Posty

Wyświetlam posty z etykietą stone the crows

[Recenzja] Stone the Crows - "Ode to John Law" (1970)

Obraz
Jest postęp. O ile debiutancki album Stone the Crows sprawia wrażenie, jakby muzycy szkockiego zespołu nie byli przekonani, w jakim kierunku podążyć, tak "Ode to John Law" jest płytą bez wątpienia bardziej zborną. Tym razem wyraźnie dominuje dynamiczny rock o bluesowym, a czasem nawet nieco psychodelicznym zabarwieniu. W najbardziej tu energetycznym otwieraczu "Sad Mary" na pierwszy plan plan wybijają się typowe dla tamtych czasów gitarowo-klawiszowe popisy, wsparte odpowiednio mocną sekcja rytmiczną. Może nie jest to szczególnie wyrafinowane ani wirtuozerskie granie, ale słychać odpowiednią chemię między instrumentalistami. A całości dopełnia naprawdę dobry, zadziorny wokal Maggie Bell. Rockowej ekspresji nie brakuje też w czy to nieco bardziej klimatycznych nagraniach, jak "Friends" i tytułowy "Ode to John Law", czy lekko zabarwionych soulem "Love 74" i "Things Are Getting Better", czy też wolnym bluesie "Danger Zon

[Recenzja] Stone the Crows - "Stone the Crows" (1970)

Obraz
Szkocki zespół Stone the Crows powstał pod koniec lat 60. i obrał popularny w tamtym czasie, choć już nieco przemijający, kierunek - granie na pograniczu rocka oraz bluesa. Przy dziesiątkach podobnych kapel byłoby niezwykle trudno się przebić, jednak Szkoci mieli pewien atut, odróżniający ich od innych brytyjskich grup blues-rockowych. Przy mikrofonie stała bowiem wokalistka, Maggie Bell. W tamtych czasach kobiety niezwykle rzadko zasilały składy rockowych zespołów, szczególnie w Wielkiej Brytanii był to prawdziwy ewenement. W dodatku nie była to byle jaka wokalistka - dzięki zbliżonej barwie głosu, swoim możliwościom i charyzmie szybko zyskała tytuł brytyjskiej Janis Joplin . Także towarzyszący jej instrumentaliści dysponowali odpowiednimi umiejętnościami. Gitarzysta Les Harvey, śpiewający basista Jimmy Dewar (później w grupie Robina Trowera) i klawiszowiec John McGinnis doskonale znali się na swoim fachu, zaś perkusista Colin Allen - jedyny Anglik w tym gronie - doświadczenie zd