Posty

[Recenzja] Donald Byrd - "Ethiopian Knights" (1972)

Obraz
Najlepszy jazz-funk grali Miles Davis i Herbie Hancock. To nie podlega dyskusji. Stworzonego przez nich materiału w tym stylu - na czele z "On the Corner", "Get Up with It", "Head Hunters" i "Flood" - starczyłoby na niejedną imprezę. Co jednak, gdy chcemy większej różnorodności? Są jeszcze oczywiście albumy Billy'ego Cobhama, Alphonse'a Mouzona, Stanleya Clarke'a, Weather Report czy Donalda Byrda. Nagrany przez tego ostatniego "Ethiopian Knights" to doskonała propozycja na (nie tylko) sylwestrową imprezę. Nie tak eksperymentalna, jak wspomniany "On the Corner", ale też nie idąca za daleko w stronę muzyki czysto użytkowej. Trębacz Donald Byrd to ważna postać w świecie jazzu, mająca na koncie donioślejsze dokonania, niż "Ethiopian Knights". Zaczynał jeszcze w czasach bopu, w połowie lat 50. Nagrywał m.in. z Jazz Messengers Arta Blakeya, Cannonballem Adderleyem, Kennym Burrellem, Johnem Coltrane'e

[Recenzja] Ashra - "New Age of Earth" (1976)

Obraz
"New Age of Earth" jest uznawany za pierwsze wydawnictwo kolejnego projektu Manuela Göttschinga, nazwanego przez niego Ashra. Kiedy jednak materiał ten ukazał się po raz pierwszy - w 1976 roku, wyłącznie we Francji - został podpisany nazwiskiem muzyka i nazwą nieistniejącego już wtedy Ash Ra Tempel. Nazwa Ashra, wraz z zupełnie inną okładką, pojawiła się już w 1977 roku, gdy album został opublikowany w innych krajach zachodniej Europy. Właśnie ta druga wersja jest obecnie uznawana za oficjalną, choć album był wznawiany także z oryginalną okładką i pod nazwiskiem Göttschinga (m.in. pierwsze amerykańskie wydanie, opublikowane dopiero w 2008 roku). "New Age of Earth" to kolejne, po "Inventions for Electric Guitar", wydawnictwo przygotowane przez Göttschinga zupełnie samodzielnie. Tym razem wykorzystał jednak nie tylko gitarę, ale także przeróżne syntezatory (ARP Odyssey, Farfisa Syntorchestra, EMS Synthi A, EKO Computerhythm), które znacząco wpłynęły n

[Recenzja] Weather Report - "Weather Report" (1971)

Obraz
Weather Report to jeden z najsłynniejszych przedstawicieli jazz fusion. Zespół został założony pod koniec 1970 roku przez Joego Zawinula, Wayne'a Shortera i Miroslava Vitouša (choć wkład tego ostatniego był późnej umniejszany przez pierwszą dwójkę). W oryginalnym składzie znaleźli się także Alphonse Mouzon i Airto Moreira. Cała piątka jest z pewnością doskonale znana Czytelnikom, więc nie będę przypominał ich obszernych dokonań (od czego jest zresztą wyszukiwarka?). W dniach 16-18 i 22 lutego oraz 17 marca 1971 roku ci właśnie muzycy zarejestrowali materiał na debiutancki, eponimiczny album Weather Report, wydany w maju tamtego roku. Rozpoczynający całość "Milky Way" to swego rodzaju wstęp, zbudowany niemal wyłącznie z dźwięków elektrycznego pianina tworzących ambientowy nastrój. Zupełnie innych charakter mają dwa kolejne utwory, "Umbrellas" i "Seventh Arrow". Charakterystyczne brzmienie elektrycznych klawiszy, przeszywające dźwięki saksofonu so

[Recenzja] Art Bears - "Hopes and Fears" (1978)

Obraz
Na początku 1978 roku grupa Henry Cow (z nową basistką, Georgie Born) przystąpiła do nagrywania kolejnego albumu. Okazało się jednak, że muzycy nie mają spójnej wizji tego wydawnictwa. Materiał, skomponowany głównie przez Freda Firtha i Chrisa Cutlera, zdaniem Tima Hodgkinsona i Lindsay Cooper był za bardzo zorientowany na utwory z partiami wokalnymi. W ramach kompromisu, postanowiono wydać dwa różne albumy. Większość nagrań ze styczniowej sesji została przejęta przez Art Bears - zespół sformowany przez Firtha, Cutlera i Dagmar Krause. W marcu trio nagrało już samodzielnie cztery dodatkowe utwory, a w maju całość ukazała się na albumie "Hopes and Fears". W lipcu Henry Cow (bez Krause i Born) wrócił do studia i nagrał kilka instrumentalnych utworów, które wraz z niewykorzystanym materiałem ze styczniowej sesji wypełniły wydany w następnym roku album "Western Culture". Był to ostatni w pełni premierowy, niearchiwalny materiał sygnowany nazwą Henry Cow, natomiast

