[Recenzja] Sun Ra & His Solar Arkestra - "The Magic City" (1966)
Sun Ra był jedną z najbardziej barwnych i ekscentrycznych postaci na jazzowej scenie. Urodził się w 1914 roku w Alabamie jako Herman Poole Blount, choć sam uważał się za przybysza z kosmosu, który przyszedł na świat na Saturnie. Nie do końca jest jasne, czy to tylko element artystycznej kreacji, skutek niezdiagnozowanej choroby psychicznej, czy może efekt mistycznych przeżyć, o których chętnie opowiadał. Tak czy inaczej, oficjalnie zmienił swoje nazwisko Le Sony'r Sun Ra. Pomimo różnych dziwactw, był też prawdziwym nowatorem i niezwykle wpływowym muzykiem. Jako jeden z pierwszych grał muzykę inspirowaną kosmosem, co w praktyce polegało na stosowaniu przez niego i członków jego zespołu - The Arkestra - nietypowych instrumentów (jako jeden z pierwszych jazzmanów sięgnął po syntezator), a te bardziej typowe używano w niekonwencjonalny sposób. Był też jednym z pionierów wykorzystywania na szeroką skalę improwizacji, dlatego też jest uznawany za prekursora free jazzu. Warto też dod