Posty

Wyświetlam posty z etykietą alameda

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 2" (2024)

Obraz
Płyta tygodnia 15.04-21.04 Tydzień z aż dwiema dużymi premierami, na których skupiły się media - nowej, nudnej Taylor Swift i maksymalnie bezpiecznym, ale lepszym od moich przewidywań "Dark Matter" Pearl Jam - jednak najciekawsze rzeczy dzieją się oczywiście poza mainstreamem. "Spectra Vol. 2" kwintetu ||ALA|MEDA|| przypomina mi, jak dobry może być współczesny polski niezal. Pod szyldem Alameda - zapisywanym na różne sposoby, przeważnie z dodatkiem cyfr wskazujących na aktualną liczbę członków - działały do tej pory różne efemeryczne projekty Jakuba Ziołka. Towarzyszący mu muzycy oraz stylistyka zmieniały się z płyty na płytę. Tym razem otrzymujemy jednak bezpośrednią kontynuację "Spectra Vol. 1" sprzed dwóch lat, nagraną w tym samym składzie, co poprzednio. Po takim tytule należało się tego zresztą spodziewać. Niewykluczone, że po latach poszukiwań Ziołek znalazł odpowiednią dla siebie niszę, która w dodatku nie jest licznie reprezentowana na polskiej sce

[Recenzja] ||ALA|MEDA|| - "Spectra Vol. 1" (2022)

Obraz
Alameda należy do tych wykonawców, którzy przekonali mnie, że warto przyglądać się krajowej scenie niezależnej, zwanej potocznie polskim niezalem. Projekt - którego płyty z założenia nagrywane są w różnych konfiguracjach personalnych i nie trzymają się jednej stylistyki - opublikował właśnie nowy materiał. Album "Spectra Vol. 1" nagrano w kwintecie, co już samo w sobie stanowi pewną wskazówkę na temat muzycznej zawartości. O ile Alameda Duo prezentowała akustyczne oblicze, a składy trzy- i czteroosobowy kierowały się w stronę noise rocka, tak w pięcioosobowym powstawały te najbardziej dotąd elektroniczne płyty: "Duch tornada" z 2015 roku (już tam zresztą pojawił się utwór o tytule "Spectra") oraz wydany cztery lata później "Eurodrome". Teraz muzycy idą nawet o krok dalej, niemal całkowicie rezygnując z gitar, za wyjątkiem basowej. Dla formalności należy dodać, że w składzie po raz pierwszy zabrakło Mikołaja Zielińskiego. W nagraniach wzięli udzia

[Recenzja] Alameda 5 - "Eurodrome" (2019)

Obraz
"Eurodrome" to kolejne wydawnictwo kolektywu Alameda, występującego w różnych konfiguracjach personalnych, poruszających się po różnych stylistykach. Od akustycznych nagrań Alamedy Duo, przez bardziej rockowe granie Alamedy 3 i 4, po elektroniczną Alamedę 5. Za najnowszy album odpowiada właśnie ten ostatni skład, tworzony przez Jakuba Ziołka i Mikołaja Zielińskiego (jedynych muzyków grających we wszystkich wcieleniach) wraz z Łukaszem Jędrzejczakiem, Rafałem Iwańskim i Jackiem Buhlem. Kwintet zadebiutował już w 2015 roku albumem "Duch tornada". Jak jednak przyznają muzycy - skład dopiero się wtedy formował, więc materiał wyszedł niespójny. Nagrywając "Eurodrome" byli już bardziej zgrani i mieli więcej czasu, by wszystko dopracować i dokładnie przemyśleć. Pierwsza zapowiedź albumu ukazała się już w maju zeszłego roku - była to EPka "CDTE" (oprócz utworu tytułowego i "Birds of Passage", zawierająca także dwa nagrania niepowtórzone na

[Recenzja] Alameda 4 - "Czarna woda" (2018)

Obraz
Bydgoski projekt Alameda Organisation występował już w różnych konfiguracjach: jako trio, kwintet i duet (za każdym razem odpowiednio modyfikując nazwę). "Czarna woda", czwarty album kolektywu, nagrany został w kwartecie. Podstawą składu są, jak zwykle, Jakub Ziołek i Mikołaj Zieliński. W najnowszym wcieleniu dołączył do nich perkusista Tomasz Popowski, znany już z Alamedy 3, a także zupełnie nowy muzyk - gitarzysta Krzysztof Kaliski (początkowo w projekt zaangażowany był jednak Raphael Rogiński, który musiał zrezygnować z powodu innych zobowiązań). W nagraniach wzięło udział także kilkoro gości, w tym Łukasz Jędrzejczak ze składu Alamedy 5. Dotychczasowe albumy Alamedy różnią się nie tylko składem i numerkami w nazwie, ale także pod względem stylistycznym. Debiutancki "Późne królestwo" z 2013 roku, nagrany w trio, to mieszanka noise'u, psychodelii i shoegaze'u, z momentami o nieco folkowym charakterze. Później przyszła pora na bardziej elektroniczny