Posty

Wyświetlam posty z etykietą the young gods

[Recenzja] The Young Gods - "Play Terry Riley In C" (2022)

Obraz
Zignorowałem ten album w okolicach jego wrześniowej premiery, ale na szczęście zdążyłem nadrobić go przed ostatecznym podsumowaniem minionego już roku. To jedna z ciekawszych płyt, jakie ukazały się w ciągu tych dwunastu miesięcy, choć dotąd nie bardzo było mi po drodze z twórczością nie tak znowu młodego The Young Gods. Szwajcarskie trio działa już od połowy lat 80., choć większą rozpoznawalność zyskało dopiero w kolejnej dekadzie, gdy anglojęzyczne teksty wyparły śpiewanie po francusku. Twórczość grupy przeważnie zalicza się do industrialnego rocka. Wspominałem już wcześniej, jak bardzo myląca jest ta etykieta, sugerująca w zasadzie nieistniejące powiązania z tym autentycznym industrialem, granym przez np. Cabaret Voltaire, Throbbing Gristle, Coil czy Einstürzende Neubauten, czyli muzyką o raczej mocno eksperymentalnym charakterze. Tymczasem te wczesne dokonania The Young Gods brzmią jak zwyczajny, piosenkowy rock, tyle że tworzony przy dużym udziale syntezatorów, samplerów i innych