Posty

Wyświetlam posty z etykietą robert wyatt

[Recenzja] Robert Wyatt - "Rock Bottom" (1974)

Obraz
Pisanie o takich albumach właściwie nie powinno mieć sensu. Czymś powszechnym powinna być ich znajomość i docenianie zawartej na nich muzyki. Niestety, tak nie jest. Komercyjne media muzyczne wolą skupiać się na promowaniu muzyki na ogół zupełnie nieistotnej i bezwartościowej, przez co nawet tak ważny i utalentowany twórca jak Robert Wyatt (czasem w tych mediach obecny), jest postacią niezbyt znaną przeciętnemu odbiorcy. Dlatego też pokrótce - choć mam nadzieję, że jednak niepotrzebnie - przypomnę jego dokonania. Uznanie zdobył jako członek grupy Soft Machine, z którą nagrał cztery albumy; w 1970 roku zadebiutował jako solista freejazzowym albumem "The End of an Ear", później dowodził supergrupą Matching Mole, w międzyczasie znajdując czas na liczne występy gościnne, chociażby na płytach Syda Barretta, Kevina Ayersa, Daevida Allena czy Keitha Tippetta. Punktem zwrotnym w jego karierze okazało się tragiczne - choć wynikające z własnej głupoty -wydarzenie. 1 czerwca 1973 r