Posty

Wyświetlam posty z etykietą andrzej trzaskowski

[Recenzja] The Andrzej Trzaskowski Sextet - "Seant" (1967)

Obraz
Dyskografia Andrzeja Trzaskowskiego nie należy do obszernych. W zasadzie składa się z dwóch albumów wydanych w latach 60. Dochodzą do tego nagrania pianisty w różnych zespołach lub w roli sidemana, a także archiwalne, wydane pośmiertnie kompilacje i koncertówki (w tym zapis występów ze Stanem Getzem). W późniejszych latach tworzył głównie muzykę filmową oraz poważną, prowadził Orkiestrę Polskiego Radia i Telewizji. Z czasem coraz mniej grał, skupiając się raczej na działalności naukowej. Pomimo tego wciąż cieszy się statusem jednego z najwybitniejszych polskich jazzmanów, a obie płyty z połowy lat 60. należą do ścisłej czołówki najwspanialszych pozycji z kultowej serii Polish Jazz. "Seant", nagrany podczas dwóch sesji na przełomie lat 1965/66, powstał przy udziale odrobinę większego aparatu wykonawczego niż poprzedni "The Andrzej Trzaskowski Quintet". Liderowi ponownie towarzyszyli Janusz Muniak, Jacek Ostaszewski i Adam Jędrzejowski, dołączył saksofonista

[Recenzja] The Andrzej Trzaskowski Quintet - "The Andrzej Trzaskowski Quintet" (1965)

Obraz
W ostatnim czasie na pewnej facebookowej grupie dotyczącej jazzowych winyli sporo pisano o albumie "Seant" sekstetu Andrzeja Trzaskowskiego. Mniejsza o powody. Każdy jest dobry, by przypominać o takiej muzyce. Na pewno nie mniej, a może nawet bardziej interesujące jest wcześniejsze wydawnictwo pianisty, eponimiczny longplay The Andrzej Trzaskowski Quintet, wydany jako czwarta pozycja w kultowej serii Polish Jazz. A był to nie byle jaki kwintet, gdyż liderowi towarzyszyli Tomasz Stańko, Janusz Muniak, Jacek Ostaszewski oraz nieco mniej znany Adam Jędrzejowski. Nagrywając ten longplay Trzaskowski miał już spore doświadczenie, zdobyte nie tylko graniem w różnych krajowych grupach, ale także jako członek lokalnego zespołu akompaniującego amerykańskiemu jazzmanowi, Stanowi Getzowi, podczas jego polskich występów. Niedługo po tym wydarzeniu sam udał się na występu do USA, będąc pierwszym polskim jazzmanem koncertującym i docenionym po tamtej stronie Atlantyku. Mógł zatem spodz