Posty

Wyświetlam posty z etykietą lee morgan

[Recenzja] Lee Morgan - "Live at the Lighthouse" (1971)

Obraz
"Live at the Lighthouse" okazał się ostatnim albumem Lee Morgana, a zarazem jedynym koncertowym, wydanym za jego życia. Trudno o lepsze zwieńczenie kariery. Materiał został zarejestrowany w lipcu 1970 roku podczas serii występów trębacza w nocnym klubie Lighthouse Café w kalifornijskim Hermosa Beach. Na oryginalne wydanie złożyły się zaledwie cztery nagrania - po jednym na każdą stronę dwóch płyt winylowych - natomiast kompaktowe wznowienia oraz streaming zawierają osiem dodatkowych kompozycji, wydłużając album do trzech godzin. W zeszłym roku wyszedł jeszcze obszerniejszy zestaw "The Complete Live at the Lighthouse", który na ośmiu płytach CD lub dwunastu winylach kompiluje cały zarejestrowany materiał, w sumie siedem i pół godziny muzyki. W tej recenzji chciałbym jednak skupić się na pierwotnym wydaniu, które w skondensowany sposób podsumowuje występy kwintetu Morgana w Lighthouse. Trębaczowi podczas tych koncertów towarzyszył zespół złożony z pianisty Harolda Mab

[Recenzja] Lee Morgan - "Search for the New Land" (1966)

Obraz
Lee Morgan kojarzony jest głównie z graniem hard bopu. Taką muzykę wykonywał jako członek The Jazz Messengers, na albumie Johna Coltrane'a "Blue Train", ale także na swoich autorskich płytach, ze słynnym "The Sidewinder" na czele. Zdarzały mu się jednak także wyprawy w inne rejony, czego doskonałym przykładem "Search for the New Land", nawiązujący do post-bopowych trendów połowy lat 60. Materiał został zarejestrowany - oczywiście w studiu Rudy'ego Van Geldera - już 15 lutego 1964 roku, ale decydenci Blue Note odłożyli go na półkę na niemal dwa i pół roku, uznając za niewystarczająco komercyjny. Gdy jednak w końcu doczekał się premiery, wciąż brzmiał tak samo świeżo. Po części była to także zasługa świetnych instrumentalistów, którzy towarzyszą tu Morganowi: Wayne'a Shortera i Herbiego Hancocka z kwintetu Milesa Davisa, Reggiego Workmana współpracującego wcześniej z Coltrane'em, Billy'ego Higginsa z zespołu Ornette'a Colemana or

[Recenzja] Lee Morgan - "The Sidewinder" (1964)

Obraz
Lee Morgan miał krótką, lecz intensywną karierę. Początkowo planował zostać wibrafonistą, lecz ostatecznie zdecydował się na trąbkę. Już w wieku osiemnastu lat został członkiem orkiestry Dizzy'ego Gilespie. Zaledwie rok później zagrał na słynnym albumie Johna Coltrane'a "Blue Train". Wkrótce potem Art Blakey zaprosił go do swojego The Jazz Messengers, z którym zarejestrował kilka albumów, z niezwykle cenionym "Moanin'" na czele. Mogran współpracował też z takimi muzykami jak Hank Mobley, Wayne Shorter (którego wcześniej wkręcił do składu Jazz Messengers), Joe Henderson czy Grachan Moncur III, któremu towarzyszył na rewelacyjnym "Evolution". Trębacz wydawał też płyty pod własnym nazwiskiem, cieszące się dużym uznaniem krytyków i słuchaczy. W połowie lat 60. odniósł prawdziwy sukces komercyjny za sprawą singla "The Sidewinder". Był to jeden z nielicznych instrumentalnych utworów, jakie w tamtym czasie zaliczyły obecność w pierwsz