[Recenzja] Soft Machine - "Noisette" (2000)

Soft Machine - Noisette


Koncertowe archiwalia Soft Machine to temat rzeka. Niewątpliwie warto się w niego zagłębić, ponieważ to dobre kilkadziesiąt godzin znakomitej muzyki, które w nieoceniony sposób wzbogaca wiedzę na temat ewolucji zespołu. Do tych najbardziej wartościowych wydawnictw trzeba zaliczyć opublikowany u samego schyłku ubiegłego wieku "Noisette". Według opisu album zawiera materiał zarejestrowany podczas występu w Croydon z 4 stycznia 1970 roku. Co ciekawe, to właśnie fragment wykonanego wówczas "Facelift" stał się podstawą wersji zamieszczonej na albumie "Third". Niestety, nie wykorzystano szansy, by w końcu wydać oficjalnie pełne wykonanie - kompozycja została po prostu pominięta. To zresztą niejedyny brak, ponieważ zapis występu nie był kompletny. Część dziur załatano jednak fragmentami koncertu z 10 stycznia w Londynie. Trochę rozczarowuje nienajlepsze brzmienie oraz monofoniczny miks.

"Noisette" dokumentuje krótki okres, kiedy zespół występował jako kwintet złożony z Roberta Wyatta, Mike'a Ratledge'a, Hugh Hoppera, Eltona Deana oraz drugiego saksofonisty Lyna Dobsona. Brzmienie już tu zatem bogatsze w porównaniu z innymi albumami i koncertówkami z okresu 1970-71. Świetnie słychać to choćby na przykładzie "Slightly All the Time" - tutaj rozmieszczony na czterech osobnych ścieżkach o tytułach "Mousetrap", "Noisette", "Backwards" i "Mousetrap (Reprise)" - gdzie, w przeciwieństwie do zarejestrowanej nieco później wersji z "Third", pojawiają się fantastyczne dialogi dwóch saksofonów, a nawet partia fletu. Z nowszych rzeczy znajdziemy tu jeszcze mocno skrócony i całkowicie pozbawiony śpiewu "Moon In June", a także często grany na żywo, a nigdy niewydany w wersji studyjnej "Eamonn Andrews" oraz świetny jam "12/8 Theme" - oba idealnie korespondujące z ówczesnym zwrotem zespołu w stronę nowoczesnego jazzu. Jednak na tamtym etapie w repertuarze wciąż były obecne kompozycje z pierwszych dwóch, bardziej rockowych albumów. Tyle, że zaprezentowano je w mocno ujazzowionych wersjach, z ograniczoną rolą partii wokalnych. Podobne podejścia do "Easther's Nose Job" znamy już z wielu wcześniejszych koncertówek, natomiast nowością okazują się odświeżone "Hibou, Anemoine and Bear" i "We Did It Again". Ten pierwszy już w oryginale zdradzał wpływy jazzu, ale tutaj stał się jeszcze bardziej swobodny, a partie saksofonów kierują go wręcz w stronę free. Drugi pozostał wprawdzie psychodeliczną quasi-piosenką, jednak bardzo ciekawie wzbogaciły go jazzowe improwizacje.

"Noisette", wraz z wcześniej wydanym "Live at the Paradiso 1969", doskonale wypełnia lukę pomiędzy albumami "Volume Two" i "Third". Dzięki nim - koniecznie trzeba jednak usłyszeć oba - wiemy, że zespół nie zmienił stylu z dnia na dzień, lecz stopniowo ewoluował. Powoli oddalał się coraz bardziej od kanterberyjskiej psychodelii i zbliżał do muzyki, jaką w tamtym czasie po drugiej stronie Atlantyku uskuteczniał Miles Davis, zachowując jednak własny charakter. Pod względem historycznej wartości "Noisette" jest prawdziwym skarbem, trudno też przyczepić się do wykonania, jednak szkoda, że takie sobie brzmienie trochę odbiera radość ze słuchania.

Ocena: 8/10



Soft Machine - "Noisette" (2000)

1. Eamonn Andrews; 2. Mousetrap; 3. Noisette; 4. Backwards; 5. Mousetrap (Reprise); 6. Hibou, Anemone and Bear; 7. Moon In June; 8. 12/8 Theme; 9. Esther's Nose Job; 10. We Did It Again

Skład: Mike Ratledge - elektryczne pianino, organy; Elton Dean - saksofon altowy, saxello; Lyn Dobson - saksofon sopranowy, flet, wokal; Hugh Hopper - gitara basowa; Robert Wyatt - perkusja, wokal
Producent: -


Komentarze

  1. Facelift nie udało się umieścić ze względu na prawa autorskie do utworu, które przez cały czas trzyma Sony - Cuneiform nie udało się ich pozyskać. Całe szczęście pełna wersja utworu i tak w jakiś cudowny sposób wyciekła i warto ją sprawdzić, bo to jedna z najwspanialszych rzeczy, jakie wyszły pod nazwą Soft Machine: https://youtu.be/6V5XoqLS3y0

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarze niezwiązane z tematem posta nie będą publikowane. Jeśli jesteś tu nowy, przed zostawieniem komentarza najlepiej zapoznaj się ze stroną FAQ oraz skalą ocen.

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Pearl Jam - "Dark Matter" (2024)

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

[Recenzja] Santana - "Welcome" (1973)

[Recenzja] Maruja - "Connla's Well" (2024)

[Recenzja] Van der Graaf Generator - "The Least We Can Do Is Wave to Each Other" (1970)