Posty

Wyświetlam posty z etykietą return to forever

[Recenzja] Return to Forever - "Romantic Warrior" (1976)

Obraz
"Romantic Warrior", trzeci i ostatni album najsłynniejszego składu Return to Forever, to wydawnictwo pełne kuriozalnych sprzeczności. Już sam tytuł to oksymoron. Z kolei nawiązująca do niego okładka jest tak samo kiczowata i banalna, co pretensjonalna. Średniowieczna tematyka przewija się również w tytułach utworów, a także w nich samych, w postaci nawiązujących do tamtej epoki motywów, które kontrastują z brzmieniem typowym dla muzyki fusion z drugiej połowy lat 70. XX wieku. Motywy te same w sobie mają ewidentnie humorystyczny charakter (a przynajmniej taką mam nadzieję), jednak w połączeniu z plastikowym brzmieniem i ogólnym patosem, wywołują raczej żenujące wrażenie. Muzycy kontynuują upraszczanie swojej twórczości, nierzadko zbliżając się do konwencjonalnego funku lub rocka, a jednocześnie nie wyzbyli się skłonności do instrumentalnego onanizmu. Dotychczasowym słuchaczom nie podobało się oddalanie od jazzu i coraz mniej wyrafinowane próby zwrócenia uwagi rockowej

[Recenzja] Return to Forever - "No Mystery" (1975)

Obraz
Muzyka fusion w drugiej połowie lat 70. drastycznie zmieniła swój charakter. Jeszcze kilka lat wcześniej cechowała ją olbrzymia kreatywność i eksperymentalne podejście. Z czasem jednak jej twórcy postanowili otworzyć się na szersze grono mniej wymagających słuchaczy. Ich twórczość stawała się coraz bardziej przystępna, znacznie prostsza, bliża mainstreamowego rocka czy funku, niż swoich jazzowych korzeni. Aby się o tym przekonać, wystarczy prześledzić, jak w ciągu wspomnianej dekady zmieniała się twórczość Herbiego Hancocka, grupy Weather Report czy Chicka Corei i jego Return to Forever. Wszyscy oni przeszli drogę od często dość radykalnych eksperymentów z brzmieniem, rytmiką lub harmonią, do grania niezbyt wyrafinowanej, prostych prawie-piosenek. Chick Corea jeszcze na początku lat 70. grał radykalny free jazz w kwartecie Circle. Już po skompletowaniu pierwszego składu Return to Forever zwrócił się w stronę bardziej przystępnej, delikatniejszej muzyki, przeważnie jednak bardzie

[Recenzja] Return to Forever - "Where Have I Known You Before" (1974)

Obraz
Zanim zespół przystąpił do nagrywania tego albumu, doszło do kolejnej zmiany składu. Bill Connors postanowił odejść, gdyż nie był zwolennikiem elektrycznego brzmienia ani tras koncertowych. Ponadto, nie dogadywał się ponoć najlepiej z Chickiem Coreą. Jego następcą został wówczas 19-letni Al Di Meola. W ten sposób powstał najsłynniejszy i najtrwalszy skład Return to Forever, mający na koncie w sumie trzy albumy. Pierwszy z nich, czyli właśnie "Where Have I Known You Before", został zarejestrowany latem 1974 roku w nowojorskim Record Plant Studio. Pod względem stylistycznym, album stanowi bezpośrednią kontynuację poprzedniego w dyskografii "Hymn of the Seventh Galaxy". Dalej słyszalna jest inspiracja Mahavishnu Orchestra i rockiem progresywnym. Wciąż dominuje brzmienie elektrycznych instrumentów, nadające właśnie rockowego charakteru. Ale doszły też nowe elementy. Przede wszystkim, jest to pierwszy album, na którym Corea sięgnął po syntezatory - Minimooga i ARP

[Recenzja] Return to Forever - "Hymn of the Seventh Galaxy" (1973)

Obraz
"Hymn of the Seventh Galaxy" rozpoczyna nowy etap w działalności Chicka Corei i Return to Forever. Z poprzedniego składu, oprócz lidera, został tylko basista Stanley Clarke. W nowej wersji zespołu dołączyli do nich perkusista Lenny White (najbardziej znany z udziału w nagraniu "Bitches Brew") i gitarzysta Bill Connors. Wiązało się to z wyraźną zmianą stylu na bardziej jazz-rockowy. Corea najwidoczniej pozazdrościł Johnowi McLaughlinowi i jego Mahavishnu Orchestra wielkich komercyjnych sukcesów i postanowił spróbować sił w takiej stylistyce. Na album składa się sześć utworów (pięć kompozycji lidera i jedna Clarke'a), opartych na partiach zelektryfikowanych klawiszy, gitary i basu oraz mocnej, w rockowy sposób uproszczonej perkusji. Brzmienie całości jest dość ostre, wywołuje raczej skojarzenia z muzyką rockową. Same kompozycje mają oczywiście bardziej swobodny charakter i otwarte struktury. Ale czy aż tak bardzo różnią się od instrumentalnych fragmentów w

[Recenzja] Chick Corea and Return to Forever - "Light as a Feather" (1972)

Obraz
Miesiąc po zarejestrowaniu albumu "Return to Forever", na początku marca 1972 roku Chick Corea wraz z dwoma muzykami swojego ówczesnego zespołu, basistą Stanleyem Clarkiem i perkusistą Airo Moreirą, wzięli udział w sesji Stana Getza. Jej rezultatem jest wydany dopiero w 1974 roku album "Captain Marvel", składający się głównie z kompozycji Corei, takich jak "La Fiesta", znana już z "Return to Forever", czy "Captain Marvel" i "500 Miles High". Do tych dwóch ostatnich pianista powrócił podczas prac nad swoim kolejnym albumem, "Light as a Feather". Sesja nagraniowa odbyła się w dniach 8 i 15 października 1972 roku, w tym samym składzie, który nagrał "Return to Forever". Tytuł tamtego wydawnictwa przyjął się zresztą jako nazwa tego zespołu i właśnie na "Light as a Feather" został po raz pierwszy oficjalnie użyty w tym kontekście. Według Discogs longplay ukazał się jeszcze przed końcem 1972 roku, a

[Recenzja] Chick Corea - "Return to Forever" (1972)

Obraz
Rok 1972 przyniósł istotne zmiany w karierze i życiu Chicka Corei. Muzyk postanowił skierować swoją twórczość w zupełnie innym kierunku. Powodów podjęcia takiej decyzji było kilka. Na pewno było wśród nich zniechęcenie graniem trudniejszej muzyki, którą nie były zainteresowane wytwórnie fonograficzne, a tym samym nie dawało to żadnych finansowych perspektyw. W tym samym okresie Chick zainteresował się scjentologią, zmieniając swoją życiową filozofię, co z pewnością przełożyło się na charakter granej przez niego muzyki. Porzucił free jazz na rzecz klimatycznego grania wpisującego się w modną wówczas stylistykę fusion, łącząc jazz z elektrycznym brzmieniem i wpływami latynoskimi. Ponieważ jego dotychczasowi współpracownicy - Anthony Braxton, Dave Holland i Barry Altschul - nie byli zainteresowani graniem takiej muzyki, pianista zebrał zupełnie nowy skład. Znaleźli się w nim: saksofonista / flecista Joe Farrell, basista Stanley Clarke, perkusista Airto Moreira oraz wokalistka Flora