[Recenzja] Jack Bruce - "Things We Like" (1970)



"Things We Like" ukazał się jako drugi solowy album Jacka Bruce'a, jednak zarejestrowany został wcześniej. To zapis sesji z sierpnia 1968 roku, gdy basista wciąż był członkiem Cream. Co więcej, duża część zawartych tutaj utworów opiera się na motywach, które wymyślił kilkanaście lat wcześniej jako nastolatek. Pod względem stylistycznym jest to bardzo nietypowe dla niego wydawnictwo, niemające nic wspólnego z rockiem. Jest to bowiem album stricte jazzowy, w pełni instrumentalny. Liderowi, który zagrał wyłącznie na kontrabasie, w nagraniach towarzyszyli gitarzysta John McLaughlin, saksofonista Dick Heckstall-Smith oraz perkusista Jon Hiseman. Dwaj ostatni w tamtym czasie byli członkami Bluesbreakers Johna Mayalla, a niedługo potem założyli jazzrockowy Colosseum. Natomiast gitarzysta niedługo po tej sesji przeniósł się do Stanów, gdzie grał m.in. z Milesem Davisem, Tonym Williamsem i innymi wybitnymi jazzmanami. Co ciekawe, w połowie lat 60. wszyscy przewinęli się przez skład rhythm and bluesowej grupy Graham Bond Organistation, aczkolwiek w różnym czasie. W jej oryginalnym wcieleniu występowali Bruce i McLaughlin, potem miejsce drugiego z nich zajął Heckstall-Smith, a Hiseman dołączył już po odejściu Bruce'a.

"Things We Like" składa się głównie z kompozycji Bruce'a, z wyjątkiem "Sam Enchanted Dick" (złożonego z dwóch części: interpretacji "Sam Sack" jazzowego wibrafonisty Milta Jacksona oraz "Rill's Thrills" Heckstall-Smitha) i jazzowego standardu "Born to Be Blue" Mela Tormé'a, znanego z wykonań m.in. Stana Getza, Granta Greena, Wesa Montgomery'ego czy Freddiego Hubbarda. Stylistycznie utrzymane są gdzieś pomiędzy klasycznym bebopem a free jazzem. W praktyce wygląda to tak, że struktury są raczej tradycyjne, wpisują się w typowy schemat, tzn. temat - improwizacja - temat. Bruce i Hiseman często swingują, choć pozwalają też sobie na trochę swobody. Saksofon brzmi agresywnie, ale Heckstall-Smith nie zapuszcza się daleko we freejazzowe odloty, gra raczej melodyjnie i trzyma się głównego tematu. Najbardziej nieokiełznana jest tutaj gitara McLaughlina. Nie powinno dziwić, że to właśnie on najlepiej się w takiej stylistyce odnajduje. Pozostali muzycy pewnie sprawdziliby się w bardziej konwencjonalnych odmianach jazzu - na takie przypuszczenie pozwala tutejsze wykonanie ballady "Born to Be Blue" - ale postanowili zmierzyć się z bardziej awangardowym graniem, trochę przeceniając swoje możliwości. Szczególnie w partiach saksofonu brakuje tej finezji i wyobraźni, jaką słychać u jazzmanów. Ogólnie jest to jednak całkiem przyjemna płyta. Szczególnie podoba mi się nagranie tytułowe z najbardziej błyskotliwym tematem, w którym poszczególne instrumenty doskonale się uzupełniają. Główny problem z tym albumem polega na tym, że nie ma nic do zaoferowania słuchaczom nieprzepadającym za jazzem, a pozostali mają do wyboru setki lepszych albumów jazzowych.

W solowej dyskografii Jacka Bruce'a "Things We Like" jest jedynym albumem w takiej stylistyce. Jednak na nim związki basisty z jazzem się nie skończyły. Mniej więcej w tym samym czasie, gdy longplay trafił do sprzedaży, muzyk dołączył do składu The Tony William's Lifetime, jednej z najlepszych grup łączących jazz z rockiem, gdzie znów grał u boku McLaughlina. Bruce uczestniczył w nagraniu drugiego albumu zespołu, "(turn it over)". W zbliżonym okresie wziął także udział w ambitnym przedsięwzięciu "Escalator over the Hill" jazzowej pianistki i kompozytorki Carli Bley. Natomiast pod koniec lat 70. basista ponownie współpracował z McLaughlinem (wystąpił na jego albumie "Electric Guitarist"), a także założył jazzowe trio z Johnem Surmanem i Jonem Hisemanem, które niestety nie pozostawiło po sobie żadnego albumu. 

Ocena: 7/10



Jack Bruce - "Things We Like" (1970)

1. Over the Cliff; 2. Statues; 3. Sam Enchanted Dick (Sam Sack / Rill's Thrills); 4. Born to be Blue; 5. HCKHH Blues; 6. Ballad for Arthur; 7. Things We Like

Skład: Jack Bruce - kontrabas; Dick Heckstall-Smith - saksofon tenorowy, saksofon sopranowy; Jon Hiseman - perkusja; John McLaughlin - gitara (3-7)
Producent: Jack Bruce


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Laurie Anderson - "Big Science" (1982)

[Recenzja] Julia Holter - "Something in the Room She Moves" (2024)

[Recenzja] Alice Coltrane - "The Carnegie Hall Concert" (2024)

[Recenzja] Księżyc - "Księżyc" (1996)

[Zapowiedź] Premiery płytowe marzec 2024