którego szczytowej formy minęły już prawie dwie dekady, w trakcie których najciekawszy był chyba poboczny projekt Brooksa i Mare'a z muzykami Faust i Fire! pod szyldem Anguish. "Precipice" to jednak mocarny album, abstrahując już nawet od tego, jak świetnie współgra z otaczającym nas syfem. Słuchając go - i pisząc tę recenzję - mogę wyrzucić choć część gromadzącej się od dawna złości.

Ocena: 8/10



Dälek - "Precipice" (2022)

1. Lest We Forget; 2. Boycott; 3. Decimation (Dis Nation); 4. Good; 5. Holistic; 6. The Harbingers; 7. Devotion (When I Cry the Wind Disappears); 8. A Heretic's Inheritance; 9. Precipice; 10. Incite

Skład: Will Brooks; Mike Mare
Gościnnie: Joshua Booth - gitara (2,3,4,6,8,10); Jeremy Winter - gitara basowa (4,10); Adam Jones - gitara i syntezator (8)
Producent: Mike Mare i Will Brooks


Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Kradnom, ale bynajmniej się dzielom.

      Usuń
    2. Zobaczycie, jeszcze Jarek Polskę zbawi :D

      Usuń
  2. Jakie grupy/wykonawców hip-hopowych zamierzasz jeszcze opisywać? Zakładam, że może być to Kendrick Lamar, Tribe Called Quest, DJ Shadow, Run The Jewelz. Cieszyłbym się bardzo z Beastie Boys czy Public Enemy- klasyka hip-hopu, wykonawcy ci mieli ogromny wpływ na sam hip-hop, ale na resztę muzyki również, oczywiście nie tak duży. Polecam zapoznanie się bardziej z The Roots, szczególnie z "Do You Want Moore?!"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie planuję przywrócić regularnych recenzji hip-hopowych, ale jak już to zrobię, to zapewne będę opisywał właśnie tych wymienionych twórców, szczególnie pierwszą czwórkę.

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Maruja - "Connla's Well" (2024)

[Recenzja] Van der Graaf Generator - "The Least We Can Do Is Wave to Each Other" (1970)