[Recenzja] Yes - "Progeny: Highlights From Seventy-Two" (2015)


Koncertowa cześć dyskografii Yes nie prezentuje się szczególnie ciekawie. Jeszcze do niedawna klasyczny okres działalności reprezentowały jedynie dwa albumy z epoki, "Yessongs" oraz "Yesshows". W 2005 roku doszedł do tego obszerny boks "The Word Is Live", jednak zebrano na nim materiał zarejestrowany na przestrzeni kilkunastu lat, nietworzący spójnej całości. Natomiast dwa zestawy o wspólnym tytule "Keys to Ascension", pomimo klasycznego repertuaru, to już nagrania z lat 90., w dodatku wzbogacone o bardzo nijaki materiał studyjny (jednak koncertowy materiał wypada tam chyba najlepiej ze wszystkich wydawnictw). Jest jeszcze kilka koncertówek, ale zarejestrowanych w ostatnich latach, przeważnie z jakimiś dziwnymi wokalistami. Tym bardziej cieszy wydanie takiego albumu, jak "Progeny", zawierającego nagrania z trasy promującej "Close to the Edge". Radość jednak maleje po zdaniu sobie sprawy, że utwory z tej właśnie trasy stanowią podstawę wspomnianego "Yessongs". A jest jeszcze gorzej, bo część materiału zwyczajnie się dubluje.

Najnowsze wydawnictwo Yes ukazało się w dwóch wersjach:
  • "Progeny: Seven Shows from Seventy-Two" to boks zawierający 14 płyt CD z kompletnymi rejestracjami siedmiu koncertów, które zespół zagrał w  październiku i listopadzie 1972 roku podczas północnoamerykańskiej części trasy.
  • "Progeny: Highlights from Seventy-Two" składa się natomiast z dwóch płyt CD lub trzech winylowych, na których zebrano fragmenty tych samych występów, a ściślej mówiąc pięciu z nich.
Repertuar każdego występu był identyczny. Zespół prezentował wszystkie utwory z właśnie wydanego "Close to the Edge", po dwie kompozycje z "Fragile" i "The Yes Album", dodając do tego solowy popis Steve'a Howe'a, fragment albumu Ricka Wakemana oraz puszczony z taśmy kawałek orkiestrowego wykonania "Ognistego ptaka" Igora Strawińskiego. Jeśli więc nie jest się maniakiem zespołu, który musi porównać każde dostępne wykonanie (choć muzycy starali się raczej wiernie odtworzyć swoje kompozycje, stroniąc od improwizacji), spokojnie wystarczy ten drugi zestaw. Wybrano po jednym wykonaniu każdej granej na tych koncertach kompozycji, zachowując odpowiednią kolejność. Oczywiście, trzeba mieć na uwadze, że wszystkie te utwory znalazły się także na "Yessongs", który dodatkowo zawiera dwa utwory z poprzedniej trasy. Co prawda w wersji "Highlights" nie powtórzono żadnego wykonania z tamtej koncertówki, jednak tutejsze wersje nie pokazują znanych kompozycji od innej strony.

Przyjemnie usłyszeć Yes z najlepszego okresu i w szczytowej formie, ale szkoda, że po raz kolejny są to dokładnie te same kawałki, zarejestrowane podczas tych samych koncertów. Zresztą zarejestrowane w sposób pozostawiający nieco do życzenia, jeśli chodzi o jakość dźwięku. Wiadomo, że nagrywano też koncerty z innych tras z lat 70., bo ich fragmenty zostały oficjalnie wydane. Dlaczego więc wciąż nie wydano albumów podsumowujących trasy promujące "Fragile", "Relayer" lub "Going for the One"? Takie wydawnictwa wniosłyby o wiele więcej. Dlatego nie mogę wystawić "Progeny" wyższej oceny, choć same kompozycje i wykonanie zasługują na więcej.

Ocena: 6/10



Yes - "Progeny: Highlights From Seventy-Two" (2015)

CD1: 1. Opening (Excerpt from Firebird Suite) / Siberian Khatru; 2. I've Seen All Good People; 3. Mood for a Day / Clap; 4. Heart of the Sunrise; 5. And You and I
CD2: 1. Close to the Edge; 2. Excerpts from The Six Wives of Henry VIII; 3. Roundabout; 4. Yours Is No Disgrace

Skład: Jon Anderson - wokal, instr. perkusyjne; Steve Howe - gitara, dodatkowy wokal; Rick Wakeman - instr. klawiszowe; Chris Squire - gitara basowa, dodatkowy wokal; Alan White - perkusja
Producent: Brian Kehew i Steve Woolar


Komentarze

Popularne w ostatnim tygodniu:

[Recenzja] Death - "Human" (1991)

[Recenzja] Republika - "Nowe sytuacje" (1983) / "1984" (1984)

[Recenzja] Present - "This Is NOT the End" (2024)

[Zapowiedź] Premiery płytowe kwiecień 2024

[Recenzja] Extra Life - "The Sacred Vowel" (2024)