[Recenzja] Radiohead - "The Bends" (1995)
W trakcie dwóch lat, jakie dzieli wydanie "The Bends" od premiery debiutanckiego "Pablo Honey", muzycy Radiohead poczynili spore postępy jako kompozytorzy. To znów bardzo piosenkowy materiał, jednak tym razem zawierający więcej naprawdę dobrych i zgrabnych melodii. Chociażby w utworze tytułowym, wzorowym przykładzie pop rocka - jest przebojowo, ale bez popadania w sztampę. Zapamiętywanych melodii nie brakuje ani w tych łagodniejszych, częściowo akustycznych momentach albumu ("High and Dry", "Fake Plastic Trees"), ani tych bardziej hałaśliwych ("Planet Telex"), ani w łączących oba te podejścia ("My Iron Lung"). Niestety, im dalej, tym album staje się coraz bardziej przewidywalny, powtarzalny i nużący. Poszczególne utwory bronią się słuchane oddzielnie (choć te niewymienione z tytułów pozostają w cieniu tych, które tu wspominam), ale razem tworzą zbyt monotonny zbiór, w którym jedynym urozmaiceniem jest zmiana natężenia b