[Recenzja] David Holland Quartet - "Conference of the Birds" (1973)

Obraz
Jako jeden z nielicznych współpracowników Milesa Davisa z elektrycznego okresu, Dave Holland nie był zainteresowany dalszym eksplorowaniem stylistyki fusion. Po odejściu z zespołu trębacza (co nastąpiło w drugiej połowie 1970 roku, niedługo po występie na Isle of Wight Festival) odstawił gitarę basową i wrócił do kontrabasu. W tamtym okresie jego muzyczne zainteresowania oscylowały wokół free jazzu. Na początku lat 70. współpracował m.in. z Johnem Surmanem, Joem Hendersonem, Barre Phillipsem i Derekiem Baileyem, a najczęściej z Chickiem Coreą - do czasu, gdy w 1972 roku pianista zdecydował się pójść w stronę fusion, doprowadzając do rozpadu swojego ówczesnego kwartetu Circle z Hollandem, Anthonym Braxtonem i Barrym Altschulem. Basista postanowił wówczas nagrać swój pierwszy album w roli lidera. Sesja nagraniowa odbyła się 30 listopada 1972 roku w nowojorskim Allegro Studio. Stworzony przez Hollanda kwartet był w pewnym sensie kontynuacją Circle - znaleźli się w nim także Braxton

[Artykuł] Podsumowanie roku 2018

Obraz
Czy 2018 był dobrym rokiem dla muzyki? Na podstawie ilości recenzji premierowych wydawnictw, jakie pojawiły się tu w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, można dojść do wniosku, że niezbyt dobrym. Przesłuchałem jednak znacznie więcej albumów, z czego około czterdziestu mógłbym z większym lub mniejszym przekonaniem polecić. O większości z nich jednak tu z różnych powodów nie pisałem. Pominąłem większość jazzowych nowości, uważając, że w pierwszej kolejności powinienem opisać tu albumy wybitne, ważne i/lub wpływowe, zamiast przyjemnych, ale wtórnych i jednak wyraźnie słabszych współczesnych wydawnictw. Z kolei w przypadku muzyki elektronicznej, jestem świadomy swojej małej wiedzy w temacie i braku wystarczających punktów odniesienia, by recenzować tego typu granie. Natomiast obecna sytuacja w muzyce rockowej jest tak fatalna, że po prostu nie było o czym pisać. Część I: Przegląd tegorocznych wydawnictw Poniższy przegląd ma bardzo subiektywny charakter i wspominam w nim wyłącznie

[Recenzja] Popol Vuh - "Brüder des Schattens - Söhne des Lichts" aka "Nosferatu" (1978)

Obraz
W 1978 roku Popol Vuh miał po raz kolejny okazję współpracować z Wernerem Herzogiem. Tym razem tworząc muzykę do horroru "Nosferatu wampir" (org. "Nosferatu: Phantom der Nacht"). Fragmenty tej ścieżki dźwiękowej znalazły się na dwóch różnych wydawnictwach zespołu z tego roku. Jako pierwszy ukazał się "Nosferatu (On the Way to a Little Way)". Wbrew tytułowi, jest to dość dziwny zbiór utworów zarejestrowanych na przestrzeni kilku lat, z których tylko niewielki procent można usłyszeć w filmie. Obok premierowej muzyki, znalazły się tam także alternatywne, inaczej zatytułowane wersje już znanych kompozycji, czasem sięgające aż czasów "In den Gärten Pharaos". Z efektu niezadowolony był Florian Fricke, który podjął decyzję o nagraniu niektórych fragmentów na nowo i uzupełnienie nowym materiałem. Tak powstał album "Brüder des Schattens - Söhne des Lichts", wydany w dwóch wersjach, z tym samym numerem katalogowym, ale z zupełnie innymi ok

[Recenzja] Chick Corea - "Return to Forever" (1972)

Obraz
Rok 1972 przyniósł istotne zmiany w karierze i życiu Chicka Corei. Muzyk postanowił skierować swoją twórczość w zupełnie innym kierunku. Powodów podjęcia takiej decyzji było kilka. Na pewno było wśród nich zniechęcenie graniem trudniejszej muzyki, którą nie były zainteresowane wytwórnie fonograficzne, a tym samym nie dawało to żadnych finansowych perspektyw. W tym samym okresie Chick zainteresował się scjentologią, zmieniając swoją życiową filozofię, co z pewnością przełożyło się na charakter granej przez niego muzyki. Porzucił free jazz na rzecz klimatycznego grania wpisującego się w modną wówczas stylistykę fusion, łącząc jazz z elektrycznym brzmieniem i wpływami latynoskimi. Ponieważ jego dotychczasowi współpracownicy - Anthony Braxton, Dave Holland i Barry Altschul - nie byli zainteresowani graniem takiej muzyki, pianista zebrał zupełnie nowy skład. Znaleźli się w nim: saksofonista / flecista Joe Farrell, basista Stanley Clarke, perkusista Airto Moreira oraz wokalistka Flora