Posty

Wyświetlam posty z etykietą albert ayler

[Recenzja] Albert Ayler - "In Greenwich Village" (1967)

Obraz
Psychodeliczna okładka "Albert Ayler in Greenwich Village" (z pewnością wyglądająca znajomo dla fanów pewnego polskiego artysty) wprowadzić może w błąd. Zawarta tu muzyka to najczystszy free jazz. Nagrania pochodzą z dwóch występów, jakie Ayler dał w nowojorskiej dzielnicy Greenwich Village: 18 grudnia 1966 roku w The Village Vanguard i 26 lutego 1967 roku w The Village Theatre. Podczas pierwszego towarzyszyli mu jego brat, trębacz Donald Ayler, grający na skrzypcach Michael Sampson, basiści Bill Folwell i Henry Grimes, a także perkusista Beavier Harris. Podczas drugiego występu doszedł wiolonczelista Joel Friedman, a miejsce Grimesa zajął Alan Silva. Wśród widowni na lutowym koncercie był ponoć obecny sam John Coltrane. I to właśnie on przekonał przedstawicieli Impulse! Records - dla której sam nagrywał - aby pierwszy album Aylera dla tej wytwórni był koncertówką. Albert odwdzięczył się tytułując jeden z utworów "For John Coltrane". Więcej nagrań z obu w

[Recenzja] Albert Ayler Trio - "Spiritual Unity" (1965)

Obraz
Ornette Coleman pokazał jazzowej publiczności, że można zrezygnować z tonalności i grania akordami. Saksofonista Albert Ayler poszedł o krok dalej, odrzucając ograniczenia stwarzane przez rytm. Swoją koncepcję wyzwolonego jazzu zaprezentował na albumie "Spiritual Unity", nagranym 10 lipca 1964 roku z pomocą basisty Gary'ego Peacocka i perkusisty Sunny'ego Murraya. Na oryginalnym wydaniu longplaya znalazły się trzy kompozycje lidera, w tym jedna w dwóch wersjach. Ów powtarzający się utwór, "Ghosts", stał się prawdopodobnie najbardziej znaną kompozycją Aylera. Dla przypadkowego słuchacza, "Spiritual Unity" może sprawiać wrażenie kompletnego chaosu. Brzmi to trochę tak, jakby trio chciało grać zwyczajny hardbop, taki z ładnymi tematami i ich rozwinięciami, ale nie potrafiło grać w tonacji, trzymać się rytmu, ani współpracować ze sobą. Saksofon charczy, skrzypi, co chwilę słychać przedęcia i nagłe skoki rejestrowe. Partie kontrabasu są tak swobo