Posty

Wyświetlam posty z etykietą syd barrett

[Recenzja] Syd Barrett - "The Madcap Laughs" (1970)

Obraz
Mija dziś dokładnie dziesięć lat od śmierci Rogera "Syda" Barretta. Jego odejście nie przeszło bez echa - intensywnie rozpisywały się na ten temat media - choć przecież na muzycznej scenie nie był obecny od ponad trzech dekad. To jednak właśnie on był oryginalnym wokalistą i gitarzystą, a zarazem współzałożycielem Pink Floyd, zaś jego tragiczne losy - będące inspiracją dla byłych kolegów z zespołu podczas tworzenia materiału na album "Wish You Were Here" - sprawiły, że jeszcze za życia, choć już po zakończeniu kariery, stał się prawdziwą legendą. Oczywiście, nie byłoby pewnie legendy Barretta, gdyby nie późniejsze sukcesy Pink Floyd. Ale pewnie nie byłoby też sukcesów Pink Floyd, gdyby nie Barrett, którego muzyczna wyobraźnia sprawiła, że grupa wyróżniała się spośród wielu innych z londyńskiego undergroundu drugiej połowy lat 60. Syd Barrett nagrał z zespołem tylko debiutancki longplay "The Piper at the Gates of Dawn", kilka singli, w tym duży przeb