[Recenzja] Merkabah - "Million Miles" (2017)
Poznałem tę płytę o kilka miesięcy za późno, by recenzować ją w ramach bieżących wydawnictw. A potem przez kilka lat nie znajdowałem powodu, by ze wszystkich zaległości wybrać właśnie ją. Cały ten czas miałem ją jednak na swojej liście albumów do opisania i miesiąc polskich recenzji to niepowtarzalna okazja, by w końcu to zrobić. "Million Miles" to trzecie pełnowymiarowe wydawnictwo warszawskiego kwartetu Merkabah, łączącego w swojej muzyce inspiracje avant-progiem, jazzem free, post-rockiem oraz metalem. Kapela niespodziewanie rozwiązała się kilka lat temu, odwołując nawet zaplanowane koncerty (i tak by się nie odbyły z powodu pandemii, ale w styczniu 2020 roku nikt tego nie mógł przewidzieć), więc "Million Miles" pozostaje jej ostatnim longplayem. No i fajnie, bo tutaj udało się grupie znaleźć najlepsze proporcje pomiędzy poszczególnymi komponentami jej stylu. Czytaj też: [Recenzja] Maestro Trytony - "Enoptronia" (1996) Po niezwykle intensywnym, ciężkim