[Recenzja] Spjärnsvallet - "Spjärnsvallet" (1975)
Jeden z najdziwniejszych i najbardziej intrygujących albumów, jakie słyszałem, to debiutanckie dzieło szwedzkiego kwartetu Spjärnsvallet. Zespół tworzyli multiinstrumentaliści Christer Bothén i Kjell Westling, basista Nicke Ström i perkusista Bengt Berger. Każdy z nich miał już wcześniej na koncie liczne dokonania, a Bothén i Berger zaliczyli nawet współpracę z Donem Cherrym. Pierwszy album kwartetu (i jedyny do 2014 roku) ukazał się w 1975 roku, wyłącznie w Szwecji i od tamtego czasu nie został ani razu wznowiony. Tym samym jest to prawdziwy biały kruk fonografii. I jeden z najlepszych powszechnie nieznanych albumów. Już sama okładka zapowiada, że nie jest to zwyczajny longplay. Niezwykle bogate jest instrumentarium, obejmujące różne saksofony i klarnety, flet, pianino, skrzypce, wiolonczelę, gitarę basową, perkusję, a także afrykańskie instrumenty guimbri i balafon. A muzyka wypełniająca "Spjarnsvallet" to bardzo oryginalne i niepowtarzalne połączenie free/spiritual